To nic nie znaczy. Znaczy tylko tyle, że doszło do błędów proceduralnych w trakcie trwającego postępowania. To jest norma. Przy tak olbrzymiej inwestycji błędy proceduralne się zdarzają, tym bardziej jak sprawę prowadzi kilku urzędników z RZGW w Bydgoszczy. Te ich błędy są spokojnie do poprawienia. Jedynie inwestycja opóźni się w czasie. A błędy muszą zostać poprawione, bo inwestycja będzie finansowana m.in. ze środków unijnych, więc minister nie chciał, aby Komisja Europejska mu zablokowała inwestycję. Wolał uchylić decyzję i przekazać całą sprawę do ponownego rozpoznania. Kiedyś blokowałem budowę wielkiej drogi ekspresowej, więc wiem jak to działa. Jedyny sposób na zablokowanie tej inwestycji, to brak kasy na budowę albo społeczne protesty w całej Polsce obejmujące znaczną liczbę osób, a nie kilka organizacji ekologicznych.