Witam.
Panowie, potrzebuję fachowej konsultacji. Z pośród dostępnych w Drapieżniku kołowrotków do dalekiego dystansu wytypowałem sobie 2 pozycje z których mam dylemat który wybrać.
...
...
Oczywiście, każda inna osoba będzie równie mile widziana
Dodam tylko że kołowrotek Korum Zelos odpada ze względu na dużą pojemność szpuli, a Spro Long Cast jest za ciężki. W razie gdyby ktoś chciał mi zaproponować te młynki.
Maszyn do dystansowego łowienia feederem jest na rynku tyle, co kot napłakał, zwłaszcza tych lepszych, które mają coś do powiedzenia, że tak to ujmę.
Browning Black Viper, Shimano Ultegra Ci4+ 5500 czy ewentualnie Daiwa TDR Distance/Cast'izm Feeder (chociaż tutaj uważam, że to niezbyt szpule long cast).
W sumie nie potrafię nawet nic więcej wymienić, co w moich oczach jest coś warte.
Black Viper, mimo, że to "chinol" jest dość wytrzymały i daje radę w użytkowaniu, płytka szpula, nieduża masa, to spore plusy, cena też nie jest wysoka, więc to nad wyraz ciekawa oferta. Co więcej, można w nim dość łatwo zrobić QD, a także nabyć części zamienne, gdy coś padnie
Pomijając wyczyny każdego z nas, kto i jak daleko jest w stanie rzucić młynkiem 3000, 4000 czy 6000, to faktem jest, iż szpula long cast wyraźnie zwiększa zasięg rzutu. Przy założeniu, że wędka nadaje się do łowienia na dystansie, to kompaktowy long cast daje sporą przewagę, w porównaniu do młynka nawet 8000 z tradycyjną szpulą.
Oczywiście plecionka, to drugi atut, ale nie wszystkie wody zezwalają. W sumie nic straconego, sztywna, cieńsza żyłka i strzałówka też rozwiąże problem.