Autor Wątek: Brexit, czyli co się stanie z cenami i dostępnością ich towarów  (Przeczytany 60673 razy)

Offline pitry1987

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 087
  • Reputacja: 69
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Trzeba o tym mówić w Polsce, ku przestrodze bo oszołomów u nas też nie brakuje.


No niestety ich przybywa w ostatnich w latach powiedziałbym. Prym jednak wiedzie Orban i jego wielki fan w PL :)
Bo rybka lubi pływać i to nie w patelnianym oleju 😃

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 988
  • Reputacja: 2231
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Przeliczacie suwerenność na pieniądze.
To tak z ironią czy na serio?
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 446
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Suwerenność? Wytłumacz to chociażby takiej branży wędkarskiej, która dostanie niesamowicie po doopie. Jest masa innych którą czeka to samo.

Wg mnie suwerenność była głównie hasłem do zmydlenia oczu i wygrania wyborów, zagrano na uczuciach wyborców. Brexit grozi rozpadem UK, jest problem z Irlandią Północną jak i Szkocją, która otwarcie mówi już o kolejnym referendum, jest ono kwestią czasu. Nie będzie żadnego dealu z USA jaki obiecywał Trump, bo tego już nie ma, dziś władzę przejmuje Biden. Masa biznesu uciekła do Europy, grozi to sektorowi bankowemu. Do tego UK nie ma już wpływu na decyzje UE, której była podstawowym członkiem.

Jestem pewny, ze gdyby ludzie widzieli jak ma wyglądać brexit w rzeczywistości, a zwłaszcza wędkarze, to byliby za pozostaniem UE. Obecnie mamy konfrontację rzeczywistości z obietnicami polityków, i widać to w wędkarstwie chociażby. A nie otwarto jeszcze sklepów i ludzie nie wiedzą o podwyżkach. Magazyny firm są w dużej części puste. Ogólnie UK sie zatowarowało przed brexitem i teraz wiele firm ma zapasy, schody się zaczną jak trzeba będzie je uzupełniać. Przemysł samochodowy może sie po prostu wycofać z UK, jak wiele innych, gdy koszty produkcji będą zbyt duże. Ludziom wmówiono, że można zjeść jabłko i je mieć jednocześnie, teraz widać, że to nie działa. Żywność z Europy miała zastępować ta rodzima z UK, ale jest problem z siłą roboczą, nie ma komu pracować na farmach, więc jest problem. System punktowania imigrantów działa w przypadku lekarzy czy informatyków, ale nie pracowników pracujących na najniższych stawkach, a tych potrzeba tu najbardziej. Dostęp więc do siły roboczej jest utrudniony, to uderza w rodzime gałęzie gospodarki. Wmówiono Brytolom, że będą kontrolować swoje granice. Nikt m nie wytłumaczył, że oznacza to również, że EU będzie kontrolować swoje, a to oznacza ograniczenia w przepływie towarów chociażby. Masa firm teraz, handlujących z EU (główny partner handlowy UK) ma wielkie problemy z ogarnięciem tematu, oni  nie wiedzą jakie teraz będą mieli koszty produkcji. Rząd nie zapewnił płynnego przejścia, ale zrzucił przedsiębiorcom bombę na głowę. Nie każdy to przetrwa.
Lucjan

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 782
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Przeliczacie suwerenność na pieniądze.

Rzekoma suwerenność ma mierzalne konsekwencje. Wyrażanie w pieniądzach odzwierciedla sytuację bo zwolennicy brexitu używali takich argumentów.

Niedługo będzie można mierzyć w ilości miejsc pracy, upadlych firmach, zerwanych kontraktach, ilości godzin spędzonych na granicy przez kierowców i wstrzymanych projektach naukowych. Na to potrzeba więcej czasu.

Offline pewu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 546
  • Reputacja: 77
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Nowe Miasto nad Pilicą
  • Ulubione metody: waggler method
Cytuj
Rzekoma suwerenność ma mierzalne konsekwencje
Oczywiście, i zapewne jak napisałeś będzie jeszcze gorzej ale to pokazuje jak z dobrego pomysłu wspólnoty gospodarczej powstał potworek biurokratyczny wtrącający się do wszystkiego. Były wojny, były zarazy i jakoś ludzie żyją więc poradzą sobie i z tym.
Jeśli kłócisz się z idiotą, to on najprawdopodobniej robi właśnie to samo.

