Autor Wątek: Prywatny dzierżawca - wymiar ochronny  (Przeczytany 3950 razy)

Offline Asdic

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 105
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wlkp
  • Ulubione metody: bat
Prywatny dzierżawca - wymiar ochronny
« dnia: 04.03.2015, 21:35 »
Koledzy mam pytanie odnośnie tego czy prywatny dzierżawca jeziora przy połowie ryb siecią musi się stosować do okresów ochronnych ryb wskazanych w Rozp. Min. Rol. z 12-11-2001 r. w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie. ?

A jeżeli tak to na jakiej podstawie ? Jakoś nie mogę tego definitywnie rozstrzygnąć.
Pozdrawiam
Romek

Offline Qarg

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 232
  • Reputacja: 19
  • życie jest za krótkie żeby łowić tylko w weekendy
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Prywatny dzierżawca - wymiar ochronny
« Odpowiedź #1 dnia: 05.03.2015, 10:18 »
z tego co wiem to :( dzierzawca sam ustala wymiary i okresy dla wedkarzy a jego samego nic nie ogranicza. niestety przepisy mamy chore bo dzierzawcy czyszcza wode z ryby do dna i nic im nie zrobisz a jak woda juz jałowa to taki jegomość nie płaci dzierzawy 2 rat i woda jest mu odbierana  niestyt znam takie  przypadki ze w pierwszym roku dzierzawy  "złodzieje " zarobili ok 3 mil zł  po 5 latach  bicia pradem i sieciowania nawet pod lodem zabrano im wody ( nie zapłacili 2 rat) pieniadze ich zniszczyły :) hazard wódka i panienki.
powiem tak ostatnio byłem swiatkiem awantury nad woda dzierzawca ładował z sieci do łodki szczupaczki max 30 cm a wymiar dla wedkarzy wprowadził 55cm. jego dawny kolega nie wytrzymal i doszło do pyskówki i co usłyszelismy bo szczupak to chwast i trezba go usunac bo wyzera inne ryby:( powiem tak wszyscy "miejscowi " tesknia za PGR bo jak to mowia oni dbali o rybe
niestety mozesz tylko patrzec jak kolejna woda jest czyszczona do zera :(
Arek

grzesiek76

  • Gość
Odp: Prywatny dzierżawca - wymiar ochronny
« Odpowiedź #2 dnia: 06.03.2015, 10:13 »
z tego co wiem to :( dzierzawca sam ustala wymiary i okresy dla wedkarzy a jego samego nic nie ogranicza. niestety przepisy mamy chore bo dzierzawcy czyszcza wode z ryby do dna i nic im nie zrobisz a jak woda juz jałowa to taki jegomość nie płaci dzierzawy 2 rat i woda jest mu odbierana  niestyt znam takie  przypadki ze w pierwszym roku dzierzawy  "złodzieje " zarobili ok 3 mil zł  po 5 latach  bicia pradem i sieciowania nawet pod lodem zabrano im wody ( nie zapłacili 2 rat) pieniadze ich zniszczyły :) hazard wódka i panienki.
powiem tak ostatnio byłem swiatkiem awantury nad woda dzierzawca ładował z sieci do łodki szczupaczki max 30 cm a wymiar dla wedkarzy wprowadził 55cm. jego dawny kolega nie wytrzymal i doszło do pyskówki i co usłyszelismy bo szczupak to chwast i trezba go usunac bo wyzera inne ryby:( powiem tak wszyscy "miejscowi " tesknia za PGR bo jak to mowia oni dbali o rybe
niestety mozesz tylko patrzec jak kolejna woda jest czyszczona do zera :(

Masz rację. Raczej daleki jestem od twierdzenia że "za komuny było lepiej"...Ale faktycznie, pamiętam że wiele lat temu na wodach gospodarowanych przez PGR, było zdecydowanie lepiej. Sam wówczas byłem młodym chłopakiem, mój ojciec też rzadko odwiedzał takie wody. Ale jego koledzy systematycznie wędkowali w wodach PGR. Mieli wyniki. Może nie na wszystkich wodach, ale na większości po prostu była ryba. Również gruba ryba. A opłaty za wędkowanie w wodach PGR ogólnie były bardzo przystępne dla kieszeni Kowalskiego...
Teraz jest zdecydowanie gorzej. Oczywiście wiem, o oddawaniu wód w ręce prywatnych dzierżawców. I wiem jak najczęściej takie wody wyglądają...A tych wód jest dużo...Po kilku latach są zazwyczaj wybrane do spodu. Wiadomo prywaciarz chce możliwie najszybciej i najwięcej zarobić...A jak już wyeksploatuje taką wodę, to jak powiedziałeś, zostawia. I szuka kolejnej... Może nie wszyscy, zakładam że są bardziej uczciwi.. Ale zdecydowana większość traktuje takie wody, jako źródło możliwie największego i szybkiego zarobku..

