OMG 
Nie ma to jak zwalić wszystko na kormorana, nie widząc jakie fatalne skutki przyniosła zrównoważona gospodarka rybacka i wycinanie w pień drapieżnika, głównie szczupaka.
Akurat sandaczowe eldorada na zbiornikach zaporowych wykończyła nie gospodarka rybacka, nie kłusownicy a zwykli "wędkarze". Po prostu przy takich środkach jakie mamy nie ma żadnych szans na utrzymanie dowolnej populacji ryb bez wprowadzenia "no-kill" i bezwzględnego tego egzekwowania.