Żeby kwestia "snobizmu" w doradzaniu wędek naprawdę nieznacznie wykraczających poza budżet - przyjmijmy do 30%, nie pozostała w zawieszeniu, posłużę się metaforą.
Z wędkami jest jak z mięsem.
Jeśli idziesz do sklepu, i szukasz mięsa po 8 złotych za kilogram, jest bardzo duża szansa że będzie to mięso niskiej jakości - bardziej łykowate, mocno otłuszczone, natryśnięte solanką, może nie zawsze świeże.
Gdy zwiększysz budżet do 11-12 złotych, to jest już dużo większa szansa, że to co kupisz będzie znacznie smaczniejsze, i mniejsze ryzyko zasypywania posiłku Stoperanem.
Nie musisz kupować od razu wołowiny Wagu za setki dolarów. Czasem wystarczy tylko zracjonalizować swój budżet względem oczekiwań.