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Prywatny dzierżawca - wymiar ochronny
« Odpowiedź #3 dnia: 06.03.2015, 10:23 »
Masz rację. Raczej daleki jestem od twierdzenia że "za komuny było lepiej"...Ale faktycznie, pamiętam że wiele lat temu na wodach gospodarowanych przez PGR, było zdecydowanie lepiej. Sam wówczas byłem młodym chłopakiem, mój ojciec też rzadko odwiedzał takie wody. Ale jego koledzy systematycznie wędkowali w wodach PGR. Mieli wyniki. Może nie na wszystkich wodach, ale na większości po prostu była ryba. Również gruba ryba. A opłaty za wędkowanie w wodach PGR ogólnie były bardzo przystępne dla kieszeni Kowalskiego...
Teraz jest zdecydowanie gorzej. Oczywiście wiem, o oddawaniu wód w ręce prywatnych dzierżawców. I wiem jak najczęściej takie wody wyglądają...A tych wód jest dużo...Po kilku latach są zazwyczaj wybrane do spodu. Wiadomo prywaciarz chce możliwie najszybciej i najwięcej zarobić...A jak już wyeksploatuje taką wodę, to jak powiedziałeś, zostawia. I szuka kolejnej... Może nie wszyscy, zakładam że są bardziej uczciwi.. Ale zdecydowana większość traktuje takie wody, jako źródło możliwie największego i szybkiego zarobku..

A ja myślę, że mentalność rybaków nie zmieniła się zbytnio przez dziesięciolecia. Teraz zaczęli korzystać po prostu z dużo lepszego sprzętu, mają lepsze auta, paliwo bez talonów. Możliwe też, że mniej piją, więc efektywność im wzrosła :)
Do ryb raczej podchodzą w taki sam sposób od lat.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

grzesiek76

  • Gość
Odp: Prywatny dzierżawca - wymiar ochronny
« Odpowiedź #4 dnia: 06.03.2015, 10:59 »
Że mniej piją , to akurat bardzo możliwe ;)
Myślę że masz dużo racji...To prawda czasy się zmieniają...
Twierdzę jednak, że tak długo jak będzie możliwość krótkoterminowej dzierżawy wód, bądź jej rozwiązanie przed terminem będzie stosunkowo łatwe, tak długo będzie dochodzić do nadużyć i nieracjonalnej gospodarki.
Owszem, spokojnie można wody oddawać w prywatne ręce, ale umowy powinny być zawierane na dłuższy okres czasu. Powiedzmy min. 10 lat. Zerwanie takiej umowy powinno być bardzo trudne. Wiązało by się to z karami umownymi, bądź dotyczyło szczególnych przypadków. Choćby klęski żywiołowej jaką może być powódź.
Dzierżawca powinien być także zobowiązany do określonych bogatych zarybień w ciągu 2-3 ostatnich lat trwania umowy. Nie takich tylko na papierze. Zarybienia te powinny być nadzorowane przez niezależną osobę (?), oraz powinien być przeprowadzony wiarygodny zapis filmowy z takich zarybień...

Offline Qarg

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 232
  • Reputacja: 19
  • życie jest za krótkie żeby łowić tylko w weekendy
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Prywatny dzierżawca - wymiar ochronny
« Odpowiedź #5 dnia: 06.03.2015, 11:32 »
big ludzie którzy codzienie obcowali z rybakami z PGR mówia ze oni jak wyciagali sieci "czyt. ryby z sieci" to mniejsze :fish: ladowały spowrotem w wodzie i nikt nie handlował szczupakami 25-30 cm. teraz dzierżawca z pełna swiadomoscia wyławia jak najwiecej :)
dzierżawa najkrótsza jest chyba na 10 lat:) ale po co placic  za nia tyle lat :) 4 lata wystarcza zeby zrobic "pustynie" potem zostawiasz wode i luz zero konsekwencji co wiecej jak wyzej pisałem nie zapłacisz 2 rat i "za kare" zabieraja Ci wode :)
a kontrole z instytucji nadzorujacych dzierzawców wygladaja tak:) ( z relacji osoby w nich uczestniczacych)
przyjezdzaja panowie na 5 dni do jegomoscia. siedza u niego w pensjonacie gdzie maja wszytko tzn. jedzenie picie i panie do towarzystwa. dzierzawca przedstawia faktury na zakup ryb :) a Panowie nawet nie ruszaja tyłków z pensjonatu. zeby było ciekawiej  koles ma swoje 3 stawy przy pensjonacie :) wiec rybe i owszem moze i kupuje tylko zadna nie laduje w 5 jeziorach które dzierzawi :(
Arek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 786
  • Reputacja: 1991
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Prywatny dzierżawca - wymiar ochronny
« Odpowiedź #6 dnia: 07.03.2015, 12:39 »
Panowie, dawniej było lepiej, bo wody były pełne ryb, nie było takiej sieci dystrybucyjnej jak dzisiaj... Dzisiaj zobaczcie - w małym mieście kilka hipermarketów, tak więc odbiorców jest mnóstwo.

