Nie dopuszczaj do sytuacji, że o wyborze kołowrotka decyduje to, czy ma on płytką szpulę, czy też nie ma, bo w ten sposób robisz sobie krzywdę. Przecież na głęboką szpulę wystarczy nawinąć starą żyłkę (im cieńszą, tym lepiej, bo mniejsze uskoki i wygibasy), która będzie "stałym" podkładem (w razie czego można taki ten podkład korygować - wedle potrzeb). Nawijasz żyłkę, zabezpieczasz ją kawałkiem taśmy samoprzylepnej (odrobinką, byle trzymało końcowy odcinek linki), cieszysz się życiem, a problemów szukasz tam, gdzie one faktycznie występują.