Maćku, na wodzie, na której łódki są stale używane, ryba nauczyła się, że przyjeżdża papu. Podobnie jest z dźwiękiem podajników, które wpadają do wody.
Co innego na wodzie dzikiej, gdzie takie efekty specjalne są rybom nieznane. Wtedy spierdzielają.
Jak masz wodę, wokół której stale łażą ludzie, to możesz liny pod nogami łapać. A jak masz dzikie łowisko i nie będziesz cichutko siedział, to nic konkretnego nie złowisz w swojej okolicy.