To co napiszę to moja subiektywna opinia, mogę się mylić. Moim zdaniem "władze piłkarskie" mogą zakończyć mocne faulowanie by zmniejszyć ilość kontuzji, mogą ogólnie zmniejszyć ilość faulowania (więcej gwizdać), zlikwidować wyzywanie się na boisku, mogą nawet zlikwidować burdy kibiców na stadionach..... ale nie chcą tego zrobić. Ekonomiści wyliczyli, że ma się coś dziać, nie ważne czy dobre czy złe, byleby coś się ostrego działo, to zwiększa oglądalność, a więc zysk. Mają być kontuzje nawet jak przekreśla to komuś karierę, piłkarze mają walczyć ze sobą z całych sił na boisku i w mediach, to się sprzedaje. Kibole mogą robić co chcą bo to oni płacą kasę. Gdy sędzia zacznie dużo gwizdać mecz zrobi się jeszcze bardziej nudny.
Tak samo jest podczas wyścigów F1, wiele sytuacji niebezpiecznych czy wręcz wypadków to wina jednego z kierowców, nie zostawił wystarczająco dużo miejsca rywalowi, a sędziowie zapisują to jako "incydent wyścigowy" i nikt nie jest karany. Bo wypadki mają być, to się sprzedaje. Dlatego pozwala się kierowcom na szalone manewry zagrażające zdrowiu innych kierowców a piłkarze plują na siebie bez dużych konsekwencji.