Postanowiliśmy kupić sobie namiot. Duży, wygodny, trwały. Po czytaniu różnych opinii, komentarzy itd. nasz wybór padł na wyżej wymieniony model. Namioty z Anacondy poleca większość osób, a Cusky Dome jest tak wysoki, że nawet Kacper nie musi się w nim schylać.
Dla osób niewtajemniczonych w rynek - cena tego namiotu to 1100zł + 500zł za tropik. Jak na namiot karpiowy, jest to cena budżetowa, dla nas jest to najwyższa półka cenowa, jaką jesteśmy w stanie zapłacić. To już jest i tak przesada, za taką cenę oczekujemy najwyższej jakości.
No i cóż... odpakowaliśmy namiot, rozwinęliśmy go, złożyliśmy. Pierwsze wrażenie? Spory jest, dużo przestrzeni. No.. i na tym jego zalety się kończą. Stelaż mają niby wzmacniać takie jakby rurki rozporowe, działające na takiej zasadzie jak podpórki do wędek. Rozsuwają się i blokują na zacisk. Przyczepia się taką rurkę do stelaża z obu stron, rozpiera na maxa, co usztywnia całą konstrukcję i jest to jak najbardziej dobre, ale niestety nie w tym przypadku. Rurki w tym modelu po rozparciu konstrukcji namiotu i zaciśnięciu ich z automatu zsuwają się o jakieś 15-20%, minimalny dotyk sprawia, że zsuwają się dalej. Taka sama rurka podpiera namiot na samym tyle, w pionie. Po kilku godzinach zsunęła się pod ciężarem namiotu. DRAMAT.
To nie koniec zabawy. Zostawiliśmy namiot na trawniku, na noc. Dobrze rozłożony, podłoga przyczepiona, wszystko pozapinane. W nocy wyszła rosa. Rano poszliśmy zobaczyć jak tam w środku. Cały namiot od środka był mokry. Na wszystkich ścianach była po prostu woda. Boje się myśleć co byłoby w deszczu.
Ma ktoś z was ten namiot? Jakie macie z nim doświadczenia? My nasz już odesłaliśmy. Delikatnie mówiąc, namiot w cenie 1100zł powinien chociaż sam z siebie stać. Ten przy lekkim podmuchu wiatru złożyłby się na kawałki.
Anaconda, co wy stworzyliście?!