Autor Wątek: Zanęta, miejsce czy technika?  (Przeczytany 16973 razy)

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 992
  • Reputacja: 552
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #60 dnia: 27.01.2019, 19:54 »
Jakiś grill na nocce nie zaszkodzi do tego piwko albo coś mocniejszego oby nie przesadzać :P i da się łowić :beer:

Offline andreas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 652
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #61 dnia: 27.01.2019, 20:03 »
Dobrze , mówisz grill i coś nie coś to super sprawa ale znam przypadki ,kiedy to coś wymknęło się spod kontroli, nie o sobie mówię. Musiałem ratować gościa bo wpadł do wody, a jego koledzy spali.

Offline andreas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 652
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #62 dnia: 27.01.2019, 20:05 »
Nawet nie zauważyli, żeśmy im kompana wyciągli z wody.

Offline andreas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 652
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #63 dnia: 27.01.2019, 20:12 »
W sumie rybka lubi pływać,ale umiar jest nieodzowny. :)

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 992
  • Reputacja: 552
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #64 dnia: 27.01.2019, 20:18 »
Znam zawodników ,którzy na nocki jadą tylko po to żeby się zabawić a wędki to tylko ściema haha ;) ale oczywiście wszystko ma swój umiar O:) można się napić i połowić :beer:

Offline andreas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 652
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #65 dnia: 27.01.2019, 20:26 »
Też znam takich kolesi. :)

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 983
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #66 dnia: 03.02.2019, 23:28 »
Nie zawsze mam czas, żeby przelać myśli w dłuższą wypowiedź.
Będzie to więc forma skrócona: B, C, A :)

Łowiąc na bezrybiu łatwo o frustrację, skupianie się na innych formach rozrywki, jak picie alkoholu ;)
No to dochodzi nam czynnik E - Ethanol.
Po ósmym piwie juz nam obojetnie, czy jakaś ryba w końcu weźmie czy nie. :P
A więc EABC albo EBAC. ;) Chociaż po ósmym :beer: o to C może być trudno. Pozostaje nam podziwiać łono natury. I to z całkiem bliska |-)

 :D
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Świtek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 168
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: lubelskie
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #67 dnia: 04.02.2019, 23:29 »
Widzę że większość podobnie myśli co ja do tej pory.
Niestety moje spojrzenie na ten temat powoli się zmienia.

Tak na prawdę miałem zadać pytanie: Na co zrzucacie winę za wasze wędkarskie niepowodzenia, czyli co jest najczęstszą przyczyną powrotów do domu "o kiju". Ale wtedy wszyscy odpowiedzieliby że PZW i byłoby po temacie.

Ja dotychczas zgodnie z zasadą BCA najczęściej obwiniałem źle wybraną miejscówkę. I jeżeli po trzech godzinach łowienia nie miałem brań to pakowałem się i zmieniałem miejsce albo siedziałem jeszcze ze 2h i wracałem do domu. Bo poco kombinować z koro w danym miejscu nie ma ryb.

Obecnie po przejrzeniu dziesiątek filmów na yotubie i całej swej galerii zdjęć z wędkarskich wypraw, zauważam że zmiana miejscówki praktycznie nigdy nie pomagała. Najczęściej pomagał kolega który siedział obok i łowił bo miał inną zanętę albo zestaw.

Jeśli chodzi o yotube to porównajcie sobie kanał Górka czy glinynatura z kanałem wędkarska przygoda. Na filmach gdzie 50% czasu poświęca się omówieniu zestawu i przygotowaniu zanęty są jakieś wyniki a tam gdzie jest zanęta mieszana nad wodą byle jak i gdzie biega się szukając ryb, wygląda to dużo gorzej. Fakt że chłopaki z wędkarskiej przygody łowią typowo rekraacyjnie a nie zwodniczo ale myślę że też wyznają zasadę BCA.

obecnie skłaniam się ku takiemu rozumowaniu:

Kluczową rolę odgrywa technika ,którą niestety musimy dopasować do miejsca którego nie rzadko  nie mamy możliwości wybrać. Czy to będzie woda płytka czy głęboka nie zależnie od pory roku, nie ma wody bez ryb ,może nie zawsze ten gatunek który byśmy chcieli łowić ale z każdego miejsca można coś wydusić i na tym moim zdaniem polega cała zabawa w wędkarstwo. Zanęta ma jedynie wzbudzić zainteresowanie ,mało i często i w dziewięciu przypadkach na dziesięć wracamy szczęśliwi z wyprawy. Ale to tylko moje zdanie.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #68 dnia: 05.02.2019, 10:30 »
A ja znowu mam inne doświadczenia niż Ty. Uważam, że miejscówka to podstawa. I możesz mieć najlepszy sprzęt, najlepszą zanętę, ale jak miejsce łowienia będzie do kitu, to tych ryb niczym tam nie przyciągniesz. Nie mówię tu o drobnicy. Uprawiam freediving. Wiele razy nurkując w miejscach w których łowiłem widziałem jedynie stada drobnicy. Wystarczyło zmienić miejsce łowienia, czasem i o 20 m, aby robiło to kolosalną różnicę w ilości brań większych ryb, bo tam były kryjówki, spady, jedzenie, nie było stref beztlenowych itd. itd. Jednak są takie dni, że nawet jak podrzucisz żarcie rybom pod nos, a wierzcie mi w ramach podwodnych testów nieraz tak robiłem, to i tak nic nie weźmie. Nie bo nie :) Dopiero jak w danym miejscu są ryby, to wówczas liczą się te wszystkie niuanse co do techniki, zanęty co dobrze widać na zawodach wędkarskich.


