Wiele zależy od tego jak chcesz łowić spławikiem.
Jeżeli woda jest spokojna a uciąg znikomy, wtedy nie musisz tak naprawdę mieszać glin i ziemi. Można wrzucić w nęcone miejsce ekwiwalent zanęty (czyli zamiast np. 10 kul z gliną, 4-6 bez niej). Ważna aby kule docierały na dno nie rozbijając się prawie w ogóle. Nęcić możesz z procy dobniejszymi frakcjami, tak aby osiągnąć efekt mało i często. Czy to będą białe robaki, kukurydza, czy też konopie - sam ustalasz tempo. Zestaw wagglerowy byłby tu idealny, ze spławikiem 2-4 gramy typu ołówek. Możesz łowić z toni lub też z dna. To bardzo prosty schemat łowienia. Sama zanęta może mieć mączki rybne w składzie, wtedy 'wabienie' będzie idealne. Czyli na przykład coś co ci odpowiada cenowo. Nie używałbym kolorowych zanęt jeszcze, o tej porze roku powinny być raczej w kolorze dna. Dodatke pelletów 2 mm do zanęty nie zaszkodzi. Ważne aby nie nęcić zbyt dużo taką czystą mieszanką.
Możesz tez zrobić atak ochotką czy dżokersem lub siekaną dendrobeną, pinką... Wtedy do zanęty bez mączek dodajesz glinę lub ziemię w stosunku 1:1 i dodajesz robaki. Potrzebny jest często jakiś dodatek kleju, aby kule się nie rozwalały. Tutaj użyłbym jakieś dobrej zanęty, na przykład Gros Gordonsa z Sensasa, jakiegoś Lorpio Magnetic pod leszcza lub płoć... Nie nęciłbym już z procy, polegając na rybie będącej na dnie, przy kulach. Możesz też dodać pieczywka fluo, jest to wizualny dodatek ściagający ryby.