Zobaczyłem skąd jesteś i rozumiem Twoje podejście. Sam jestem z małego miasta i niestety jest spora różnica w wychowywaniu dzieci. Największym chamulcem dla Naszych dzieci są rodzice innych dzieci.
Ostatnio byłem się rozliczyc z osobą która budowała mój dom. Facet mieszka w wiosce pod miastem. Godzina 19, pełno dzieciaków na ulicy, śmiech, krzyk i ganianie się. Dawno nie widziałem takiego obrazka aż przypomniało mi się moje dzieciństwo. Niestety w dużych miastach bardzo mało takich obrazków, co z tego że moje dziecko chce biegać i grać w piłkę jak rodzice jego rówieśników trzymają ich w "złotych" klatkach.