Modus to nie ma sensu - Mironek wierzy bo chce wierzyć a że chwyta się przy tym takich łamańców logicznych które w każdej innej sprawie odrzucił by jako oczywistą bzdurę to już natura wiary opartej na słowie pisanym.
W drugim wieku "naszej ery" krążyło wiele historyjek o Jezusie i listów "apostołów" wszelakich - Kościół Katolicki wybrał te które pasowały do jego doktryny i jako tako trzymały się logicznie kupy. A to co znamy z "tradycji" to kawałki ewangelii które nie były wystarczająco "koszerne"
Mogę się z tobą zgodzić w tym względzie, że o ile ja zaprogramowałem się do wiary, tak wy raczej na odwrót. Stąd porozumienie jest raczej niemożliwe.
Nie uważam, aby moje tłumaczenie było łamańcem logicznym, chyba, że zgodzisz się z tym, ze wg Jezusa każdy kto grzeszy ma sobie odciać grzeszący organ ciała, wszak to bzdura.
Co do różnej jakości literatury dotyczącej Jezusa to po raz kolejny piszesz oczywistą oczywistość z tonem odkrywcy koła. Tak jak obecnie jest prasa warta czytania, literatura warta czytana i ta skupiona na taniej sensacji i skierowana dla ludzi nieogarnietych tak samo działo sie w pierwszych wiekach naszej ery. Co w tym dziwnego.