Autor Wątek: Co dalej z PZW?  (Przeczytany 46277 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #165 dnia: 19.01.2020, 13:40 »
Ale zauważcie jedno. Nie było żadnych większych protestów, które by miały na celu zmiany w PZW.  Była jedna pikieta na Twardej 42 kilka lat temu, blokada dróg w Piszu przez wędkarzy, i to by było na tyle.

Wyobraźmy sobie, że prezes PZW ze swą kliką, obawia się o swój stołek, o to co zrobią wędkarze. Wtedy działa tak, aby im się przypodobać, dba o 'renomę', o to co powie jeden z drugim. Jednak jeżeli wędkarze nie robią nic, to wtedy można przesuwać granice coraz bardziej. I wreszcie następuje odkrycie kart 'opozycji' wędkarskiej. Kolendowicz z Niemcem idą do prezesa PZW i dają mu petycję 'Stop sieciom w PZW', podpisaną przez...8800 osób. I Bedyński może spać spokojnie, bo zamiast 100 tysięcy podpisów, ma przed sobą dziesięć razy mniej, w tym 1/3 to w ogóle nie członkowie PZW. I rozumie, że przeciwko sobie nie ma realnej siły, jest ona cały czas uśpiona i nieaktywna.

Dlatego jest jak jest. Wędkarze nie protestują, a mogą, na różny sposób. Nie robią praktycznie nic, jak już to idą 'na skargę' do posła którego ugrupowanie się mało liczy w sejmie, tam zaś chcą wszystkiego, od zmian ustawowych, po wprowadzenie jednej składki na całą Polskę, poza PZW. Państwo ma im dać.

Zastanówmy się skąd taka bierność. Wg mnie wynika to z faktu, że nam się nie chce. To najprostsze z wytłumaczeń i najbardziej trafne. Nie chce się nam czytać o tym jak prowadzić łowiska, nie chce się nam pójść na zebranie zbiorcze, zrobić coś więcej. Mamy za to masę usprawiedliwień dlaczego jest jak jest. A przecież wystarczy kilka protestów na Twardej 42, po tysiąc osób każdy, aby PZW zmieniło się diametralnie. Możemy w ciągu roku wszystko załatwić, jednak tego nie robimy.

Nie jest to jednak coś, co charakteryzuje wędkarzy. To postawa Polaków po prostu. Ruszymy tyłek dopiero jak nam przykręcą zbyt mocno śrubę lub jak mleko się rozleje. Obecnie wydarza się wiele rzeczy których akceptować się nie powinno, ale ludzie niewiele robią. przez lata różne rządy kompromitowały się korupcyjnymi aferami, ukarano niewielu. DO tego stopnia daliśmy się znieczulić, że jak TVP dostaje 2 miliardy złotych, nikt nie jest zdziwiony i nie myśli nawet o protestowaniu. Sejm jednym ruchem dał na media partyjne więcej kasy niż WOŚP zebrała w ciągu 28 lat!  To chyba daje do myślenia, takie zestawienie wydatków, co? A to kwota co starczy TVP na rok, może ciut dłużej. Czy ktoś tu protestuje? Nie... Dlaczego więc mieliby protestować wędkarze?

Jest jednak tu coś pozytywnego. Wąsata sitwa nie ma następców, to ludzie w wieku emerytalnym. Wiecznie żyć nie będą, ich czas się kończy. Dlatego powinno być łatwo ich usuwać. Wielkim zagrożeniem zaś będzie upadek PZW, bo na trupie związku uwłaszczyć się może właśnie kasta rządząca związkiem. Taki pan Bedyński mógłby zostać prezesem spółki pełną gębą, bez kombinowania i lawirowania jako prezes okręgu :)
Lucjan

Offline Stary Baca

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 552
  • Reputacja: 223
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #166 dnia: 19.01.2020, 13:45 »
Bardzo ciekawą książkę w 2019 r. wydał T. Kozłowski  w ramach projektu badawczego IPN "Koniec imperium MSW. Transformacja organów bezpieczeństwa państwa 1989–1990". Jest to o tyle ciekawa książka, że ukazuje ona przede wszystkim zebranie faktów i jest pewną ich syntezą na transformację organów bezpieczeństwa w latach 1989–1990. Nie ma tam tworzenia własnej historii, tego całego gówna i obrzucania się błotem, czyją winą było to czy tamto, że jest tak jak teraz (może ją sobie poczytać zarówno ten z prawa i lewa ).

