Autor Wątek: Produkty dziwne w firmach wędkarskich  (Przeczytany 7922 razy)

Offline Lohi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 550
  • Reputacja: 129
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #30 dnia: 01.12.2020, 18:42 »
Kolega Modus dostrzega rzeczy, których inni nie dostrzegają

Inni również mają szansę dostrzec, że pogląd kolegi Lohiego o przyczynach dorszowej zapaści jest, łagodnie rzecz ujmując, naiwny - wystarczy ze zrozumieniem przeczytać zalinkowany wcześniej tekst ze strony MIR. Obezwładniające CV sugerujemy zachować dla potencjalnych pracodawców, a zmyślne challenges dla dzieci/wnuków  :)
Czyli jednak challenges okazały się dla kolegi Modusa za trudne. Widzę, że trochę trwały poszukiwania w necie, bo długo kolega Modus odpowiadał  8) Puste słowa łatwo rzucać na wiatr, trudniej podeprzeć je merytorycznymi przykładami. Skąd my to znamy?
 No nic koledze Modusowi pozostają więc nietrafione docinki i zgryzota .:P  A browarki sam ze smakiem wypije :beer: :beer:

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 731
  • Reputacja: 197
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #31 dnia: 01.12.2020, 19:29 »
Luk zauważyłem również, że masz jazdę na sprzęt produkowany przez ''Chinoli'' dla polskich firm. Oświeć mnie proszę i powiedz gdzie produkowane są Twoje ulubione kije brzanowe angielskiej firmy Korum (Preston) ?

Jako "fanboy" Koruma osobiście wolałbym żeby takie kije były produkowane w Polsce 8) A o tym że nie są z "katalogu" świadczy chociaż fakt że 13-stopowego "brzanowego" kija z krzywą ugięcia 2,5lb ze świecą szukać w katalogach innych firm. Swoją drogą ciężko znaleźć w ofercie polskich firm kije do łowienia na grunt które nie są feederami lub karpiówkami.
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #32 dnia: 01.12.2020, 19:34 »
Zacznę od tego, że rzeczywiście w sprawie tej wędki miałem mylne wrażenie, ale wynika ono z opisu, który jest skąpy, i wg mnie pochodzi z katalogu w języku angielskim, tak przypuszczam. Jeżeli to kij na dorsze i do Norwegii, to dlaczego nie napisać czegoś ciut dokładniej? Ale spoko, może morscy łowcy wiedzą po nazwie o co chodzi, ja nie :) I nie byłto z mojej strony atak na firmę Mikado, bardziej na podejście do pewnych rzeczy. Opis kija składający się z trzech zdań to bardzo mało,  ale spoko, Daiwa używa dwóch :)

Jeszcze niedawno dorszowanie w polskim Bałtyku było bardzo popularne. Do czasu bana nałożonego przez Unię Europejską. Teraz polscy wędkarze jeżdżą tłumnie do Norwegii.
A dlaczego do Norwegii ?
Norwegia jak z pewnością również wiesz, mimo tych słynnych unijnych ''dotacji'' i walki o ''praworządność'', nie ma zamiaru wchodzić do scentralizowanej Unii Europejskiej, którą tak wychwalasz pod niebiosa, bo musiałaby się dzielić swoimi rybnymi wodami morskimi oraz podlegać durnym nakazom / zakazom/limitom socjalistów z UE.

Koego Lohi, nie wiem co mi chcesz przekazać dokładnie, że dorsza jest dużo i nie należy go chronić? Że UE specjalnie dokręca nam śrubę? A może naukowcy od wielu lat trąbią, że populacja dorsza bałtyckiego jest zagrożona, a tej naszej populacji grozi załamanie. Oczywiście winą są paszowce z Danii tylko, u nas nie odławiano go na potęgę, mając w rzyci limity. Bo przecież dbamy o nasze wody. Zwłaszcza widać to po wodach śródlądowych. I to nieważne jakich, rybaków czy PZW. jeden kit, są najgorsze w Europie.

