Problem polega na tym, że nawet zwykła "Niewiadów" może stanowić wyzwanie dla mojej Hondy
Jest to swego rodzaju ciekawostka...pod koniec ub. roku miałem już za uszami ciąganie przyczepy i jej zakup, ale wiosna pokrzyżowała plany i tak jakoś lato zeszło bez zakupu. Ale! Po zakupie idealnego holownika czyli (dołączane 4x4, wysoki prześwit, realnie mocny turbo diesel z hakiem w manualu o mocy ok 200KM) pojawił się kolejny problem, a mianowicie masy zestawu
no dobra, dorobienie E do B załatwia temat, ale powstaje kolejny czyli Viatool i kolejne problemy i płatności. Prawko na pocz. roku pewnie sobie ogarnę, natomiast wydumałem kolejne rozwiązanie, a mianowicie zakup idealnego pojazdu do ciągania mojej cepy, czyli Cytryna Picasso w dieslu. Miałem kiedyś taki pojazd, miło go wspominam, żeby nie podpieranie się lusterkami na zakrętach, ale w końcu z cepą nie będę szalał...Więc dogrywam kupno lekko rozbitego kolejnego holownika, bo przecież jednego już nabyłem
Ten nabyty rok temu na tyle świetnie mi się sprawdza, że póki co nie mam zamiaru zmieniać, dojeżdża na najbardziej błotne stanowiska wędkarskie, gdzie inni odpuścili, ma ocynkowane blachy i dobrze nim mi się jeździ, więc zostaje. Życie też pokazało, że mocny holownik z 4x4 wcale nie jest taki super niezbędny, bo przyczepa sama w sobie jest niska, więc niewiele to zmienia
Generalnie, niewiele się to różni od wędkowania-trzeba kombinować