Trochę się z Wami nie zgodzę, pozwólcie, że spróbuję porównać Was do Roberta, a raczej do jego sposoby myślenia, bo uważam, że wiele osób tutaj na forum chce tego samego dla wędkarstwa co on dla polskiej piłki nożnej świadomie lub nieświadomie. Wielu z Was bywało już na wielu pięknych wodach czy to komercyjnych, prywatnych czy zarządzanych przez PZW, dobrze wiecie jak wygląda i jak powinien wyglądać dobrze zarządzany zbiornik, dzięki Luk'owi dowiedzieliśmy się również jak wyglądają inne struktury zrzeszające wędkarzy niż nasz Polski Związek Wędkarski więc uważam, że mamy dużo większą wiedzę niż przeciętny wędkarz.
Teraz z taką wiedzą i chęciami (bo wy się już nałowiliście i wiecie gdzie pojechać żeby dobrze połowić) wyobraźcie sobie, że idziecie do Waszego macierzystego koła, próbujecie walczyć często przez wiele lat o nawet najgłupsze sprawy, próbujecie edukować tych ludzi, że trzeba coś zmienić, żeby było lepiej, że nie trzeba dużego wysiłku tylko szczere chęci, a jednak odbijacie się od sciany. Stwierdzacie, że w kole na walnym zebraniu nic nie ugracie, więc wstępujecie do zarządu waszego koła, żeby spróbować coś zrobić wyżej, a tam też wszyscy rzucają Wam kłody pod nogi, dodatkowo widzicie skąd tak na prawdę idzie przykład dla okręgów, kół itp.
Więc siłą rzeczy próbujecie, próbujecie, próbujecie bo chcecie zrobić coś fajnego dla dobra ogółu bo macie większą wiedzę i nagle coś pęka i stwierdzacie "pierdole to", ile tutaj jest osób, co chciało coś dobrze zrobić dla swojego koła i lokalnych zbiorników i odbiło się od ściany i to finalnie olali? Chłop od nastu lat próbuje ze swoją wiedzą i doświadczeniem przemówić temu betonowi do rozsądku ale za każdym razem odbija się od ściany, tak samo jak wy w PZW, on musi jechać na kadrę i grać z takimi piłkarzami, co mają taki mental, jak my musimy iść na walne zebranie i przerzucać się z leśnymi dziadkami. Widzę tutaj bardzo duże podobieństwo, też podobne afery, że się odechciewa, u nas striptizerki, a w PZPN zuzi zuzaaa, albo jacyś goście nieproszeni w samolocie kadry, a gość obraca się na najwyższym poziomie piłki nożnej, tak samo jak Wy w świecie wędkarstwa, żaden z Was nie łowi przecież w oczku wodnym na starego bambusa.