Ja nie wyobrażam sobie dawniej handlu szczupakami 30 cm, wielu chętnych by nie było. Teraz jest inaczej... Kolejny przykład, ze w Polsce istniejący rozdział kompetencji nie sprawdza się. To o czym pisze Quarq to jest masakra. Niestety - nie ma możliwości monitorowania. W przepisach o dzierżawie powinien być ustęp o tym, że na wypadek jawnego łamania umowy można dzierżawcę pozbawić praw do wody. Bo przecież to jest zwykła kradzież. Ja bym dodał do tego limity połowu, określane przez ichtiologów...

Ale dla 'państwa' jak na razie nieważne jest co się z wodą dzieje, ma być kasa za dzierżawę. Na szybko, grosze wystarczą... A póxniej się dziwią, że taki RZGW Poznań ma wiele wód ktorych nikt nie chce. Brak wizjonerów i prawdziwych menadżerów sprawia, że w Polsce nie wykorzystuje się wód tak jak powinno. Ludzie są niezadowoleni, gminy blokowane, a kasę zarabia kilka osób zaledwie.  Chore!
Lucjan

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Prywatny dzierżawca - wymiar ochronny
« Odpowiedź #7 dnia: 07.03.2015, 12:57 »
Luk, ja z tymi ichtiologami, to bym uważał. To też tylko ludzie.

http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,48726,17502824,Wielki_projekt_naukowcow_z_UWM_wciaz_w_prokuraturze.html

Mają swoje słabości :)
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Asdic

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 105
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wlkp
  • Ulubione metody: bat
Odp: Prywatny dzierżawca - wymiar ochronny
« Odpowiedź #8 dnia: 07.03.2015, 14:03 »
Prywatni dzierżawcy w naszym kraju to chyba gorsze zło niż PZW.

Moje pytanie odnośnie okresu ochronnego wynikło z sytuacji gdzie bodaj 2 tygodnie temu miałem okazję kupić od takiego prywatnego dzierżawcy szczupaki po 12 zł / kg a sandacze po 25. Ponoć prosto z połowu siecią z dzierżawionych jezior. Fakt jest bezsprzeczny, że jeziora są przez niego dzierżawione ale czy on może robić na nich co chce i łowić siecią sandacze i szczupaki (tarlaki) w tym okresie ?. I to nie chodzi o pozyskanie ikry tylko mięsa. Aż żal było patrzeć na te 2-4 kg esoxy z brzuchami pełnymi ikry lub mleczu. Rzecz jasna, że nie kupiłem ale to i tak nie zmieniło losu tych ryb. Najlepsze jest to że gość powiedział, że prawie większość odłowów szczupaka i sandacza sprzedają do UK.
Pozdrawiam
Romek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 786
  • Reputacja: 1991
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Prywatny dzierżawca - wymiar ochronny
« Odpowiedź #9 dnia: 08.03.2015, 02:25 »
Bigdom - niezły wałek z tymi badaniami. Kolejny szok! :o

Asdic - teoretycznie dzierżawca nie powinien zabijać ryb przed tarłem, zwłaszcza tak cennych. Wygląda na to, że planuje wyczesać wode do czysta... :( Ciekawe gdyby napisac jakąs formalna skargę, czy przyniosłoby to efekt?
Co do szczupaków i sandaczy w UK - nigdy nie słyszałem o sprzedazy tych ryb w polskich sklepach. Handlarze rybami raczej ich nie wezma, bo tu nie ma kultury jedzenia ryb słodkowodnych oprócz pstragów. Dziwne to wszystko, rybek szkoda..
Lucjan