Dlaczego o tym piszę? A no dlatego, iż Stary Baca wrzucił coś ciekawego. Daleki jestem od tworzenia spiskowej teorii dziejów, jednak kilka ważnych dokumentów z końca lat 80-tych XX wieku związanych z SB nie poszło z dymem :P (choć sporo jest też "fejków") i można sobie wyrobić zdanie na temat tego, co się tam wówczas działo 

Na początek to:

Warszawa. 1989.07.26
Tajne egz.nr.1

OCHRONA BEZPIECZEŃSTWA WEWNĘTRZNEGO PAŃSTWA W NOWYCH WARUNKACH SPOŁECZNO - POLITYCZNYCH I GOSPODARCZYCH.
/ koncepcja wstępna/

Stary Baco jeżeli chodzi o ten temat, to w mojej ocenie zapomniałeś podkreślić najważniejszego z tej całej instrukcji ;)

"W związku z utratą możliwości ingerencji resortu w procesy powoływania i rejestracji stowarzyszeń, towarzystw., itp. oraz dotychczasowej kontroli ich funkcjonowania, zmianom muszą ulec formy i metody pracy, mające głównie na celu operacyjną kontrolę tych organizacji i ich liderów."


No i teraz najciekawsze :) To właśnie "przypadkowo", bo w okresie upadku PRL w 1989 r. na czele PZW stanął już w stopniu generała milicji pan E. Grabowski (nie wie on jeszcze wówczas albo może już wie, że będzie długoletnim prezesem PZW - bo dobre ponad 20 lat (od 1989 do 2013 r.). Pan Grabowski w wywiadach mocno podkreślał, iż tak naprawdę to nigdy nie chciał być Prezesem PZW :P ("Ja nie zabiegałem o tę funkcję. To mnie znaleziono") ;D



Tematem przestałem zajmować się dobre kilkanaście lat temu, linki do pełnego tekstu instrukcji mi powygaszały i właśnie tego fragmentu też nie mam ale jego właśnie szukałem. Był tam jeszcze fragment o inspirowaniu i zakładaniu przez służbę wszelkich nowych organizacji "nowego państwa".

To co tutaj zamieszczam na forum piszę głównie z pamięci, kolesie nie są warci większej uwagi, gdyż cała ich struktura organizacyjno-społeczno-psychologiczna jest prosta jak budowa cepa.

Resort był budowany na podstawie doświadczeń towarzyszy sowieckich i jego głównym celem było (uwaga!) całkowite zabezpieczenie przed tym by kadry resoru były zdolne do samodzielnych działań i istnienia bez nadzoru sowietów. Nigdzie nikt o tym nigdy nie napisał - nie ma tego w żadnej literaturze, wszyscy o tym zgodnie milczą!.

Towarzysze też nie mają świadomości tego. Sposób doboru kadr był całkowicie kontrolowany przez sowietów. Wybierano niezwykle starannie. Sowieci nauczeni doświadczeniem wybierali ludzi niezdolnych do samosterowności i niezależności. Np. był zakaz wybierania inteligentnych osobników.

Cały proces naboru kadr w demoludach był zupełnie odmienny od doboru kadr w sowietach. Nawet inne instytucje je szkoliły - by nawet przypadkowo nie przekazać odpowiedniej technologii zarządzania ludźmi do demoludów. Technologią mieli dysponować tylko sowieci i ich ścisłe kadry.

Dlatego sowieci do "zmiany systemu" podeszli ze spokojem wiedzieli i  wiedzą iż byli towarzysze nie są zdolni do samodzielnego istnienia i do jakichkolwiek samodzielnych działań jako realnie sprawujący władzę w jakimkolwiek zakresie.

Pisząc wprost - są to jak mawia o nich lud "trepy". Bardzo sprawne "młotki" do wpijania gwoździ czyli do dywersji jakichkolwiek działań przeciwko sowietom.
Ukształtowane z bardzo starannie wybranego materiał przez sowieckie instytucje według konkretnych programów szkoleniowych, po tych szkoleniach zachodziły konkretne zmiany osobowości (degradacja cech niepożądanych i rozwój pewnych cech patologicznych).

Skutek jest taki, że po prostu za cokolwiek się samodzielnie wezmą to zrobią z tego "g..." . Takie AntyMidasy. Nie jest to ich wina, że nie są w stanie zapanować i normalnie zarządzać nawet taką śmieszną instytucją jak PZW.

Po prostu pozbawiono ich pewnych cech w szkoleniu lub ich nigdy nie mieli.

