Zacznę od tego, że rzeczywiście w sprawie tej wędki miałem mylne wrażenie, ale wynika ono z opisu, który jest skąpy, i wg mnie pochodzi z katalogu w języku angielskim, tak przypuszczam. Jeżeli to kij na dorsze i do Norwegii, to dlaczego nie napisać czegoś ciut dokładniej? Ale spoko, może morscy łowcy wiedzą po nazwie o co chodzi, ja nie

I nie byłto z mojej strony atak na firmę Mikado, bardziej na podejście do pewnych rzeczy. Opis kija składający się z trzech zdań to bardzo mało, ale spoko, Daiwa używa dwóch

Jeszcze niedawno dorszowanie w polskim Bałtyku było bardzo popularne. Do czasu bana nałożonego przez Unię Europejską. Teraz polscy wędkarze jeżdżą tłumnie do Norwegii.
A dlaczego do Norwegii ?
Norwegia jak z pewnością również wiesz, mimo tych słynnych unijnych ''dotacji'' i walki o ''praworządność'', nie ma zamiaru wchodzić do scentralizowanej Unii Europejskiej, którą tak wychwalasz pod niebiosa, bo musiałaby się dzielić swoimi rybnymi wodami morskimi oraz podlegać durnym nakazom / zakazom/limitom socjalistów z UE.
Koego Lohi, nie wiem co mi chcesz przekazać dokładnie, że dorsza jest dużo i nie należy go chronić? Że UE specjalnie dokręca nam śrubę? A może naukowcy od wielu lat trąbią, że populacja dorsza bałtyckiego jest zagrożona, a tej naszej populacji grozi załamanie. Oczywiście winą są paszowce z Danii tylko, u nas nie odławiano go na potęgę, mając w rzyci limity. Bo przecież dbamy o nasze wody. Zwłaszcza widać to po wodach śródlądowych. I to nieważne jakich, rybaków czy PZW. jeden kit, są najgorsze w Europie.
Co zaś się tyczy Norwegów, to można różnie ich postrzegać. Na ten przykład łowią wieloryby od wielu lat, i trzeba było wielu trudów aby się opamiętali. Być może jestem głupcem, który nie rozumie, że wieloryby trzeba odławiać i jeść? Kolejna sprawa to specyfika ich morza. To nie Bałtyk, do tego ludność tego kraju nijak się ma do ludności kontynentalnej Europy. Więc to logiczne, że pięciomilionowy kraj nie będzie odławiał tyle, co Polska, Niemcy, Francja i kraje Beneluxu, co daje razem około połowę ludności EU. Ale i u nich ryby jest coraz mniej. Moi znajomi w UK łowiący na morzu, już regularnie płyną 'pod Norwegię', bo tam jest jeszcze ryba.
A co do UE, to kolega Lohi trochę przesadza. Tak, jestem euroentuzjastą, bo dla mnie logiczne jest to, że Europa musi się zjednoczyć aby dać sobie radę. Jednak jestem tez świadom ogromu biurokracji, i uważam, że potrzeba tam reform.
Norwegia jak z pewnością również wiesz, mimo tych słynnych unijnych ''dotacji'' i walki o ''praworządność'', nie ma zamiaru wchodzić do scentralizowanej Unii Europejskiej, którą tak wychwalasz pod niebiosa, bo musiałaby się dzielić swoimi rybnymi wodami morskimi oraz podlegać durnym nakazom / zakazom/limitom socjalistów z UE.
Nie mam doktoratów z ekonomii, nie prowadzę zajęć ze studentami, ale doskonale wiem, że Norwegia jest bogatym krajem, bo siedzi na złożach, do tego ma sporo ryb, przy słabym rolnictwie. Przy populacji liczącej ponad piec milionów logicznym jest, że im się nie opłaca wejść do UE na normalnych zasadach. A co z Polską? Czy bez UE damy sobie radę? Wg mnie damy, bo Albania i Serbia tez dają. Ale jakość życia jest zdecydowanie inna. Już sam fakt, że rynek europejski jest otwarty dla polskich przedsiębiorców sprawia, że 'mamy co robić'. Więc całkiem inne jest spojrzenie na UE takiego Brytola, eurosceptyka, który wie, ze dopłaca do UE, a co innego Polaka. Bo bez UE będziemy w ciemnej bardzo rzyci, taka jest prawda. Rządy SLD, PiS i PO-PSL pokazały, że nie mam u nas szans na normalną gospodarkę wolno rynkową jak w innych krajach, bo politycy robią rzeczy złe. Ale to nie jest tak, że tylko oni. Oni są odbiciem polskiego społeczeństwa. A to co robi się dzisiaj z Polską, to jest po prostu koszmar. Więc uważam, że UE to dla nas ratunek.
Ale jak widzę wolisz obwiniać UE, bo przecież oni nas dojeżdżają cay czas, do tego zeżarli dorsza i dobijają naszych rybaków. Ale co takiego łowiłby polski rybak za lat pięć lub dziesięć? Bo może o tym warto porozmawiać? Bo ryby nie biorą się z tego,że pada deszcz lub świeci księżyc, ale musza być do tego stada tarłowe, odpowiednio duże. A tych nie było, i chyba każdy widział jak polski dorsz robi się 'coraz mniejszy'. Do tego nie róbmy jaj, że paszowce duńskie działają z polecenia UE. To, ze inne kraje lecą w kule to inna całkiem sprawa. Polska też często się miga od wielu rzeczy

Więc nie szukajmy kozła ofiarnego. Bo Duńczycy łupią widę, tak jak Norwegia nie ma zamiaru zaprzestać połowu wielorybów. I jedno i drugie mi się nie podoba.
I jeszcze jedno o dorszu. Wg mnie powinno się narzekac na UE, że tak poźno zakazali połowu dorsza. Bo jego populacja mogła by się szybciej odrodzić. A tak cholera wie, ile to zajmie czasu.