Pamiętam, jak na początku lat 90 mój ojciec kupił nam po kołowrotku od DAM-a i Abu. Kosztowały jakoś średnią pensję... No i DAM-a mam do dzisiaj i nic mu nie jest, leży sobie w szafie i chyba zacznę go używać znowu, bo naprawdę zacny sprzęt. A Abu... kręcił każdą żyłkę już przy nawijaniu na szpulę. Normalnie nadawałby się do robienia skrętek do przyponów gruntowych
Nie wiem, jak inżynierowie osiągnęli ten efekt, ale przy tej cenie dupa nas (a szczególnie ojca) długo od tego bolała... 
Słyszałem że stare Abu mają tendencje do skręcania żyłki. Nie wiem czy wszystkie modele...Raczej nie, bo były bardzo popularne w śród spiningistów.
Stary Svangsta z lat 70tych i Cardinal 66 podobno były bardzo dobre.
Quicki, tak ogólnie, mniej skręcały żyłkę. W ubiegłym roku nabyłem do spławikówki model 1202. Daje radę. Rzadko przy otwartym kabłąku spadają zwoje żyłki. Fakt że jest cienka 0,16.
Ale na drugim 330P mam bodaj 0,22 i też jest przyzwoicie.