Po "kilku głębszych" namyśleniach wpadłem na pewien pomysł. Rzucając daleko "metodą", przy stosunkowo silnym wyrzucie z amortyzatorem umieszczonym w środku podajnika, istnieje ryzyko zerwania zestawu. Poszedłem trochę inną drogą i zastosowałem nieco dziwne, może nietypowe rozwiązanie. Mianowicie przypon strzałowy przechodzi przez podajnik, łączy się z krętlikiem, do którego z drugiej strony przywiązany jest gumowy amortyzator. Do drugiego końca przymocowany jest również krętlik (może też być to krętlik do szybkiej wymiany) i przy łączeniu pętla-w-pętlę mocujemy do wspomnianego krętlika przypon z haczykiem. Zdaję sobie sprawę, że ten fragment gumy (niebieski) może się rzucać w oczy, ale jest to prototyp.
Wykonanie może i nieco toporne, ale podczas wiązania amortyzatora do krętlika przy pomocy "zwykłego" węzła - następowało samoczynne poluzowanie i w efekcie węzeł przestawał pełnić swoje zadanie. Zastosowałem tu wersję budżetową i kupiłem gumę pełną, nie typową rurkę. Na eksperymenty z gumową rurką przyjdzie czas, jeśli coś tu zawiedzie.
Aby uniknąć wspomnianej sytuacji (rozluźnienie węzła) zastosowałem klasyczne owinięcie plecionką gumy. Jeszcze mam w planie użyć zamiast plecionki - zwykłą żyłkę 0,20mm. Mam przygotowane 3 sztuki z omotką wykonaną z plecionki i tyleż samo z żyłką.
Przy okazji zmodernizowałem nieco podajnik wsuwając w jego górną część kawałek rurki. Zobaczymy jakie efekty przyniesie ta modyfikacja. Spodziewam się, że tor lotu podajnika będzie bardziej stabilny, a tym samym zyskam parę metrów podczas rzutu.
Jutro jadę na dwudniową zasiadkę na N-K, zmierzyć się z (mam nadzieję) rybami, oraz przetestować wspomniane rozwiązanie. Jeśli już coś zawiedzie to myślę, że może to być łączenie amortyzatora do krętlika, a tym samym podajnik z krętlikiem zostanie, natomiast w siną (tudzież nieco mętną) dal, odpłynie kawałek gumy, przypon i haczyk.