Haczyki i duperele, ale mówimy o droższych rzeczach, jak wędki. Tych wiele nie było. Zaś Drennan wyjątkowo był, ponieważ firma Lorpio ma lub miała układ, w którym była 'hurtownikiem'. I sprzedawała sklepom rzeczy na sztuki, gdzie Drennan sprzedaje w paczkach tylko. I przedstawiciel Lorpio miał w ofercie wiele rzeczy z Drennana, potem było Match Pro. Ale kije były tylko w większych sklepach. Zaś takiego Prestona nie było praktycznie w ogóle.
Jak klient by chciał to sklep by sprowadził. A jak dużo ludzi by o daną markę pytało to by była na półkach. Każdy handlowiec stosuje się do prawa popytu i podaży nawet jeśli nie ma zielonego pojęcia że ktoś dawno temu je sformułował. Zresztą to chyba dobrze dla polskich firm że mało ludzi o to pyta. A czy się to zmieni - pożyjemy, zobaczymy.
Uff, nie wiem czy widzisz co się dzieje na rynku. Trudno sprzedawac kije z katalogu, jak nie ma ich na półce. Wyobrażasz sobie sprzedaż samochodów, z katalogami? Zamiast salonu masz pomieszczenie i mase katalogów, lecą filmy pokazujące różne aspekty danych modeli. Przejdzie to? Dlaczego nie?
Zrozum, że czasy, kiedy sklep miał tylko to co tanie powoli się kończą. Teraz aby dobrze zarobić trzeba czegoś więcej, musisz mieć dobrą ofertę, atrakcyjne ceny, fachowe doradztwo. Drapieżnik czy Trotka święcą triumfy nie dlatego, że sprzedają przez internet, ale z powodu dużego asortymentu, jego dostępności, obsługa tez jest ważna.
Dlaczego ludzie nie pytali o dana markę? A skąd mieli o jej istnieniu wiedzieć? Drennan uchodził za firmę 'wyczynową', i miał uznanie właśnie z racji wyczynowców. Teraz się to zmieniło. Do tego i więcej produktów takiej firmy sie sprzeda, tym bardziej do marki będzie się przekonywał klient. Czyli ma dobre spławiki, haki czy żyłki, więc kombinuje, że i kije będą dobre. Jak jakis pomaca, to jest duża szansa, że wybierze coś takiego. I ta wiedza właśnie sie pojawia, podobnie jak rozszerza się asortyment dobrych sklepów. Do tego usprawnia się dystrybucja takiego sprzętu, i wiele sklepów będzie miała dostęp do takich rzeczy bez pośrednika. I im więcej tych firm, tym mniej będzie polskiego sprzętu. Bo sam sprzedawca nie ma sklepu z gumy i musi decydować co trzymać.
Zadam Wam jednak inne pytanie.
Czy będąc sprzedawcą, i mając na sklepie Flagmana i Jaxona, które produkty byście polecali, odnośnie wędek? Przyjmijmy też, ze marża jest podobna, i zarobimy więcej na sprzedaży tego co droższe. Jakoś nie widzę tu, aby Jaxon mógł sprzedać więcej, wg mnie nie ma szans. Ten rynek się po prostu kurczy. Do tego na myśl o reklamacjach sprzedawcom wywracają się flaki, więc to kolejny powód aby sprzedac coś, z czym klient nie wróci za miesiac czy dwa