Może wyjdzie troszkę drożej a może nie, pytanie ile razy się jeździ na ryby w sezonie. Oplata karty to jednorazowo około 10 wejść na komercje. Licząc sezon od połowy marca do października mamy 28 weekendów a zakładam że nie w każdy weekend jeździ się na rybki.
Jeżdżąc co drugi weekend na komercje wychodzi prawie to samo a nawet wygodniej bo w ratach.
Komercja wydaje sie droga ale w rzeczywistości tak nie jest.
Są jeszcze osoby, które nie czerpią satysfakcji z wędkowania na stawach i stawikach. Nie po to mamy takie piękne rzeki i jeziora, żeby łowić karpie w jednohektarowych dziurach. Wolność, przestrzeń, prawo wyboru, brak furtek, płotów, brak upierdliwego nadzoru i reglamentacji (łowisko czynne w godzinach od...

) - nie wyobrażam sobie swojego wędkarstwa bez tego wszystkiego. Karpie karpiami, ale spinnigowanie na łowiskach komercyjnych (typu stawy) to dla mnie karykatura wędkarstwa. Skoro PZW zawłaszcza najpiękniejsze wody, to niech się wywiązuje ze swoich obowiązków.
Jeżeli Wisła będzie łowiskiem komercyjnym, wtedy przyklasnę.