Typowa nadinterpretacja. My świry ,którzy chcemy łowić na dystansie 70-80 m nie robimy tego dla masochizmu
Tam po prostu są w pewnych okresach duże ryby.
I z pewnością jest bardziej interesujące je łowić, niż dłubać drobnicę blisko brzegu.
W dużej mierze na wszystko odpowiedzieli koledzy ale dodam jeszcze co nieco od siebie
Jak już wyżej wspomniał Luk łowienie feederem na 80-100 m to extremum i w większości przypadków dystans 50-60m wystarcza aż nadto, poza tym jest wiele bardziej efektywnych i prostszych metod łowienia z takich odległości jak choćby klasyczny zestaw karpiowy lub wywózka. Będzie taniej, łatwiej lub bardziej precyzyjnie. Do tego takie łowienie szczególnie jeśli brań jest dużo kosztuje sporo wysiłku i mimo ,że nie brak mi krzepy często wracam z ryb zmęczony. Na pewno nie polecam tego ludziom z chorym kręgosłupem. Nie mówiąc o tym ,że zamnim dojdziemy do wprawy możemy połamać trochę szczytówek i narwać zestawów. Są wody jak choćby Dzierzno gdzie dalsza linia w 90 % przypadków daje gorsze bądź zerowe wyniki mimo ,że to wielka woda (w dużej części zbiornika spad jest zaraz przy brzegu do dość sporych głębokosi i pomijając puźną jesień i zimę ryby najlepiej biorą ze spadu lub zaraz za nim )
A teraz trochę o plusach i wykorzystaniu dystansu.
- umiejętność tak dalekiego łowienia daje nam wiele możliości dopasowania się do łowiska. Łowić bliżej zawsze możemy ale są wody gdzie płaskie płytkie blaty ciągną się bardzo daleko od brzegu i jedyny sposób połowienia jakiś ciekawszch ryb szczególnie w dzień to duży dystans.
- Są wody jak choćby Zalew Rybnicki gdzie jesienią wielkie płocie i leszcze żerują daleko od brzegu i sciągniecie ich zanętą da dużo słabsze rezultaty niż łowienie ryb w ich naturalnym miejscu występowania. Nie jeden raz ludzie ze ścisłej feederowej czołówki w Polsce chcieli udowodnić ,że połowią tą rybę bliżej np z 50-60 metra. Mimo ,że mieli towar najwyżej klasy + ochotkę, jockersa gnojaki itp mieli nieporównywalnie gorsze wyniki niż ja przy zastosowaniu prostej zanęty, mniejszej precyzji i mocniejszych zestawów.
-w wielkich wodach naturalnych o zróżnicowanym dnie lokalizacja ryby to podstawa i czesem trzeba łowić zaraz pod brzegiem a czasem bardzo daleko ryba po prostu nie ruszy się do zanęty bo ma dużo naturalengo pokarmu w miejscu w którym akurat przebywa.
-Na wielkich wodach z dużą presją wędkarską gdzie np na kilometrze linni brzegowej(np na jeziorze Żywieckim) siedzi 50 wędkarzy + spacerowicze i kąpiący się łowienie ze 100 metrów daje mi możliwość łowinia praktycznie w innym łowisku, często zupełnie inne ryby. Nie raz 10 sąsiadów zamiast siedzieć przy swoich wędkach obserowało jak holuję ryby z dystansu a bliżej brzegu hałas i pływajęce rowerki , kajaki nie dają skutecznie łowić więc są bez brania.
-Nie jest to taktyka na zawody ale takie łowinie daje mi osobiście wiele frajdy. Moim celem jest łowienie jak największych okazów poszczególnych gatunków a bardzo często daleki dystans pozwala dobrać się do takich ryb. Np ludzie łowiąc z bliska mają płocie po 20-30 cm a ja z 80 metrów łowię sztuki 0,5-0,9 kg do 40 cm.
- Odkąd zacząłem używać plecionek dosłownie zakochałem się w takim sposobie łowienia. Na początku wydawało mi się to zbędną drogą fanaberią. A teraz łowię tak nawet z 20 metrów. Moim zdaniem taki zestaw ma same plusy.
Po pierwsze dobrze zawiązany węzeł fg knot nie stawia żadnych oporów i osoba która nie zwróciła by uwagie nie wiedziałą by ,że w ogóle łowi ze strzałówką.
- Plecionka nie skręca się i praktycznie nie zużywa więc do puki jej nie zerwiemy co jakiś czas wymienimy 10 metrowy odcinek strzałówki i łowimy spokojnie 2-3 sezony na jednej plecionce za 40 złotych więc wychodzi dużo taniej niż żyłka.
- Taki zestaw jest dużo czulszy , pokazuje delikatne brania z dużej odległości a przy brzegu mając 10 m żyłki strzałowej holujemy rybę na samej żyłce więc żadne feeder gumy i udziwniaczne nie są potrzebne.
- Cieńka plecionka pozwala uzyskiwać dalekie rzuty i dobrze zmontowany zestaw przy wędce 390 pozwala rzucać regularnie do klipa na 60 metr przy lekkich rzutach z siadu przy słabej bądź nawet bardzo słabej technice.