Autor Wątek: Lata 80' 90'...  (Przeczytany 22319 razy)

Offline Nathaniel

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 090
  • Reputacja: 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #30 dnia: 10.01.2016, 11:04 »
Wciąż mam 2 częściową gruntówkę Germiny 2,10m z pełnego włókna szklanego - od czasu do czasu nawet ją używam :)
Ja również posiadam Germine 2.70,wujek mój kupił ja jako spinning.Ojciec używał jej na Pilicy jako brzanowke, a u mnie robi za sumówkę,po 250 gr i większe ciężarki miota.Typowa Wiślana wędka :narybki:

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 939
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #31 dnia: 10.01.2016, 11:20 »
Miły temat.A jednak taki trochę smutny,nostalgiczny. 
Ja pamiętam koniec lat 80-tych (urodzony 81),trochę też epizodów z lat wcześniejszych.No i oczywiście początki lat 90. Te pierwsze tv japońskie,których nie trzeba było za dewizy kupić, pierwsze zagraniczne sprzęty w sklepach wędkarskich ( u mnie głownie DAM i Cormoran). Jako podrostki żeśmy ciągle chodzili do sklepu się "modlić" do nich.Jak już po jakimś czasie ktoś z kumpli kupił takiego zagranicznego sprzęta to każdy chociaż potrzymać chciał.A potem,po łowieniu ,mycie gąbeczką,suszenie,pod kocyk albo do woreczka i w meblościance "za szybą",jak święty graal :P
Teraz... świat na głowie postawiony. Wszystko do góry nogami. Tego nie wolno,tamtego nie wolno,to musisz ,tamto musisz - jak niewolnicy. Co gorsze ogromna liczba ludzi myśli ,że tak ma być ,jakoś tak przyjmuje ten stan rzeczy,nie zastanawia się,mimo że minione czasy też ich dotyczą.
No i te głęboko zakorzenione uczucie,które dotyczy każdego ,w mniejszym czy większym stopniu,mniej lub bardziej świadomie,że szczęście nierozerwalnie wiąże się ze stanem posiadania,kupowania,zarabiania... Niegdyś to tak nie wyglądało :'(
Czesiek

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 013
  • Reputacja: 166
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #32 dnia: 10.01.2016, 12:42 »
Pierwsza moja wędka to używana  bambusówka kupiona na giełdzie na stadionie Skry w Warszawie.  W latach 80 i 90-ych mieszkałem w Warszawie. Z tego co pamiętam szczególnie lata 90-te to na rynku wędkarskim górowal sprzęt takich marek jak Mitchel,DAM, Cormoran, Balzer czy tez Silstar o tej ostatniej to nie tak dawno jak w sklepie wędkarskim byłem to sprzedawca nawet nie słyszał. A pierwsze kije z drgająca szczytówka które miałem to były firmy DAM i Balzer. Pamiętam jak mi było szkoda jak złamałem jedną z szczytówek od DAM-ie i wtedy się nosiłem z zamiarem jechać do Bydgoszczy by sobie dokupić nową. Robiony na jakoś a nią na ilość wtedy sprzęt np.  silstara wędeczka z DS posiadam i używam do dzisiaj. A teraz za 2-3 dni od kliknięcia myszką  wędka, kolowrotek czy tez inny sprzęt wędkarski ręką kurjera puka do naszych drzwi.

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 137
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #33 dnia: 10.01.2016, 13:05 »
Jak to wyglądało kiedyś. Przepiękny film, wspaniali ludzie. Materiał autorstwa wspaniałego wędkarza dedykuję moim Młodszym Kolegom… ale też dla Jurka z Warszawy…

*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline MATCH 2000

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 245
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo to moja pasja
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #34 dnia: 10.01.2016, 13:07 »
W latach 80-tych to łowiłem już kijami wysokiej klasy (jak na te lata).Były to klejonki tonkinowe.Myślę że koledzy w wieku 50+ powinni znać te kije.To na spławik.Na drapieżnika miałem kije z włókna szklanego dług. 2,10 firmy FIVA to produkt niemiecki RFN.Lata 90-te to już włókna węglowe.Do lat 70-tych nie wracam bo to nie ten wątek.

Offline Piotr Bogdanowicz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 347
  • Reputacja: 27
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Ruda Śląska
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #35 dnia: 10.01.2016, 13:31 »
Mam jeszcze w domu stare Skalary Ka tuszki i REXY :D no i Kije z włókna zakupywane na G. Nie powiem są To już antyki ale .... Miło sie na nie patrzy czasem pokręci to co te sprzęty wyjęły ryb .... Nawet mam jeszcze Haki z tamtych lat :) i powiem Mustad wtedy robił bardzo dobre haczyki zwłaszcza Kryształki czy jak im tam było :)
Pozdrawiam Piotr

Offline MATCH 2000

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 245
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo to moja pasja
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #36 dnia: 10.01.2016, 14:04 »
Witam. Ja całe swoje życie wędkarskie używam tylko haczyki MUSTADA.Seria 224 i 31380.

Offline FilipJann

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 367
  • Reputacja: 191
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wielkopolska
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #37 dnia: 10.01.2016, 15:17 »
Jak to wyglądało kiedyś. Przepiękny film, wspaniali ludzie. Materiał autorstwa wspaniałego wędkarza dedykuję moim Młodszym Kolegom… ale też dla Jurka z Warszawy…


Ten program zawsze lubiłem oglądać :) i z tego co teraz widzę, mam kilka zaległych odcinków :)
Have fun.
Do what makes you happy.
And, ignore anyone who says you fish too much.
Life is too short to listen to those who don't respect your passion.

