Nie za bardzo do mnie przemawiają takie porady. Czy w ogóle zacinamy w feederze? Bo tutaj może jest spore wprowadzenie w błąd, bo autor nie ma na myśli takiego konkretnego zacinania chyba. Czyli bardziej mowa o rozpoczęciu holu, zanim ryba wypluje przynętę. Filmy podwodne pokazują, że wiele obcierek jest braniami, jednak nasza reakcja i tak byłaby zbyt powolna aby przeszkodzić rybie w wypluciu całości. To samo ze spławikiem, nawet tyczkarze nie są często w stanie zaciąć, tak szybko ryba wypluwa przynętę i hak, po wyczuciu, że coś jest nie tak jak powinno.
Wg mnie konkluzją powinno być skupienie się na tym, aby zapewnić działanie zestawu w jak najbardziej optymalny sposób, a tu jednak mamy możliwe wejście w ślepą uliczkę, czyli kompensację poprzez 'umiejętne zacinanie'. Na feederze to raczej marzenie, bo przy długości żyłki, jej sprężystości, mamy zbyt duże opóźnienie, a tu nie ma tylko opóźnienia polegającego na tym, że branie widzimy po kilku sekundach, samo zacięcie to też sekundy zanim ruszymy przypon i hak.
Nie pomogą też przepisy 'klasycznego' feedera, gdzie przypon musi być długi, bo same filmy Guru underwater pokazują, jak wpływa to na mniejszą ilość łowionych ryb.
Mnie osobiście zastanawiało, dlaczego brania przy bomb fishingu są tak mocne (straciłem kij i kręcioł w ten sposób). I tu też ciekawa konkluzja, że po prostu przypon jest zbyt długi, i o ile w Metodzie branie ewoluuje, to tutaj często jest już zryw karpia, który momentalnie przenosi się na wędkę.
Ciekawe, czy filmy podwodne pokazujące jak niekorzystne jest łowienie z długimi przyponami na wodzie stojącej wpłyną na zmianę przepisów MŚ w feederze? Wg mnie ktoś powinien się nad tym pochylić
