Michał, ja jestem koleś znad Odry. Po Wielkiej Powodzi, gdy jadąc maluchem widzieliśmy w lesie gacie wiszące na gałęziach drzew 3 m nad ziemią, to się śmialiśmy.
Po dojściu na miejscówkę, nad takie przyodrzańskie oczko w międzywalu, i próbie rozpakowania, stwierdziliśmy krótko: sp....y.
Takie muchy, o których piszecie, to ja łykam dumą narodową.