Dodatkowo zaszczepiono (lub też często wzmocniono maksymalnie) im poczucie własnej wartości a czasami wręcz wyjątkowości i wszechmocy. Oni są niejednokrotnie do dziś przekonani o swojej wyjątkowości, niektórzy są wręcz w ich mniemaniu "innymi  wyjątkowymi ludźmi" wręcz "nadludźmi". To poczucie zainstalowane przez sowietów było niezbędne by blokować im pewne możliwości działań... Pominę te rozważania tutaj zajęło by zbyt wiele czasu.

Dodatkowo wszelki dialog z nimi jest "jednostronny", oni nie są w stanie normalnie funkcjonować, wręcz uwiera ich rola jaką mają pełnić.

Stąd cytat generała ""Ja nie zabiegałem o tę funkcję. To mnie znaleziono"

Jemu kazano to robić, on tego nie umie, wkurza go to wszystko ( jak byłego rzecznika). MY im działamy na nerwy tym co od nich chcemy (normalności i sprawnego zarządzania).

Oni (i nie tylko dotyczy to PZW) tego nie umieją i nigdy się tego nie nauczą. Są zupełnie ślepi na pewne zagadnienia i zupełnie bezradni.
Wielokrotnie było mi ich bardzo ale to bardzo żal, jak widziałem ich bezradność w pewnych sprawach. Należy im współczuć gdyż niejednokrotnie zrobiono im wielką krzywdę.
Oni są też ofiarami sowietów. Niektórzy to czują/czuli wcześniej. Nawet nie wiecie jak może rozpaczać taki generał który wie... jak taki człowiek płacze. Pijaństwo było jedną z form przewidzianych i zaplanowanych przez sowietów w celu rozładowania napięcia... (tego też nie znajdziecie nigdzie) a są spisane i wypracowane przez ich psychologów gotowe "metody" picia.

Jest opisany i do dziś stosowany w ich służbach cały "rytuał psychologiczny" wracania do równowagi przy pomocy alkoholu. I uwierzcie nie jest to zwykłe picie. Jest to coś przy czym stają świadkom włosy dęba na głowie. Wymiękali ludzie którzy naprawdę wiele widzieli, jako świadków dotknęło ich to na całe życie i skrzywiło a byli tylko świadkami.

Nasi towarzysze nie są chronieni w ten sposób, stosują inne mechanizmy obronne dla nich przewidziane przez sowietów (przemoc, czasami wręcz sadyzm - w tym w domu, zwykłe picie na umór, alkoholizm i pewne choroby psychiczne z góry dla nich przewidziane, choroby te występują u nich wręcz jako plaga i są typowe we wszystkich demoludach). W necie nie ma o tym wszystkim słowa. A jak ktoś coś znajdzie to chętnie poczytam, bo to co wiem sam zdobyłem przez kilkadziesiąt lat zajmując się tematem i obserwując w działaniu służby i to jak imprezują i toczą "normalne życie". Tematem służb demoludów przestałem się zajmować koło 1996 roku - zrobiłem wszystko co było ciekawe ale jeśli ktoś ma jakieś ciekawe linki czy materiały to chętnie poczytam. Sowieci nigdy nie udostępnią kolejnych archiwów, trzeba liczyć na przypadek by poznać coś nowego.

Swoje kadry sowieci szkolili zupełnie innymi metodami i innym trybem, był zupełni inny dobór kadr o innych cechach psychologicznych i kompletnie inne działanie  w celu kształtowania kandydata.

Temat doboru i szkolenia jest bardzo szeroki, mógłbym o tym napisać setki czy tysiące stron. Wniosek jest jeden: oni swoich uwarunkowań psychologicznych nie przeskoczą.
Sami dla własnego dobra powinni dać sobie spokój, dajmy im te emerytury po 5 tys (pod warunkiem nie brania jakiegokolwiek udziału z życiu społecznym) i nich nas zostawią w spokoju, dla ich dobra i naszego. Jak zniszczą ten kraj to nie dostaną żadnych emerytur. Zrobiono im wielką krzywdę, wielu (ci mądrzejsi) bardzo cierpią psychicznie, niejednokrotnie ciężko chorują psychicznie, przegrali kompletnie życie, wykorzystywano ich całe życie niczym prostytutki. Ono mogą tylko niszczyć do tego ich ukształtowano i zniszczą nasze wody i PZW.
Stary Baca,
Otrzymałeś ostrzeżenie za zamieszczanie obraźliwych, nieprzyzwoitych treści. Proszę, zaniechaj tego i podporządkuj się regułom panującym na forum. W przeciwnym wypadku poczynimy dalsze kroki.
Pozdrawiamy. Załoga portalu Spławik i Grunt

