Zawsze mnie irytowało, (nikogo nie obrażając, ...chociaż 

) jak mięsojebcy, zazwyczaj starszej daty, trzymali gruntówki na podpórkach w rozstawie 2-3m z "ping pongami" na żyłce. Wędki zwisały jak brzuch krowy w ciąży 

. Do tego dodałbym sygnalizator i swinger z 1,5m ramieniem i można "łapać" 

.
Ja pomimo, iż na feeder już nie łowię, to zawsze mam  podpórki/rod-poda rozłożone na minimalny rozstaw. Być może to moje fanaberie estetyczno-praktyczne, ale mam hangery pod ręką, a z tyłu porządne butt-gripy trzymają solidnie blanki i tyle.