Waga od dawna kuleje, bracia Kliczko na początku jeszcze ją ratowali. Teraz daleko obecnym ciężkim do mistrzów pokroju Tyson, Lewisa. Wtedy to były walki na pełnej parze, każdy każdemu chciał się do gardła rzucić. Cieszy mnie, że moglem w tych czasach Naszego Andrew oglądać, dla mnie najlepszy ciężki w polskim boksie. Jakby miał "chłodniejszą" głowę to by był mistrzem. Takim Szpilką to On by ring wytarł.