Autor Wątek: Co się stało z leszczem i karasiem?  (Przeczytany 9692 razy)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #45 dnia: 07.02.2019, 10:53 »
Sum zaś żeruje zwłaszcza nocą i jego taktyką jest dorywanie drobniejszej ryby, którą wykrywa swoimi zmysłami, i która 'parkuje' gdzieś przy dnie, ponieważ wtedy nie żeruje (bo potrzebuje światła słonecznego).

Oglądałem kiedyś badania znanego nam tu na forum R. Arlinghausa (głównie odnoszące się do karpia, okonia, suma, lina). Badali oni na jednym z niemieckich jezior, za pomocą nadajników telemetrycznych u ryb, ich zachowania w poszczególnych porach roku. Fajnie było pokazane jak stado sumów grupowało się w jednym miejscu w ciągu dnia, po czym gdy inne ryby nocą się "dezaktywowały", one ruszały na łowy po całym jeziorze. I tak dzień w dzień tzn. noc w noc ;)

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 298
  • Reputacja: 539
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #46 dnia: 07.02.2019, 10:55 »
Ale atakowały bardziej w te ryby żerujące też nocą czy w te zdezaktywowane?
Panowie, policzmy głosy:

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #47 dnia: 07.02.2019, 10:59 »
Na tych filmach nie było widać dezaktywacji określonego gatunku ryb na skutek zjedzenia, więc nie wiem które gatunki znikały z pola widzenia badaczy ;) Jednak kapitalnie to wyglądało, jak równo w godzinach porannych sumy spływały do swojej kryjówki i czekały tam do nocy. Oczywiście był to wycinek zachowania sumów z danego miesiąca (nie pamiętam teraz którego) i nie wiem czy tak zachowywały się przez cały rok. O to trzeba byłoby spytać badaczy ;) 

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 298
  • Reputacja: 539
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #48 dnia: 07.02.2019, 11:04 »
Ciekawi mnie czy bardziej zajadały się rybami żerującymi w nocy jak lin, karp czy leszcz czy też właśnie waliły w "śpiące" ławice np. płoci, wzdręg itp.
Panowie, policzmy głosy:

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #49 dnia: 07.02.2019, 11:09 »
Wiem mnie też to ciekawi. Telemetria jest jedną z najefektywniejszych metod poznania biologii ryb. Szkoda, że w Polsce ciągle brakuje kasy na tego typu badania. Tzn. PZW kasę ma. Tylko są ważniejsze wydatki, aniżeli jakieś tam badania stanu polskich wód. Są badania prof. Wołosa (ankietowe wędkarzy) odnośnie poziomu biogenów w polskich wodach. Ot takie kuriozum i porównanie polskiej nauki, do tej zachodniej :P

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 298
  • Reputacja: 539
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #50 dnia: 07.02.2019, 11:17 »
Po co wydawać tysiące na badania jak wystarczy zeszyt szesnastokartkowy  i długopis :)
Panowie, policzmy głosy:

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 041
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #51 dnia: 07.02.2019, 11:19 »
Badania nie są ważne. Ważne są wnioski, które wskazują, że sieciować trzeba więcej niż rok wcześniej.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Semit

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 341
  • Reputacja: 154
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tomek
  • Lokalizacja: Warszawa/Janów Podlaski
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #52 dnia: 08.02.2019, 23:04 »
Na kilku wodach w UK które znam, sum zeżarł drobnicę, zaś leszcza jest od groma. Większy leszcz jest tak garbaty, że większość drapieżców nie potrafi go połknąć, nawet kormorany się dławią sztukami pod 35-40 cm. Aby sum zjadł takiego leszcza do 2 kg, musiałby mieć spore rozmiary. Do tego leszcze się bronią stadną taktyką (te większe), i żerują nocą, mają odpowiedni do tego wzrok, więc trudno je zaskoczyć. Sum zaś żeruje zwłaszcza nocą i jego taktyką jest dorywanie drobniejszej ryby, którą wykrywa swoimi zmysłami, i która 'parkuje' gdzieś przy dnie, ponieważ wtedy nie żeruje (bo potrzebuje światła słonecznego). Dlatego raczej duży leszcz nie padnie ofiarą suma w pierwszej kolejności ale wszelka drobnica do 30 cm.