Offline Sebula

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 619
  • Reputacja: 225
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Naprawdę tak bardzo przejmujecie się przynętami z UK ? Bo ja w ogóle - no może tyci! Jest tyle świetnych polskich firm, że z sypaniem do wody nie będzie problemu. Do zakładania na włos mam kilka sprawdzonych przynęt z UK i jeszcze na długo mi starczą. Poza tym, jak patrzę na oferty sklepów to widzę, że asortyment z UK - w tym nowości już się pojawiły, więc nie ma się co martwić. Tym bardziej, że ceny dramatycznie nie podskoczyły. Z zanętówek i tak używam dobrych polskich, robionych na bdb składnikach w cenie 32zł/kg, które produkowane są 15 km ode mnie. A ziaren, których jestem wielkim fanem jest pod dostatkiem. Tak więc nie ma czym się martwić, bo to bardziej zmartwienie firm z UK ... Zresztą cały ten Brexit to ich broszka nie moja. Ja żyje w Polsce i Gucio mnie obchodzi UK i jego problemy. Mamy w Polsce swoje :P
Pozdrawiam Seba

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 446
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Sebula, tu nie chodzi o same przynęty i zanęty, ale też o sprzęt. Do tego uderza to w rozwój samego wędkarstwa, którego dużym motorem są Brytole, w karpiarstwie zdecydowanym liderem. Ile znasz polskich wynalazków karpiowych, ilu z nich używasz? Więc jak oni podniosą ceny, to zapłacisz więcej. Czy taki kij SLR z Daiwy będzie kosztował w Polsce tyle samo? Wg mnie nie, i może dotyczyć to nie tylko tej firmy.

Ale więcej będziemy wiedzieć za kilka miesięcy. Sklepy póki co stoją, podobnie z firmami wędkarskimi. Może to tyko spekulacje? Ale nie sądzę, sam transport będzie dużo droższy.
Lucjan

Offline Sebula

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 619
  • Reputacja: 225
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Sebula, tu nie chodzi o same przynęty i zanęty, ale też o sprzęt. Do tego uderza to w rozwój samego wędkarstwa, którego dużym motorem są Brytole, w karpiarstwie zdecydowanym liderem. Ile znasz polskich wynalazków karpiowych, ilu z nich używasz? Więc jak oni podniosą ceny, to zapłacisz więcej. Czy taki kij SLR z Daiwy będzie kosztował w Polsce tyle samo? Wg mnie nie, i może dotyczyć to nie tylko tej firmy.

Ale więcej będziemy wiedzieć za kilka miesięcy. Sklepy póki co stoją, podobnie z firmami wędkarskimi. Może to tyko spekulacje? Ale nie sądzę, sam transport będzie dużo droższy.

To fakt - przodują, jesli chodzi o innowacje i wiele ciekawych rzeczy mam od nich. Ale nie tylko UK produkuje sprzęt i towar. Jest Mivardi ze świetnymi rozwiązaniami i stosunkiem jakość/cena. BDB rozwija się słowacki Delphin. Dla feederowców jest Flagmann i inne marki niekoniecznie z UK. NO i oczywiście moje ulubione Shimano ... Słowem - sprzętu i towaru nie zabraknie. A Brexit jest po prostu na własne życzenie i jak to w polityce - teraz będą się nawzajem kopać i przepychać - m.in. z Francją i nie tylko.
Pozdrawiam Seba

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Ceny wiadomo, że wzrosną - każdy wykorzysta pretekst, żeby zarobić więcej, a czy muszą ???
 hmmm w dzisiejszych czasach mega specjalizacji - mieszać zanęty można zarówno w UK jak i w PL.
Czy składniki są jakieś mega wyjątkowe, dostępne tylko na wyspach - chyba nie ??? Czy w UK mają jakieś mega mieszarki ??, mega pakowarki ??? których nie ma w UE ?
Więc jaki jest powód, żeby firma o brytyjskich korzeniach nie miała kupować składników, mieszać ich, pakować i sprzedawać w UE ???, Jeśli będzie chciała to zrobi to i ominie "cła".
Co ma firma od zanęt wyjątkowego, niepowtarzalnego ??? - recepturę a tą przewieźć jest bardzo łatwo.
Zorganizowanie produkcji zanęt, czy kulek w UE to kwestia miesiąca do pół roku. Zakup składników - znalezienie fabryk co obrobią składniki, pakowanie. sieć dystrybucji już jest - niewielki problem.
90 % sprzętu wędkarskiego jest produkowana w Azji, dlaczego np. wędki sygnowane przez firmy z UK miały by płynąć do UK a potem do UE i płacić podwójne cło ?? Popłynie bezpośrednio do UE i zapłaci się jedno cło a naklejkę z nazwą preston, korum czy inną naklei się w UE.
Firmy, które będą chciały "wyjść" na europę będą mogły to zrobić bezproblemowo, często przy niższych kosztach niż produkując w UK.