Chub

  • Gość
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #167 dnia: 19.01.2020, 20:20 »
Takie przykładowe zapytanie :

"Członkowie Okręgu Poznańskiego nabywają możliwość wędkowania bez konieczności wnoszenia dodatkowych składek. Zezwolenia wydaje biuro Okręgu PZW Zielonej Górze i Koła zielonogórskie po okazaniu legitymacji członkowskiej potwierdzającej wniesienie pełnej składki członkowskiej na ochronę i zagospodarowanie wód"

Skoro mam opłaconą pełną składkę i jest porozumienie to po co mam jechać po "drugie zezwolenie" ?
Czyli jak chcę jechać w niedzielę na ryby to muszę brać urlop, żeby tam jechać po "papierek" ?
To jest tylko po to, żeby zniechęcić do jeżdżenia "tam" i my mamy czyste rączki przecież załatwiliśmy porozumienie czy to jakiś głębszy  zamysł ??

 

Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 641
  • Reputacja: 96
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #168 dnia: 19.01.2020, 20:40 »
A nie dostaje się po prostu naklejki do legitymacji?

Po to żeby SSR z innego obwodu wiedziało, że jesteś "swój" ;)

Offline kordi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 790
  • Reputacja: 74
  • Lokalizacja: Małopolska
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #169 dnia: 19.01.2020, 20:50 »
No dokładnie, dostajesz jednorazowo normalny roczny znaczek na ten okręg z którym macie porozumienie.

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 447
  • Reputacja: 578
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #170 dnia: 19.01.2020, 23:06 »
Stary Baca dzięki za te wszystkie teksty! Prawdziwie ciekawe ale i przerażające... Lubię oglądać i słuchać B. Wołoszańskiego (mimo jego historii), Twój tekst to dla mnie cenne uzupełnienie tego co widzę często w Sensacjach XX wieku.

Całość komunistycznej machiny jest tak staranie zaplanowanna, tak głupia i mądra jednocześnie, i obrzydliwie okrutna... Żal mi każdego człowieka któremu komuna wyprała mózg...

Naprawdę żal co nazizm i komuna zrobiła z naszym pięknym krajem i wspaniałymi ludźmi...

Przykre jest też to, że dziś tak wiele młodych osób wyśmiewa, gdy wraca temat lustracji kolejnych osób, jak się okazuje agentów... Wyśmiewa komunę jakby przestała istnieć, jakby była jakaś fikcja, a z kolei wiele starszych osób prosi "komuno wróć"...
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #171 dnia: 20.01.2020, 12:26 »
Z tymi porozumieniami to prawda - jak chcesz łowić w okręgu, z którym masz porozumienie, musisz udać się do tego okręgu po zezwolenie. Dla przykładu, okręg Kalisz ma porozumienie z okręgiem Poznań. Ja, należąc do okręgu Kalisz, muszę udać się osobiście do okręgu Poznań, żeby dostać zezwolenie.
Marcin

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 036
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #172 dnia: 20.01.2020, 12:28 »
Ale mówimy o rejestrze na dany okręg, prawda?
To chyba normalne, że łowiąc w danym okręgu, musimy mieć rejestr na dany okręg i go uzupełniać.

Owszem, mogłyby sobie te okręgi książeczki poprzekazywać, żeby nie trzeba było po nie jeździć. Ale sam fakt, że trzeba to mieć jest dość oczywisty.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #173 dnia: 20.01.2020, 12:31 »
Sam fakt obowiązku posiadania rejestru na dany okręg jest oczywisty i nie zamierzam z nim dyskutować. Szkoda tylko, że okręgi, zgodnie z porozumieniami, nie mogą sobie przekazywać tych rejestrów.

Załóżmy, że mój okręg ma podpisane porozumienia z każdym okręgiem, z którym graniczy. Muszę wtedy jeździć w 4 strony świata, żeby pobrać jakieś druczki i to pewnie jeszcze od poniedziałku do piątku do godziny 16...
Marcin

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 036
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #174 dnia: 20.01.2020, 12:45 »
Sam fakt obowiązku posiadania rejestru na dany okręg jest oczywisty i nie zamierzam z nim dyskutować. Szkoda tylko, że okręgi, zgodnie z porozumieniami, nie mogą sobie przekazywać tych rejestrów.

Załóżmy, że mój okręg ma podpisane porozumienia z każdym okręgiem, z którym graniczy. Muszę wtedy jeździć w 4 strony świata, żeby pobrać jakieś druczki i to pewnie jeszcze od poniedziałku do piątku do godziny 16...

Eee... No co Ty.


