To wcale nie jest tak, że myśliwi wybierają sobie elitę.
Tu jednak muszę się zgodzić z Enzo i Arunio. Do kół o których istnieniu mam pojęcie, pierwszy lepszy gość z ulicy się nie dostanie. Tu jest cały przekrój społeczeństwa od robotnika do lokalnej władzy, ale każdy tu musi wnieść jakąś wartość dodaną
Może inaczej, aby zostać myśliwym, musisz prezentować pewien poziom, trzeba naprawdę wiele zrobić aby móc strzelać, należy odbębnić swoje. Aby zostać wędkarzem nie trzeba robić nic. Sam egzamin na kartę wędkarską jest głupi, bo uczy się ludzi nie tego dlaczego trzeba robić to i tamto, ale jakie są okresy, przepisy... Tu powinno się jak u myśliwych lub u Niemców wymóc aby wędkarz posiadał odpowiednią wiedzę, z zakresu przyrody, jej ochrony, rozrodu ryb (jak ważne są tarliska), odpowiedzialności, umiejętności posługiwania się ze złowioną rybą. Samo postępowanie ze szczupakiem to obraz nędzy i rozpaczy. Ta najcenniejsza z ryb jest najnormalniej w świecie zabijana w Polsce w dużym procencie przez niewłaściwe obchodzenie się z nią. Samo PZW mogłoby wiele zrobić by rybę tę chronić, a tu taki wstyd i ugór...
Panowie, tu nie chodzi o to aby wędkarz wiele płacił, ale aby posiadał odpowiednią wiedzę i się nią legitymował nad wodą. A my mamy do czynienia często z ludźmi na poziomie człowieka pierwotnego. To właśnie może wymóc PZW, ale z jakiegoś powodu się tego nie robi. Sam egzamin na kartę wędkarską jak i karta to farsa i peerelowski idiotyzm. Teraz to okazja dla ludzi w kole przytulić 15 zeta, dla nas wędkarzy dokument który trzeba mieć. Według mnie powinien być zastąpiony roczną licencją, płatną, z której kasa szłaby na PSR. No ale dziadki w kole nie miałyby kogo egzaminowac...