Co zaś się tyczy Norwegów, to można różnie ich postrzegać. Na ten przykład łowią wieloryby od wielu lat, i trzeba było wielu trudów aby się opamiętali. Być może jestem głupcem, który nie rozumie, że wieloryby trzeba odławiać i jeść? Kolejna sprawa to specyfika ich morza. To nie Bałtyk, do tego ludność tego kraju nijak się ma do ludności kontynentalnej Europy. Więc to logiczne, że pięciomilionowy kraj nie będzie odławiał tyle, co Polska, Niemcy, Francja i kraje Beneluxu, co daje razem około połowę ludności EU. Ale i  u nich ryby jest coraz mniej. Moi znajomi w UK łowiący na morzu, już regularnie płyną 'pod Norwegię', bo tam jest jeszcze ryba.

A co do UE, to kolega Lohi trochę przesadza. Tak, jestem euroentuzjastą, bo dla mnie logiczne jest to, że Europa musi się zjednoczyć aby dać sobie radę. Jednak jestem tez świadom ogromu biurokracji, i uważam, że potrzeba tam reform.

Norwegia jak z pewnością również wiesz, mimo tych słynnych unijnych ''dotacji'' i walki o ''praworządność'', nie ma zamiaru wchodzić do scentralizowanej Unii Europejskiej, którą tak wychwalasz pod niebiosa, bo musiałaby się dzielić swoimi rybnymi wodami morskimi oraz podlegać durnym nakazom / zakazom/limitom socjalistów z UE.

Nie mam doktoratów z ekonomii, nie prowadzę zajęć ze studentami, ale doskonale wiem, że Norwegia jest bogatym krajem, bo siedzi na złożach, do tego ma sporo ryb, przy słabym rolnictwie. Przy populacji liczącej ponad piec milionów logicznym jest, że im się nie opłaca wejść do UE na normalnych zasadach. A co z Polską? Czy bez UE damy sobie radę? Wg mnie damy, bo Albania i Serbia tez dają. Ale jakość życia jest zdecydowanie inna. Już sam fakt, że rynek europejski jest otwarty dla polskich przedsiębiorców sprawia, że 'mamy co robić'. Więc całkiem inne jest spojrzenie na UE takiego Brytola, eurosceptyka, który wie, ze dopłaca do UE, a co innego Polaka. Bo bez UE będziemy w ciemnej bardzo rzyci, taka jest prawda. Rządy SLD, PiS i PO-PSL pokazały, że nie mam u nas szans na normalną gospodarkę wolno rynkową jak w innych krajach, bo politycy robią rzeczy złe. Ale to nie jest tak, że tylko oni. Oni są odbiciem polskiego społeczeństwa. A to co robi się dzisiaj z Polską, to jest po prostu koszmar. Więc uważam, że UE to dla nas ratunek.

Ale jak widzę wolisz obwiniać UE, bo przecież oni nas dojeżdżają cay czas, do tego zeżarli dorsza i dobijają naszych rybaków. Ale co takiego łowiłby polski rybak za lat pięć lub dziesięć? Bo może o tym warto porozmawiać? Bo ryby nie biorą się z tego,że pada deszcz lub świeci księżyc, ale musza być do tego stada tarłowe, odpowiednio duże. A tych nie było, i chyba każdy widział jak polski dorsz robi się 'coraz mniejszy'. Do tego nie róbmy jaj, że paszowce duńskie działają z polecenia UE. To, ze inne kraje lecą w kule to inna całkiem sprawa. Polska też często się miga od wielu rzeczy :) Więc nie szukajmy kozła ofiarnego. Bo Duńczycy łupią widę, tak jak Norwegia nie ma zamiaru zaprzestać połowu wielorybów. I jedno i drugie mi się nie podoba.

I jeszcze jedno o dorszu. Wg mnie powinno się narzekac na UE, że tak poźno zakazali połowu dorsza. Bo jego populacja mogła by się szybciej odrodzić. A tak cholera wie, ile to zajmie czasu.





Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #33 dnia: 01.12.2020, 19:42 »
Luk zauważyłem również, że masz jazdę na sprzęt produkowany przez ''Chinoli'' dla polskich firm. Oświeć mnie proszę i powiedz gdzie produkowane są Twoje ulubione kije brzanowe angielskiej firmy Korum (Preston) ?

Ulubione to są brzanówki jakby co, bo nikt takich nie robi. Matchówek lub feederów nie posiadam. Aczkolwiek do firmy mam sentyment, choć również wiem, że dają ciała co chwila. Jednak co do kijów, to dla mnie normą jest to, że kije robi się w Chinach. Pytanie tylko kto je projektuje i pod kogo. U nas firmy nie działają tak jak te w UK, i zmorą jest zamawianie rzeczy z katalogów. Dlatego przespali temat. Teraz Polacy mają kase i przechodzą na potęgę z kijów tańszych na droższe, i jakoś trudno aby wybór ich padł na 'polskie' produkty. Dlaczego?

Ja wbijam polskim firmom szpile po to właśnie, aby zmieniły podejście, dla własnego i naszego dobra. I nie jestem ślepo zapatrzony w to co brytyjskie, ale podoba mi się to jak te firmy służą ludziom. Nie maja w ofercie stu teleskopów na każdą okazję, ale kije co są po prostu dobre. I boli mnie to, że polskie oddają rynek firmom zagranicznym.

I o to mi dokładnie chodzi aby polscy producenci stawali się mocni, i aby zaczęli podbijać Europę. W spinningu jakoś można, szkoda, ze nie w innych dziedzinach. A nie jesteśmy gorsi od Francuzów, Brytoli czy jakichś Belgów, i to właśnie chcę przekazać, nie zaś robić bożka z jakiegoś Drennana czy Prestona. To są dobre przykłady do naśladowania i tyle.

Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #34 dnia: 01.12.2020, 19:53 »

Szkoda, że kolega Modus nie wspomina (bo chyba nie wie), że UE zmniejszyła o 92% limity połowów ''wschodniego'' dorsza (polski Bałtyk), ale już dla ''zachodniego'' dorsza (czyli duński Bałtyk) limity zmniejszono już tylko o 60%. Co to oznacza? Już śpieszę wyjaśnić koledze Modusowi: Ano to, że niemalże całkowity zakaz połowu dorsza dla polskich rybaków oznacza ich koniec, natomiast połowiczny limit dla duńskich rybaków oznacza suche lata, ale w konsekwencji w długiej perspektywie duński rybak będzie łowił polskiego dorsza, bo polskich rybaków już po prostu nie będzie . Tu se kolega Modus doczyta:
https://www.consilium.europa.eu/pl/policies/eu-fish-stocks/tacs-and-fishing-opportunities/


p.s. To jak z tymi browarami ? Kolega Modus woli czerstwe sarkazmy od dobrego browara ? A moze jednak moje challenges okazały się za trudne dla kolegi Modusa i jedyne co mu pozostało to zgryzota ?  :P 8)

Chciałbym się włączyć w tą dyskusję, bo jestem w kontakcie z kimś blisko związanym z tematyką ograniczeń w połowach. Nie ma co w ogóle porównywać stada zachodniego ze wschodnim. Jego kondycja jest znacznie lepsza niż tego "naszego", choć obecnie toczy się wśród osób decyzyjnych dyskusja na temat wprowadzenia dalszych ograniczeń związanych również i z tym stadem. Wędkarze też tam mają wiele za uszami np. Niemcy niczym Polacy tłuką na potęgę tego dorsza.

Polski MIR robił w tym roku badania "naszego dorsza". Podobnie robiły to inne kraje wysyłając statki badawcze. I sytuacja jest katastrofalna. Od zeszłorocznych badań nie zmieniło się nic, co by mogłoby świadczyć o szansach na "odblokowanie" połowów dorsza. Nie chodzi jedynie o to jak dziś wygląda populacja dorsza, ale przede wszystkim o to jak wygląda sytuacja na tarliskach. Nie ma wlewów, nie ma sztormów. Wystarczy zobaczyć skalę stref beztlenowych w "naszym" regionie. Ciągły wzrost populacji szprotów też nie pomaga.

