Jak do tej pory to wszyscy wielcy reformatorzy z nowego ZG okazali się mniejszymi lub większymi cwaniaczkami. Od okręgów każdy kombinuje jak się utrzymać u władzy, a duża część jeszcze jak na tym zarobić. Jeżeli Prezes okręgu X zarabia tyle, to czemu ja miałbym być gorszy, skoro jest u mnie podobna liczba wędkarzy i podobna wielkość okręgu. To jest ta mentalność. Można przecież "przeksięgować" środki. Księgowość w PZW to jest świetny temat na książkę. Wyszłoby z tego monumentalne dzieło dla księgowych i doradców podatkowych
Tak na marginesie to PZW prowadzi również działalność rolniczą. Przepraszam. PZW przede wszystkim prowadzi działalność rolniczą.....korzystającą w tym kraju z różnych preferencji podatkowych
Zmiany nic nie dają. Od okręgów po ZG każdy kombinuje:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=7798.1455Dochodzi do tego kwestia rybactwa. Rybactwo na wodach PZW będzie wieczne. Nic tego nie zmieni. Upadek Gospodarstwa Rybackiego w Suwałkach to marzenie. Nie ma możliwości. Umowy wiążą wszystkich. Również państwo. Państwo nie wywali rybactwa z PZW poprzez zmiany w prawie. Poza tym rybactwo daje prace, zapewnia eksport towarów (vide niesamowicie drogi kawior, którym mocno interesuje się okręg PZW w Toruniu, czy też handel rybami w PZW na potrzeby gastronomii w prawie każdym ośrodku zarybieniowym PZW). A wędkarze co dają ? Tylko biorą ryby, kłusują, śmiecą i jeszcze chcą płacić jak najmniej. Taka jest opinia o polskich wędkarzach w społeczeństwie. Taka jest też opinia rządzących.
Z uwagi na zmiany klimatu niedługo na zbiorniki zaporowe wrócą sieci. Eutrofizacja takich zbiorników postępuje bardzo szybko, a one nie zostały stworzone na potrzeby wędkarzy. Oczywiście jak Wody Polskie podniosą opłaty albo wzmogą kontrolę zarybień (więc tego co rzeczywiście "idzie do wody"), to pewnie PZW w ogóle nie będzie stać na utrzymanie takich zbiorników
Wędkarze traktują suma, okonia na takich zbiornikach jak szkodnika
Poza tym polska patologia wędkarska zabiera każdego złowionego drapieżnika. Przyczynia się więc do degradacji zbiornika. Niedługo w oparciu o badania naukowców rybackich wprowadzi się sieci rybackie na wielu zaporówkach w walce właśnie z eutrofizacją. Również dzięki działaniom wędkarzy
PZW w takiej formie będzie trwać aż do upadku. Połączenie polskiej mentalności rodem z komuny + struktury organizacyjnej = stan polskich wód w PZW na wieki wieków Amen.
Jeszcze jedno. Właściwość miejscowa (zasięg terytorialny działania) RZGW w Polsce wygląda tak:
http://kzgw.gov.pl/index.php/pl/jednostki-organizacyjne/mapa-obszarow-dzialaniaStruktura PZW obecnie wygląda tak, że jest CZTERDZIEŚCI KILKA OKRĘGÓW (a w nich po kilkunastu do kilkudziesięciu działaczy + pracowników) i jest ona podobna do podziału kraju z reformy administracyjnej w PRL-u w 1975 r.
https://tiny.pl/t1njnPaństwo się zmienia. Ustrój się zmienił. Wszystko się zmienia. Jednak PZW dalej tkwi w komunie. Nie zmienia się nic....dosłownie jedno wielkie nic. Przez ostatnie dziesiątki lat. Wiara w to, że PZW się zmieni jest baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo optymistyczna
Zmienić to się może sytuacja nad zbiornikiem "należącym" do koła (choć zgodnie z prawem do koła nic nie należy, nie ma ono żadnego majątku) jak właściwe osoby poświęcą za darmo swój cenny czas, aby coś zmienić.
Jednak upadek PZW nie musi oznaczać, że jak za dotknięciem magicznej różdżki wszystko się zmieni na lepsze, bo wcale tak być nie musi, bo przede wszystkim mentalności rodaków nie da się zmienić
Wiecie jaki był najbardziej popularny temat w związku z katastrofą ekologiczną związaną z awarią i wypuszczeniem ścieków do Wisły w Warszawie w "polskich facebookowych internetach" ? A no taki, że należy pozwać PZW, aby obniżył składki dla wędkarzy, którzy przez awarię ścieków (za którą nie jest odpowiedzialne PZW
) nie mogą wędkować na Wiśle. Chcą np. obniżenia składki o połowę.... na podstawie swoich wyliczeń