Oczywiście może być różnie. Na małym stawie, który sum przepływa w kilkanaście sekund wzdłuż i wszerz, będzie inaczej. Jednak na większej wodzie leszcz raczej będzie trudniejszy do wytępienia.
Musisz przyjechać do mnie nad Bug to Ci pokażę jak w nocy na płyciźnie sumy polują na stada leszczy, po kilka sztuk na raz, kiedyś zagnały stado pod brzeg że woda się zagotowała od ryb w przedziale 1,5-2,5 kg.
Lucek, mam prośbę, wiem że jesteś bardzo inteligentnym facetem ale po co tworzysz mity które są nieprawdziwe. Jak chcesz zobaczyć jak to jest z tymi sumami w naszych rzekach to zapraszam na zlot sumowy w lipcu, poznasz jednych z najlepszych sumiarzy w Polsce którzy znają się nie tylko na połowie tego gatunku i do tego wspomożesz mnie w połowie leszczy takich właśnie jak napisałeś że sumy nie lubią, żeby chłopaki mieli na co łowić. Ja na te złoty właśnie jeżdżę, żeby chłopakom żywca feederkiem złowić i wierz mi że duży leszcz to wspaniały żywiec który linowi, karpiowi i kleniowi ustępuje tylko żywotnością.
I tak na koniec, na leszcza w granicach czterdziestu kilku cm widziałem złowionego suma 115 cm, miał pewnie z 12 kg, a leszcz około kilograma. Ten gatunek dostosuje się do każdej sytuacji panującej w ekosystemie, jak trzeba to na samych rakach przeżyje w małym zbiorniku jak już wszystko rybne zażre.
Tomek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #53 dnia: 09.02.2019, 06:13 »
Ja nie piszę o samych rzekach, bardziej o wodach stojących :) Garbienie się ryb to jest ich ochrona przed drapieżnikiem. Karaś pospolity może zmieniać swe ciało tutaj, na wodzie gdzie jest sporo drapieżnika staje się on bardziej garbaty, jak go nie ma tyle, jest bardziej podłużny. Leszcz więc raczej nie jest podstawą diety. Oczywiście, że na żywca  nawet mały sum pożre takiego 40-staka, ale wtedy warunki są inne. Sam leszcz nie jest w ogóle żywotny na tyle, aby będąc żywcem jakoś specjalnie uciekać i walczyć o życie, ta ryba się wykłada na bok i czeka spokojnie na przejście na tamten świat. Więc tutaj połknąć go będzie mu łatwiej.

Pytanie jak zasobny w białoryb jest Bug. Póki co nie jest raczej taki jak Odra, bardziej przypomina Wisłę zdewastowaną (okolice Warszawy). Dlatego leszcz może być tam podstawowym gatunkiem, do tego sama rzeka jest dość specyficzna i ma inny charakter niż woda stojąca.

Trudno jednak chyba o jakieś wielkie wnioski jak nie mamy się o co oprzeć, o jakies konkretne badania. Jakby nie było leszcz jest rybą którą najtrudniej wytępić, on jest raczej zawsze w konkretnych ilościach. Na wodach z drapieżnikiem zaś jest sporo tego dużego, mało widoczna jest młodzież. W UK na rzekach jak Trent, Severn czy Tamiza nie nałowisz się takich leszczy do 30 cm, raczej takich 50-60 cm, tych jest najwięcej. Na takim Farndon miałem ich 45 na nocce, łopat, i tylko kilka było 40+. Tak wygląda woda gdzie jest drapieżnik, co ciekawe, nawet sum (złowiono ich tam kilka w zeszłym roku). Jasną jednak sprawą jest, że jak pływają sztuki ponad 20 kilogramów, do 50 nawet, to w ich menu będzie i większa ryba. Ale czy nagle zniknąłby duży leszcz i karaś z łowiska, w rok lub dwa? To jest pytanie za 100 punktów. Wg mnie nigdy w życiu nie powinno się zapodać suma do małych zbiorników, jeżeli tak tam było, to odłowiłbym go i niekoniecznie dal zeżreć, można go wpuścić w inne miejsce, może ktoś będzie go chciał? Jakaś komercja?