I to w Polsce, a nie w Brukseli już teraz podkreśla się, że w przeciągu najbliższych lat nic się nie zmieni, jeżeli nie zmieni się sytuacja z tarliskami.     

Offline Lohi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 550
  • Reputacja: 129
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #35 dnia: 01.12.2020, 20:04 »

Szkoda, że kolega Modus nie wspomina (bo chyba nie wie), że UE zmniejszyła o 92% limity połowów ''wschodniego'' dorsza (polski Bałtyk), ale już dla ''zachodniego'' dorsza (czyli duński Bałtyk) limity zmniejszono już tylko o 60%. Co to oznacza? Już śpieszę wyjaśnić koledze Modusowi: Ano to, że niemalże całkowity zakaz połowu dorsza dla polskich rybaków oznacza ich koniec, natomiast połowiczny limit dla duńskich rybaków oznacza suche lata, ale w konsekwencji w długiej perspektywie duński rybak będzie łowił polskiego dorsza, bo polskich rybaków już po prostu nie będzie . Tu se kolega Modus doczyta:
https://www.consilium.europa.eu/pl/policies/eu-fish-stocks/tacs-and-fishing-opportunities/


p.s. To jak z tymi browarami ? Kolega Modus woli czerstwe sarkazmy od dobrego browara ? A moze jednak moje challenges okazały się za trudne dla kolegi Modusa i jedyne co mu pozostało to zgryzota ?  :P 8)

Chciałbym się włączyć w tą dyskusję, bo jestem w kontakcie z kimś blisko związanym z tematyką ograniczeń w połowach. Nie ma co w ogóle porównywać stada zachodniego ze wschodnim. Jego kondycja jest znacznie lepsza niż tego "naszego", choć obecnie toczy się wśród osób decyzyjnych dyskusja na temat wprowadzenia dalszych ograniczeń związanych również i z tym stadem. Wędkarze też tam mają wiele za uszami np. Niemcy niczym Polacy tłuką na potęgę tego dorsza.

Polski MIR robił w tym roku badania "naszego dorsza". Podobnie robiły to inne kraje wysyłając statki badawcze. I sytuacja jest katastrofalna. Od zeszłorocznych badań nie zmieniło się nic, co by mogłoby świadczyć o szansach na "odblokowanie" połowów dorsza. Nie chodzi jedynie o to jak dziś wygląda populacja dorsza, ale przede wszystkim o to jak wygląda sytuacja na tarliskach. Nie ma wlewów, nie ma sztormów. Wystarczy zobaczyć skalę stref beztlenowych w "naszym" regionie. Ciągły wzrost populacji szprotów też nie pomaga.

I to w Polsce, a nie w Brukseli już teraz podkreśla się, że w przeciągu najbliższych lat nic się nie zmieni, jeżeli nie zmieni się sytuacja z tarliskami.   
Pełna zgoda. Populacja dorsza  bałtyckiego i jego tarło zależy od wlewek z morza pólnocnego.
Nikt jeszcze nie powiedział w tej dyskusji, że strona polska znając tragiczną sytuację populacji dorsza w Bałtyku od lat naciskała na UE o ostrzejszy kurs na połów dorsza dla WSZYSTKICH. Co do pogłowia dorsza zachodniego to jest lepiej niż wschodniego, ale nie aż tak jak to wygląda z przydzielonych limitów. Niestety lobby duńskich rybaków miało wpływ na podział limitów połowów. Oczywiście jak widać lobbyści duńscy odwalili kawał dobrej roboty, bo limity dla Duńczyków są korzystniejsze (wszyscy równi, ale niektórzy równiejsi ; I jak tu nie kochać UE ;)

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 587
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #36 dnia: 01.12.2020, 20:18 »
Oczywiście jak widać lobbyści duńscy odwalili kawał dobrej roboty, bo limity dla Duńczyków są korzystniejsze (wszyscy równi, ale niektórzy równiejsi ; I jak tu nie kochać UE ;)

