Dodam troszke pozytywu dla tej smutnej konkluzji,żadna inna wędka tak się nie sprawdza podczas holowania ryby przez podwodne łąki i skarpy ,jak długość min.3.9m. Długość dźwigni ,wysoko podniesionej ,długiej wędki,pozwala na hol ponad zielskiem,a to jest często jedynym rozwiązaniem ,nawet na dystansie 40m. W takich sytuacjach długie kije są niezastąpione.
Podpytam w takim razie jaka jest relacja długość/efekt w rzutach i holach na kijach 390cm vs 420 cm?
Długo się przymierzałem do długości 4.20m i ostatecznie odpuściłem przez wzgląd na trudną mobilność z takim feederem,choć niski nie jestem. Już kij 3.9 m wymaga przyzwyczajenia i wprawy.
To nie do końca tak,że dłuższą wędką rzucimy dalej. Jak koledzy wspomnieli,ultradystans,wymaga krzepy. Chcąc rzucać w miarę celnie na 80-90m,koszyki /podajniki 60g ,to min. Technika,zestaw,sprzęt,muszą współgrać,ale to wszystko na nic,jeżeli nie mamy silnych ramion i pleców,bo jeżeli mamy zamiar łowić sesję 5-7godz,to musimy nauczyć się oddawać energię z pleców podczas rzutu ,inaczej po 2 godz.ramiona wysiądą,a mam na myśli przerzucanie co 10min.
Takie odległości,za każdym razem wymagają włożenia maksymalnej siły w rzut,w tym przypadku nie ma zapasu,kalkulacji. Sam nie lubię przekraczać 70m,a nawet na tych 70m,po 5godzinach jestem wypompowany. Wspomagam się wędką do nęcenia,inaczej efekt byłby marny.
Reasumując,osoba o niższej sile,sprawności,nie wykorzysta w pełni długich wędzisk i zalecam górny limit dł.3.9m o cw .nie większym jak 150g inaczej,możemy nawet odpowiednio nie naładować kija.
Osobiście do 75m ,używam Flagmana Legend 3.9 100g (realnie 120g) i wspomagam się wędką do nęcenia. W zupełności wystarcza mi to.
W ostateczności ,koszami window,sięgam 80m i to jest maksymalna granica. Ogólnie rzadko przekraczam 65m i taką też radę daję każdemu.
Odpowiedni zawodnik,z kija 420,wyciśnie powtarzalne (słowo klucz) 100-110m,ale dużo w tym wysiłku i pieniędzy.
Uważam,że nie warto.