To i ja dam reckę.
Wczoraj cyknąłem "Pewnego razu w Hollywood". Pierwsza połowa filmu nie dla mnie, wynudziłem się pewnie dlatego, że nie jestem filmowym geek'iem i nie kojarzyłem małych scen. Ale druga połowa to stary, dobry Quentin. Ogółem polecam chociażby dla Leonardo i Brada, miło się ich ogląda.