Krótka relacja.
Fajny wypad z Patrykiem i Marcinem.
Najpierw raczej relax, później zdopingowany wynikami Patryka wziąłem sie do roboty.
Rybki brały różne ale na szczęście nie dominowała handlówka (czego sie bałem planując ten wypad).
Bez odpowiednio dobranej zanęty i przynęty (i jej wielkości) brań nie było.
Obok nas siedzieli wypasieni karpiarze (sprzet marzenie, powyżej moich możliwości), łowiąc tak jak na Uroczysku/Ochabach/Podolszu - wyniki mieli zerowe.
Ryby - niedouczone na tym łowisku, nie doceniły pieknie skomponowanych kiełbasek PVA.
Na zdjęciach przykładowe rybki z tego łowiska i stanowisko Patryka.
Kto się uważnie przyjrzy zobaczy ten "piaty element", który daje Mu taką jakość na łowisku.