Jeśli chodzi o youtube to porównajcie sobie kanał Górka czy glinynatura z kanałem wędkarska przygoda. Na filmach gdzie 50% czasu poświęca się omówieniu zestawu i przygotowaniu zanęty są jakieś wyniki, a tam gdzie jest zanęta mieszana nad wodą byle jak i gdzie biega się szukając ryb, wygląda to dużo gorzej. Fakt że chłopaki z wędkarskiej przygody łowią typowo rekraacyjnie a nie zwodniczo ale myślę że też wyznają zasadę BCA.


Dla mnie to porównanie w ogóle nie jest miarodajne. Twierdzeniem, że tam gdzie biega się szukając ryb, tam łowienie wygląda dużo gorzej, podważasz tak naprawdę istotę i sens np. trottingu. Ja nie widzę, aby taki np. M. Edwin siedział na tyłku i mieszał gliny i zanęty, kombinował z dziesiątkami zestawów. A jednak zdarza mu się łowić fajne ryby
https://www.youtube.com/user/francolinobasco/videos

Jedni będą łowić w miejscu w którym są ryby, drudzy nie. Jeden będzie nastawiał się na gatunek ryb, który przemieszcza się po całym zbiorniku, drugi na gatunek który siedzi blisko brzegu. Jeden wrzuci do wody towaru za 200 zł, drugi za 20 zł, a trzeci będzie nęcił tydzień. Są też takie dni jak ten, że nawet mieszanie różnych zanęt i glin, tworzenie przeróżnych zestawów można rozbić o kant tyłka


W wędkowaniu to jest właśnie piękne, że liczy się wszystko, a czasem to czego nie zrobiłeś w danym miejscu w danej chwili, a co powinieneś był zrobić. I piękne w tym jest to, że tej tajemnicy nigdy nie poznasz ;)

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 602
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #69 dnia: 05.02.2019, 19:14 »
Podejrzewam, że taki Górek nie siada jednak w przypadkowym miejscu. Jego filmów nie oglądam jakoś nałogowo i raczej nie w całości, ale podejrzewam, że długiego gruntowania i całej tej zabawy z rozpoznawaniem łowiska nie pokazuje.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 983
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #70 dnia: 06.02.2019, 21:21 »
Zobaczymy, jak ciężko jest najlepszym na świecie zawodnikom zdobyć kilkukrotnie medal. Często są to jednorazowe zwycięstwa, jednorazowe miejsca na podium, mimo że wielu jest wspaniałych zawodników. Wiele rzeczy można w wędkarstwie wyćwiczyć, wytrenować, ale na wylosowane miejsce już wpływu nie mamy. Stąd różne starania, żeby wybierać możliwie równe łowiska, organizować tury ze zmianą miejsc. Wszystko właśnie po to, by jakoś ograniczyć wpływ tego losowego czynnika.
To obrazuje, jak istotna jest miejscówka.
Oczywiście, dobra miejscówka bez odpowiedniej techniki i umiejętności również nie zagwarantuje sukcesu. Staramy się jednak ułożyć jakiś udział procentowy poszczególnych czynników :-)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline rafter76

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 100
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • ulubiona metoda: odległosciówka, Drennan Acolyte
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #71 dnia: 06.02.2019, 21:44 »
Wydaje mi sie że miejscówka, ale miejscówka dobrze wykorzystana to podstawa.
Są łowiska, że na zawodach w momencie losowania już potrafią podać kolejność na mecie... :P
O ile ktoś nie spaprze zanętą lub techniką... ;)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 516
  • Reputacja: 2079
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #72 dnia: 07.02.2019, 09:02 »
Pytanie należy sobie zadać, jakie ryby są naszym celem :) Jeżeli popularne i najliczniejsze - jak płoć, to rzeczywiście miejsce może być sprawą drugorzędną. Jednak w przypadku ryb dużych  miejsce jest najważniejsze. I niekoniecznie chodzi o wędrówkę z jednej strony zbiornika na drugą. Na takim Walthamstow można było łowić na 40 metrach i nie mieć brań, można było na 60 mieć ich kilka, a można było na 80-100 kosić. Teoretycznie jedna miejscówka, ale atakowane były całkiem inne miejsca.