Ja łowiłem na dwóch zbiornikach gdzie wpuszczono suma, stąd moje obserwacje. Karaś w nich znikł zupełnie, płoć również jest przetrzebiona, zostało trochę okonia, jest jakas resztka lina. Podstawa jest karp, leszcz, szczupak i sum. Opis łowiska jeszcze mówił o wyniku jaki można zrobić tyczką, do kilkudziesięciu kilogramów mieszanki gatunkowej. Teraz przy brzegu się niczego nie połowi już, została większa ryba głównie trzymająca się otwartej wody. Do tego stopnia brakowało drobnicy, że w zeszłym roku wpuszczono tam różnego rozmiaru płoci aby zachować pewien balans. Bo nawet małego okonia nie ma. To jest zasługą suma właśnie :)
Lucjan

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 298
  • Reputacja: 539
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #54 dnia: 09.02.2019, 09:13 »
Swoją drogą na czym polega fenomen leszcza jego liczebności?
Jest jakiś nadzwyczaj płodny czy bardziej chodzi o wygarbienie i niemożność połknięcia przez szczupaka?
Panowie, policzmy głosy:

Offline frank_lucas

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 238
  • Reputacja: 28
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Augustów
  • Ulubione metody: bat
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #55 dnia: 09.02.2019, 09:21 »
Szeroki zakres występowania oraz duża plenność.

Offline pr00

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 292
  • Reputacja: 318
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #56 dnia: 09.02.2019, 10:11 »
Ja znam np. wody (stawy) gdzie leszcza/płoci w ogóle nie uświadczysz, karaś+lin to podstawa, występuje jeszcze karp i to wszystko, jest sens wpłacić do takiej wody leszcza/płoć ?

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 298
  • Reputacja: 539
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #57 dnia: 09.02.2019, 11:58 »
Ja znam np. wody (stawy) gdzie leszcza/płoci w ogóle nie uświadczysz, karaś+lin to podstawa, występuje jeszcze karp i to wszystko, jest sens wpłacić do takiej wody leszcza/płoć ?
Jeżeli to u nas w okolicach to uprzejmie poproszę o adres na PW :)
Panowie, policzmy głosy:

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #58 dnia: 09.02.2019, 12:15 »
Swoją drogą na czym polega fenomen leszcza jego liczebności?
Jest jakiś nadzwyczaj płodny czy bardziej chodzi o wygarbienie i niemożność połknięcia przez szczupaka?

To najpopularniejsza ryba wód śródlądowych, występująca praktycznie w całej Europie, osiągająca rozmiary spore, do ponad 10 kilogramów. Ma niskie wymagania, jest zarówno w rzekach jaki w wodach stojących czy kanałach, występuje nawet w słonych wodach przybrzeżnych. Więc rocznikowo są ryby wielkości płoci, jak i większe, po rozmiary przy których leszcza nazywa się łopatą. Według mnie stadny tryb życia sprawia, że jest konkurentem takich gatunków jak brzana czy kleń, nie 'boi' się też karpia, któremu dorównuje apetytem. Więc nie daje się 'zepchać' jak płoć innym gatunkom. Nie ma problemu z przebywaniem nawet w płytkich wodach, jednego czego nie lubi to zielska. W rejestrach połowowych stanowi najczęściej łowiony gatunek oprócz płoci.

Myślę, że na jego popularność przekładają się nie tylko rozmiary utrudniające drapieżnikom pożarcie go, jest to ryba wszechstronna, radząca sobie praktycznie wszędzie. Trudno o bardziej uniwersalny gatunek, taka brzana to tylko rzeki i to natlenione, lin to znowu wody stojące lub wolne rzeki, z roślinnością podwodną. Tylko płoć i karaś srebrzysty są równie wszechstronne. Co do tarła, to ma je w kwietniu i maju, i narybku jest po tym bardzo dużo, chyba najwięcej ze wszystkich gatunków. Na wodach z drapieżnikiem, jest to ich główny pokarm do pewnej wielkości. Mnie właśnie zastanawia, jak sporo jest tego narybku a jak mało sztuk ponad 30 cm (do 45-50 cm). Okoń, szczupak i sandacz mają niezłą wyżerkę :)
Lucjan

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 298
  • Reputacja: 539
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Co się stało z leszczem i karasiem?
« Odpowiedź #59 dnia: 09.02.2019, 12:20 »
Leszcz nie lubi zielska? Nie wiedziałem :thumbup:
Szczerze mówiąc to faktycznie łowiąc "pod kwiatkami" faktycznie wpadają rzadziej niż jak nie wceluję i zestaw umieszczę kilka metrów obok.
Panowie, policzmy głosy: