Witajcie,
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kijem do spodowania, nie żeby jakoś na gwałt ale myślę nad tym. Mimo, że to kij spinningowy to jednak... przykuł moją uwagę

Mianowicie, natrafiłem na mordo-torturro-test na Youtubie Ugly stik'a GX2. Koszt to 40$, za coś czym można rzucić galonem wody albo ciągnąć przyczepę

Kij pod względem ceny... uh, robi wrażenie. Kilku znajomych ma Ugly Stiki, ale to spinningowcy i sobie chwalą. Ja, jak już wspomniałem, myślę o innym przeznaczeniu, machać dużymi porcjami zanęty.
Z resztą zobaczcie sami, rzut galonem wody w 2:20 a kij udało się złamać w 10:00 (i to moim zdaniem przez punktowe podparcie bezpośrednio na blanku, gdyby nacisk byłby inaczej rozłożony było by jeszcze trudniej).
https://www.amazon.com/Shakespeare-Spinning-8-20-Pound-7-Feet-Medium-Heavy/dp/B00F0KM8GE/ref=sr_1_3?s=sporting-goods&ie=UTF8&qid=1485770328&sr=1-3&keywords=GX2&th=1&psc=1Co myślicie o takim kiju? Może inne podobne propozycje?
Najdłuższa wersja to 7 ft więc 2,10 m, ktoś rzucał dużym spombem tak krótkim kijem?