Może trzeba umieć negocjować, a nie strzelać focha.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline grzecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 540
  • Reputacja: 48
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #37 dnia: 01.12.2020, 20:29 »
... a później wetować uzgodnienia, pod którymi wcześniej się podpisano
Grzesiek
"W czasach powszechnego fałszu mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym" G. Orwell

Offline Lohi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 550
  • Reputacja: 129
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #38 dnia: 01.12.2020, 21:01 »
Oczywiście jak widać lobbyści duńscy odwalili kawał dobrej roboty, bo limity dla Duńczyków są korzystniejsze (wszyscy równi, ale niektórzy równiejsi ; I jak tu nie kochać UE ;)

Może trzeba umieć negocjować, a nie strzelać focha.
Negocjować? Przecież cały czas tu czytam, że UE to podobno mekka liberałów i wymarzony ''wolny rynek'' jest do którego Polska (i Polacy) mają bezgraniczny dostęp zarówno pod względem produktów, usług jak i pracy. A jedyne co się negocjuje na wolnym rynku to cene za produkt (jedna z pierwszych lekcji dla studentów ekonomii, o której już pisał Adam Smith w 1776 w swojej książce ''...Wealth of Nations'' ).
  Powiedz mi proszę jak można negocjować ''wolny rynek''? Ktoś mądry mi tu to wytłumaczy?
Bo jako prawdziwy liberał mogę powiedzieć tyle i aż tyle, że wolny rynek jest, albo go nie ma. Jakiekolwiek negocjacje mające na celu tworzenia wolnego rynku likwidują wolny rynek. Tyle w temacie ''liberalnej'' i ''wolnorynkowej'' Unii Europejskiej.

Offline Lohi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 550
  • Reputacja: 129
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #39 dnia: 01.12.2020, 21:05 »
... a później wetować uzgodnienia, pod którymi wcześniej się podpisano
Nie słyszałem, żeby rząd PiS chciał zawetować limity połowu dorsza. Skąd te informacje? Podaj źródło

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 587
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #40 dnia: 01.12.2020, 21:14 »
Negocjować? Przecież cały czas tu czytam, że UE to podobno mekka liberałów i wymarzony ''wolny rynek'' jest do którego Polska (i Polacy) mają bezgraniczny dostęp zarówno pod względem produktów, usług jak i pracy. A jedyne co się negocjuje na wolnym rynku to cene za produkt (jedna z pierwszych lekcji dla studentów ekonomii, o której już pisał Adam Smith w 1776 w swojej książce ''...Wealth of Nations'' ).
  Powiedz mi proszę jak można negocjować ''wolny rynek''? Ktoś mądry mi tu to wytłumaczy?
Bo jako prawdziwy liberał mogę powiedzieć tyle i aż tyle, że wolny rynek jest, albo go nie ma. Jakiekolwiek negocjacje mające na celu tworzenia wolnego rynku likwidują wolny rynek. Tyle w temacie ''liberalnej'' i ''wolnorynkowej'' Unii Europejskiej.

Ktoś ci bajek naopowiadał i o UE i o tzw. wolnym rynku. No, ale na to już nie poradzę, choć też uczelnię ekonomiczną kończyłem :)
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Lohi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 550
  • Reputacja: 129
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #41 dnia: 01.12.2020, 22:02 »
Negocjować? Przecież cały czas tu czytam, że UE to podobno mekka liberałów i wymarzony ''wolny rynek'' jest do którego Polska (i Polacy) mają bezgraniczny dostęp zarówno pod względem produktów, usług jak i pracy. A jedyne co się negocjuje na wolnym rynku to cene za produkt (jedna z pierwszych lekcji dla studentów ekonomii, o której już pisał Adam Smith w 1776 w swojej książce ''...Wealth of Nations'' ).
  Powiedz mi proszę jak można negocjować ''wolny rynek''? Ktoś mądry mi tu to wytłumaczy?
Bo jako prawdziwy liberał mogę powiedzieć tyle i aż tyle, że wolny rynek jest, albo go nie ma. Jakiekolwiek negocjacje mające na celu tworzenia wolnego rynku likwidują wolny rynek. Tyle w temacie ''liberalnej'' i ''wolnorynkowej'' Unii Europejskiej.