Filip! :)

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 013
  • Reputacja: 166
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #38 dnia: 10.01.2016, 15:56 »
Jak to wyglądało kiedyś. Przepiękny film, wspaniali ludzie. Materiał autorstwa wspaniałego wędkarza dedykuję moim Młodszym Kolegom… ale też dla Jurka z Warszawy…




Dzięki na te kołowrotki to chyba kiedyś wędkarze mówili katjusza czy tak ?

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 137
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #39 dnia: 10.01.2016, 18:55 »
U nas mówiło się "katuszka". Mam ich kilka na pamiątkę, poprzerabiane, mają prowadnice żyłki, wmontowane łożyska kulkowe. Aby były lżejsze wierciło się więcej, lub większe otwory. Tokarze toczyli nowe szpule z jednego kawałka duraluminium, które pozyskiwało się z tłoków ciągnika Ursus, następnie topiło i odlewało walec do przetoczenia. Przy okazji robiło się formy aluminiowe do odlewania śrutu.

Oj, to były czasy. Nic w sklepach nie było. Ja po żyłkę jeździłem do Gorzowa do Stilonu i ją kupowałem wraz z taśmami magnetofonowymi.
 
Może dlatego wędkarstwo tak wciągało, bo trzeba było znać wiele fachów (oczywiście pobieżnie) jak ślusarstwo ogólne precyzyjne, złotnictwo, materiałoznawstwo itd. itd.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 164
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #40 dnia: 10.01.2016, 18:58 »
A teraz włączasz komputer, zamawiasz co chcesz, odbierasz i jesteś szczęśliwy :). Bez kombinowania .
Krzysztof

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 137
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #41 dnia: 10.01.2016, 19:05 »
Tak Krzysztofie, to prawda, ale takie "akcje" wiązały koleżeństwo. Miało się masę kolegów w realu, a nie w sieci.

Po drugie, takie samodziełki, to były cacuszka. Ja do dzisiaj nie kupuję wędzisk, tylko sam robię (pod każde łowisko nawet). Przerabiam kołowrotki, sam odlewam ołowie itd. itd.

Wyobraź sobie, że mam jeszcze na pamiątkę zostawione kotwiczki na suma i szczupaka, które sam wykonałem z drutu sprężynowego. Żadnej śniedzi, najprawdziwszym złotem i srebrem pokryte, ostre jak cholera do dziś. Pamiętam jak dziś problemy, które wynikały z braku doświadczenia w hartowaniu stali węglowej czy innej stopowej. Ale doszedłem do perfekcji i wszyscy koledzy używali moich haków i kotwic. To rozmiary około nr 5/0 ale jednak.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 164
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #42 dnia: 10.01.2016, 19:11 »
To fakt, więcej kombinacji to możliwość poznawania ludzi którzy załatwią materiał, coś przerobią, itp itd :)... Ah kiedyś będę wspominał aktualne czasy... Co to będzie kiedyś .. ? :)
Krzysztof

Offline sekra

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 331
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #43 dnia: 10.01.2016, 21:17 »
Ja zauważyłem u siebie, że im człowiek starszy, to tym bardziej robi się nostalgiczny do mijającego czasu. Do dzisiaj mam pierwszy mój numer "Wiadomości Wędkarskich" kupione /raczej trzeba powiedzieć upolowane/ w latach 70. Moją Biblią Wędkarską w tamtych latach była książka Tadeusza Andrzejczyka "Wędkarstwo Jeziorowe" przeczytana dziesiątki razy. Jak patrzę na olbrzymią ilość obecnie swojego sprzętu wędek, kołowrotķów, bo ta wędka taka długość ta do takiego ciężaru wyrzutu sam się już zastanawiam, czy nie powinienem się w końcu leczyć na głowę /przynajmniej tak rodzina twierdzi/ bo jak pewnie też to macie, że bez "tego" jak się nie kupi to ciężko będzie złapać rybę. Dawniej jako szczeniak jak pojechałem do cioci na wieś gdzie jest  jezioro, robiło się wędki z leszczyny przywiązywało się ciężko zdobytą żyłkę, zakładało się, spławik z gęsi, jeszcze  nakopać robaków do puszki i pędziło się nad jeziorko pachnące grążelami i którego zapach do dziś pamiętam. Z czasem kupiłem  teleskop i kołowrotek radziecki, później była wędka Germina kołowrotki "Elwa" "Prexer" i marzyło się z kumplem wędkarskich wypadów  , o  najlepszym  wtedy sprzęcie firmy "Abu ". I co zauważyłem przez te lata wędkowania to to, że  od zawsze się mówiło "dawniej to były ryby".
Pozdrawiam,
Bogdan

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 164
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Lata 80' 90'...
« Odpowiedź #44 dnia: 10.01.2016, 21:21 »
Abu Garcia - Pamiętam tą firmę do dziś, dostawałem kołowrotki kiedy mój ojciec wymieniał na nowsze wersje Firmy D.A.M np :) to w spadku dostawałem te kręciołki Garcia. Jeden mam chyba w piwnicy jeszcze  z tych starszych wersji
Krzysztof