Najlepszą rybą do przedstawienia ważności miejscówki jest karp. To ryba stale wędrująca po zbiorniku, wiatr, temperatura wody, nasłonecznienie - to ma wpływ na to, gdzie ryba ta przebywa. Wystarczy obserwować wodę. Na moich wielu wyprawach nauczyłem się, że łowią najlepiej ci, co zarzucają tam, gdzie się spławia ryba. Czasami wystarczy zarzucić zestaw z torebką PVA w pobliże, aby mieć brania, szybkie. A najlepsze podejścia nie dawały brań jak karpi tam nie było. Jak jest cieplej, to karp się spławia i pokazuje gdzie jest :) Oczywiście na komercjach gdzie koncentracja ryby jest bardzo duża, taki karp będzie 'wszędzie', jednak i tak skupiać się będzie w pewnych miejscach. Dlatego tak trudno o równe wody :) W UK się je kopie, jest równa głębokość, ale i tak są miejsca lepsze i gorsze. W Polsce natomiast mamy do czynienia ze stawami hodowlanymi o specyficznej budowie, zasilanej wodą z jakieś rzeczki, gdzie głębokość jest największa przy odpływie, tak aby tam spływała ryba podczas odłowów. Oznacza to, że ryba siedzieć będzie często w tym miejscu, lub przeciwległym, gdzie wpływa natleniona woda. Na takich Ochabach zawsze zajęte jest stanowisko 1 do 3, bo tam się koncentruje ryba :)

Inaczej jest troszeczkę na rzekach. Taka brzana czy kleń mogą okupować jakieś miejsca, jednak wieczorem często ruszają na wyżerkę. Odpowiednie nęcenie sprawia, że możemy zwabić do siebie stado z jakieś odległości. Ale i tu miejsce ma znaczenie. Nigdy nie należy siadać przed kimś (czyli nurt wpierw dociera do nas, później do sąsiada), gdyż jego zestawy blokują w jakiś sposób rybę płynącą do nas. Więc i tu trzeba mądrze usiąść. Ale jest tez inna sprawa. Taka brzana, kleń czy leszcz na Trencie, Severn czy Tamizie mogą nie chcieć żerować w dzień. Po prostu ryba jest ostrożniejsza i nie bierze. To znaczy nie chce dużych pelletów, kulek, które uwielbia wieczorem. Ale użycie białych robaków w dużej ilości,kasterów i konopi, sprawić może, że ryba wpada w amok żerowania. I jest kosmos. Bailiff na Collingham (trent) opowiadał mi latem, jak jeden gość na zawodach miał ponad dwadzieścia brzan, łowił jedną wędką i ciągnął rybę, za rybą (hol brzany trwa długo). Po prostu odpowiednie nęcenie 'włączyło' brzanę i dało mu 'dzień konia'.

Co do Górka. Wiem jak to jest z filmami :) Robi się zazwyczaj te, gdzie nam wszystko w miarę wychodzi, jak nie wychodzi to filmu sie nie robi  :) Dlatego bym się nie sugerował tutaj niczym. Do tego wyczynowcy łowią w inny sposób, mają do czynienia z wielka presją i wysokim poziomem, oni więc nie będą szukać ryby, będą łowić zazwyczaj na 13 metrach, do tego rybę drobniejszą (np. płoć o której wspomniałem). Gdyby łowili ryby duże i nie na zawodach, ich podejście byłoby całkiem inne. Na każdym praktycznie dobrym filmie karpiowym łowcy mówią, ze najważniejsze jest wytypowanie miejsca.
Lucjan

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 304
  • Reputacja: 563
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #73 dnia: 07.02.2019, 11:04 »
To kiedy nowy film?

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

Marcin

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 201
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zanęta, miejsce czy technika?
« Odpowiedź #74 dnia: 07.02.2019, 20:31 »
Pozwolę sobie na dwa słowa.

W mojej opinii, najważniejsze jest poznanie łowiska, na którym chcemy łowić.
Popatrzcie na filmy Bogdana Bartona. Facet zna swoją wodę jak własną kieszeń i zwyczaje żerowania ryb nie są mu obce.

Do pewnego momentu, również stale zmieniałem miejscówki, albo złorzeczyłem na pogodę.
Dziś, znam pory roku w których dana ryba może przebywać na moich jeziorach. Druga sprawa, to znajomość ukształtowania dna i jego podłoża.
Efekt tego jest taki, że ludzie wokół nie mają nic, a ja zawsze coś upoluję.

Naturalne jest, że chce się poznawać wiele łowisk, ale ze swojej praktyki, skupiłem się na dwóch pobliskich jeziorach, oba Pzw, i zaczynam obalać mity, że jednak ryby w naszych wodach są i nie takie małe, choć mogłoby być ich więcej.

Co do pana Górka, był czas, że widziałem jego na jednym z "moich jezior". Uwierzcie lub nie, ale spektakularnych efektów nie miał, fakt był to trudny zbiornik. Natomiast mam do niego ogromny szacunek za filmy pełne wiedzy, z których mocno podwyższyłem swoje umiejętności.


Edycja moderatora:
Prosimy stawiać odstępy po przecinkach.
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1878.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2757.0