Ktoś ci bajek naopowiadał i o UE i o tzw. wolnym rynku. No, ale na to już nie poradzę, choć też uczelnię ekonomiczną kończyłem :)
Skoro mówisz (jako ekonomista), że ja opowiadam bajki w kontekście wolnego rynku (tzn. ojciec ekonomii Adam Smith opowiadał bajki, bo ja tylko powtarzam jego słowa )  i UE, to obstawiam, że kończyłeś ''szanowany'' warszawski SGPiS, w którym szlify z ekonomii marksistowskiej zdobywały takie ''tuzy'' polskiej ekonomii jak Balcerowicz, Rosati czy Oleksy . Balcerowicz nazywany dla niepoznaki liberałem to znany i ceniony pracownik Instytutu Podstawowych Problemów Marksizmu i Leninizmu przy KC PZPR. Stąd chyba twoja wiedza o wolnym rynku. 
A już trochę poważniej (to forum wedkarski więc postaram się krótko) : ekonomiści różnią się poglądami, od szkoły Austriackiej , poprzez neoklasyków, monetarystów , keynesitów. Nikt jednak nie podważa teorii klasycznej ekonomii, raczej starają się ją ''podejść'' z różnych stron i  różne szkoły rozwijają ją na swój sposób. Jedynie Keynes odważył się zakwestionować klasyczna teorie popytu poprzez sztuczne stymulownie jego własnie poprzez wydatki rządowe. Keynes wydumał, że rządowe wydatki (czyli kreowanie deficytu) to jedyne wyjście z kryzysu i jedyna droga do zmniejszenia bezrobocia i wydawanie przez rząd pieniedzy, ale keynesizm w originalnej postaci skonczył się na kryzysie w 70tych latach, co zresztą już wcześniej przewidział Hayek.
Reasumując : śmiem twierdzić, że cokolwiek za studia kończyłeś z ekonomią za wiele nie miały wspólnego.

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 587
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #42 dnia: 01.12.2020, 22:45 »
Opowiadasz banały z pierwszego semestru makroekonomii. Byty teoretyczne w rodzaju wolnego rynku dobrze tam wyglądają. I tylko tam istnieją. Reszta twoich mylnych zresztą dywagacji i insynuacji upewnia mnie tylko, by w żadne dyskusje z tobą nie wchodzić.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline chfisher

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 35
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lodz
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #43 dnia: 02.12.2020, 00:14 »
... a później wetować uzgodnienia, pod którymi wcześniej się podpisano
Spodziewales sie czegos innego po tej koalicji ?? lawka tam jest tak krotka, ze wlasciwie jej nie ma,  a gorzej jest tylko z prawnikami

Offline Lohi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 550
  • Reputacja: 129
Odp: Produkty dziwne w firmach wędkarskich
« Odpowiedź #44 dnia: 02.12.2020, 07:37 »
Opowiadasz banały z pierwszego semestru makroekonomii. Byty teoretyczne w rodzaju wolnego rynku dobrze tam wyglądają. I tylko tam istnieją. Reszta twoich mylnych zresztą dywagacji i insynuacji upewnia mnie tylko, by w żadne dyskusje z tobą nie wchodzić.
"Banały, dywagacje, insynuacje" ...
Jeżeli tyle masz do powiedzenia o ekonomii to faktycznie masz rację: nie mamy o czym rozmawiać.
I powtorzę raz jeszcze: UE to nie jest wolny rynek w rozumieniu ekonomisty. A to co ty rozumiesz pod pojęciem wolnego rynku z ekonomią nie ma za wiele wspólnego.
Na yt sa krotkie lekcje z ekonomii. Potrzebujesz 3 -5 minut, zeby to zrozumieć . Polecam.