Miły temat.A jednak taki trochę smutny,nostalgiczny.
Ja pamiętam koniec lat 80-tych (urodzony 81),trochę też epizodów z lat wcześniejszych.No i oczywiście początki lat 90. Te pierwsze tv japońskie,których nie trzeba było za dewizy kupić, pierwsze zagraniczne sprzęty w sklepach wędkarskich ( u mnie głownie DAM i Cormoran). Jako podrostki żeśmy ciągle chodzili do sklepu się "modlić" do nich.Jak już po jakimś czasie ktoś z kumpli kupił takiego zagranicznego sprzęta to każdy chociaż potrzymać chciał.A potem,po łowieniu ,mycie gąbeczką,suszenie,pod kocyk albo do woreczka i w meblościance "za szybą",jak święty graal

Teraz... świat na głowie postawiony. Wszystko do góry nogami. Tego nie wolno,tamtego nie wolno,to musisz ,tamto musisz - jak niewolnicy. Co gorsze ogromna liczba ludzi myśli ,że tak ma być ,jakoś tak przyjmuje ten stan rzeczy,nie zastanawia się,mimo że minione czasy też ich dotyczą.
No i te głęboko zakorzenione uczucie,które dotyczy każdego ,w mniejszym czy większym stopniu,mniej lub bardziej świadomie,że szczęście nierozerwalnie wiąże się ze stanem posiadania,kupowania,zarabiania... Niegdyś to tak nie wyglądało
