Widzę, że u Was sezon też się rozpoczął
. Dobre wyniki
Długo się nie odzywałem, ale też nic ciekawego nie miałem do napisania, jesień 2017 była dla mnie pasmem blanków, poza dwoma szczupakami, którym udało się wyhaczyć w trakcie holu, jednym złotym karasiem na spinning (ostatnia ryba zeszłego sezonu, pewnie przypadkiem podhaczona za pyszczek) i małżem nic ciekawego nie czułem na kiju. Oczywiście i tak się opłacało chociażby dla klimatu, pogody i oglądania wschodów słońca nad wodą.
W tym miesiącu rozpocząłem sezon 2018. Tydzień temu byłem nad Wartą, ale nic nie złapałem. Dzisiaj rano byłem na Łysym Młynie i złapałem kilkanaście rybek chyba (nie liczyłem) w tym płotki, wzdręgi, leszcze, krąpie i jednego lina ok 35cm, może trochę większego. Wreszcie coś się dzieje.