No ja nie słyszałem by samym gadaniem 10-20 osób na temat jakie to zabieranie ryb jest złe, coś się zmieniło i raptem kilka rybek więcej mamy bo Wy nie zabieracie - no to rybak odłowi i tyle. Wiecej róbcie coś w tym kierunku żeby wody były rybne, a mniej gadajcie.
Problem w tym, że wędkarze piszący jak ty są po prostu nierozgarnięci jak małe dzieci. Trzeba do nich dotrzeć aby zrozumieli jak działać. My nie jesteśmy Supermanami, Batmanami czy jakimiś magami, co czarami sprawią, że będą ryby w wodzie. To trzeba wypracować wspólnie. Niestety jak ktoś jest tępa dzida, to co poradzić? Więc musimy uświadamiać wpierw aby jeden z drugim zrozumiał, że nie można zjeść jabłka i je mieć jednocześnie.
Trzeba postawić na wędkarską gospodarkę, odbudowę stad tarłowych, tak aby naturalne tarło było silne i uzupełniało braki. Trzeba sprawić aby dano się rybom rozmnożyć.
Teraz podam ci kolejny fakt. Gdyby te karpiki co mają do 30-35 przetrzymać w wodzie rok, to wtedy one podrosną, podwoją swoją wagę. Nauczą się unikać pułapek, będą trudniejsze do złowienia. Oznacza to, ze zaledwie rok 'postu' sprawi, że będzie dwa razy więcej ryby do wzięcia, bo przecież będą następne zarybienia, ryby zaś sięnie odłowi natychmiast ale będzie to trwać. Trzeba być po prostu głupcem, chciwym i łasym na mięso, aby zeżreć to co się wpuszcza, a tak się robi w większości okręgów. I chociażby z takim podejściem walczymy. Aby jeden z drugim zagłosowali na walnym aby ustalić wymiar ochronny karpia na 40 cm (wtedy odławiać się będzie ryby co podrosły w łowisku).
Jeżeli zrozumiałeś to co napisałem, to się cieszę, mam nadzieję, że wiesz co robić i do czego namawiać. Prosty sposób aby ryby było więcej - samemu sobie ją podchować. Jeżeli się nie zgadzasz ze mną, to znów wracamy do punktu wyjścia, uświadamiania
Ja wierzę w ewolucję i to, że polski wędkarz zmądrzeje, nie będzie słuchał tych, co chcą brać i szukają byle wymówki jak chociażby 'rybak wyłowi'. 'Rybak' jest w co trzecim okręgu, zaś bezrybie jest wszędzie.