Ad. 1
Tak, mamy problem. Ale zależy on wyłącznie od bonusa

Nawet niewielkim koszem da się podebrać średnią rybę, jednak nie będzie to tak łatwe i komfortowe jak w większym koszu. Przy wielkim bonusie może okazać się niewykonalne. Ja zazwyczaj nastawiam się na konkretne ryby - np płotki, albo karpie, i pod to zabieram sprzęt. Bonusy zdarzają się rzadko, i tak np przy łowieniu płotek czy leszczy nie trafiłem jeszcze nic, co by mnie swoją "bonusowatością" wyrwało z butów. Ot jakiś karp potrafił się trafić, tak 3, może czasem 4 kg. A jak łowię grubiej, i na większe przynęty, to wtedy i sprzęt skaluję odpowiednio. Stąd mimo potencjalnego ryzyka problemów z podebraniem, ja bym poszedł w dwa kosze. Kiedyś jeszcze stosowałem patent z szybkozłączkami koruma - mogłem przepiąć w razie potrzeby większy kosz na sztycę mając już rybę na kiju, bez większego problemu.
Ad. 2
Parkowanie ryby w podbieraku - to jest wprowadzenie jej do kosza podbieraka na koniec holu