Chciałbyś :D Przeważnie w czwartek od 14,30 do 15,30 :P


Ale wiecie. PZW jako stowarzyszenie nagrodzone nagrodą za innowacyjność na pewno w najbliższej dekadzie wprowadzi rejestry w ramach aplikacji na smartfona. Brakuje tylko kilku milionów na przetarg i sprawa będzie załatwiona. Student ją napisze wieczorem za 2,5 tysiąca.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline pewu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 546
  • Reputacja: 77
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Nowe Miasto nad Pilicą
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #175 dnia: 20.01.2020, 13:02 »
Wystarczy zrobić wspólny rejestr na okręgi z porozumieniami bez dopłat. Na przykład Radom, Skierniewice, Lublin i chyba jeszcze jeden okręg miały wspólny rejestr w zeszłym roku.
Jeśli kłócisz się z idiotą, to on najprawdopodobniej robi właśnie to samo.

Chub

  • Gość
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #176 dnia: 20.01.2020, 13:09 »
Dzięki za info.
No właśnie ja nie dyskutuje z rejestrem itp tylko z tym, że można to załatwić po ludzku :facepalm:
W tej sytuacji mógłbym sobie np. wydrukować przy weekendzie a tak nie mogę w sumie łowić bo papierek problemem..

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 182
  • Reputacja: 371
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #177 dnia: 20.01.2020, 13:30 »
Chub, Ty chcesz normalnie, po ludzku. Ale jak ma być normalnie, "frontem do klienta", jeśli trzeba zgiąć przysłowiowy kark. Jak chcesz, żeby ktoś zgiął skostniały kark? Prosty przykład: "Chcę tylko i wyłącznie łowić na S-2 (łowisko no-kill) i nigdzie indziej. Powiedziałem, że mogę nawet i 100 zł zapłacić za to, ale nie chcę innych składek (stawy, rzeki, środki pływające). Usłyszałem, że się nie da. Że nie ma możliwości. Jak to się nie da? Jakim problemem jest wydrukowanie znaczka opłaty np. 100zł do wędkowania na S-2. No nie da się i koniec".
Żeby można było liczyć na kroki, ba choćby nawet ukłon w stronę wędkarzy - trzeba zmian. Trzeba wprowadzić działaczy z wizją, planem, i chęcią jego realizacji. Trzeba, aby ludzie zasiadający na wysokich stanowiskach, mający wąskie horyzonty, odeszli ze stanowisk. Tylko albo sami zrezygnują (w co szczerze wątpię), albo my, członkowie kół będziemy brali czynny udział w życiu koła, a tym samym wybierając odpowiednich delegatów. Delegatów, którzy mają własne zdanie, nie boją się go oficjalnie i głośno przedstawić, a także nie są zamknięci na głosy szeregowych (przepraszam) członków koła.
TKKP - Tarnowski Klub Karpiarzy Przeklętych ;)

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #178 dnia: 20.01.2020, 13:32 »
Jeśli chodzi o kuriozum porozumień, dzieją się jeszcze ciekawsze rzeczy.

Jak już pisałem, okręgi Kalisz i Poznań mają w tym roku porozumienie; składka na Kalisz wynosi 250 zł, a żeby łowić w okręgu Poznań, trzeba dopłacić 40 zł, czyli 290 zł za możliwość łowienia w obu okręgach. Z graniczących z Kaliszem okręgów, można jeszcze opłacić Sieradz za dodatkowe 80 zł, Legnicę za 110 zł itd. Jeżeli jednak opłacisz składkę w Poznaniu (290 zł) masz darmowe porozumienia m. in. z Kaliszem, Sieradzem, Wrocławiem i Legnicą. Opłacając okręg Kalisz i chcąc łowić również w ww. graniczących okręgach, trzeba zapłacić 740 zł. Wielu wędkarzy z Kalisza zrobiło podobne kalkulacje i chcą opłacić w tym roku składkę w Poznaniu, zamiast w macierzystym okręgu.

EDIT: Poprawka, Legnica nie jest okręgiem graniczącym z kaliskim.
Marcin

Chub

  • Gość
Odp: Co dalej z PZW?
« Odpowiedź #179 dnia: 20.01.2020, 13:36 »
Koras

Też to zauważyłem :D
Przecież lepsze łowiska ma np Wrocław niż Poznań a to Ci drudzy maja dopłatę ;D
Kto na to wpadł to nie wiem..
Przecież sama Odra kanały są więcej warte niż Warta i wszystkie tu jeziora razem wzięte..
Będąc we Wrocławiu nie wiem po co miałbym jechać do Poznania...