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 446
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Basp, jeśli firma ma centralę EU, to teoretyczne wzrost cen będzie odczuwalny w UK głównie. Jeśli jednak centrala jest w UK, to może być tak, że cena transportu i atestów, zostanie przerzucona na cenę produktu ogólnie. Zamiast zwiększać cenę zanęty Sonu w UK o dwa funty (co oznaczałoby wielki spadek sprzedaży w stosunku do rodzimych brytyjskich firm), a w Europie mieć ją na tym samym poziomie, lepiej podnieść cenę ogólnie o jednego funta wszędzie. Teraz w drugą stronę. Jeśli Dynamite robi zanęty w UK, to w UK będzie miał stałą cenę, a w Europie wyższą (te same reguły ale odwrócone). Oznaczałoby to dla nich brak konkurencyjności z Sonu na kontynencie i utratę części rynku. Więc też im lepiej przerzucić większe koszty na całość towarów, aby to zbalansować.

Tak przynajmniej ja to widzę. Wg mnie taki Feeder Bait ma doskonały moment aby przejąć część rynku. Nie wiem też czy wiecie, ale waftersy, takiej jak Przemka Solskiego czy Ringersa też zawierają składniki 'niedozwolone', więc będzie cło plus koszta większego transportu do Europy i niezbędnych atestów. A to nie oznacza bynajmniej obniżki.
Lucjan

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Basp, jeśli firma ma centralę EU, to teoretyczne wzrost cen będzie odczuwalny w UK głównie. Jeśli jednak centrala jest w UK, to może być tak, że cena transportu i atestów, zostanie przerzucona na cenę produktu ogólnie. Zamiast zwiększać cenę zanęty Sonu w UK o dwa funty, a w Europie mieć ją na tym samym poziomie, lepiej podnieść cenę ogólnie o jednego funta. Teraz w drugą stronę. Jeśli Dynamite robi zanęty w UK, to w UK będzie miał stałą cenę, a w Europie wyższą (te same reguły ale odwrócone). Oznaczałoby to dla nich brak konkurencyjności z Sonu. Więc też im lepiej przerzucić większe koszty na całość towarów, aby to zbalansować.

Tak przynajmniej ja to widzę. Wg mnie taki Feeder Bait ma doskonały moment aby przejąć część rynku. Nie wiem też czy wiecie, ale waftersy, takiej jak Przemka Solskiego czy Ringersa też zawierają składniki 'niedozwolone', więc będzie cło plus koszta większego transportu do Europy. A to nie oznacza bynajmniej obniżki.
Luk ale jeśli firma produkuje w UK - i ma płacić np: 0,1 funta cła od paczki zanęty przy eksporcie do EU, a sprzedaje 1mln paczek miesięcznie - czyli 100k funtów to co stoi na przeszkodzie :
1. Kupić składniki w UE (żywność w UE jest generalnie tańsza niż w UK, podejrzewam, że składniki spożywcze też).
2. Znaleźć firmę co to wypraży, wysuszy, wygotuje itd. itp. (można kupić tez już przygotowane).
3. Znaleźć firmę co to wymiesza i popaczkuje.
Nadzór nad tym - w czasach netu i bezproblemowych szybkich podróży to nie problem.
Kanały dystrybucji firmy już mają.  To naprawdę nie jest w dzisiejszych czasach problem, a wręcz standard - firmy motoryzacyjne w zasadzie mało co produkują one głównie montują, to samo można zastosować w przypadku zanęt - "montować" je, zresztą przecież firmy zanętowe nie mają swoich pól np. z konopią :) a czy robią to w Anglii czy w Szkocji czy Francji to to samo...  Kwestia czy będą chcieli.
A konkurencja miedzy dostawcami sprawia, że często zlecenie produkcji wyspecjalizowanym firmom powoduje, że koszty są niższe niż gdyby firm miała sama produkować.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 446
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Ogólnie to co piszesz oznaczałoby uruchomienie produkcji w innym miejscu, transport, magazynowanie i olbrzymie koszta. Wyobraź sobie fabrykę Toyoty, która wg takiej recepty otwiera sobie drugą w EU. Rachunek ekonomiczny jest nieubłagany, to się nie opłaci. Wiele firm zwiała z UK i tak. Firmy wędkarskie to nie żadni potentaci z wielką kasą. Likwidacja działalności w takim UK to wielki wydatek, bo oznacza to zwolnienie ludzi (odprawy), sprzedaż fabryki, na która może nie być chętnych a która wcale nie musi być jeszcze 'zamortyzowana', ale trzeba spłacać ten koszt. Jak tu ładować się w następne?

Nie wiem jak macie z węchem, ale na przykład fabryka z Holandii - czyli KCB wali do zanęt jakiegoś utrwalacza, który ma fatalny zapach. Ja poznaje go czasami w pewnych miksach. Czy potrafiliby więc wyprodukować takie same zanęty jak fabryka w UK? Wielu wędkarzy nie cierpi jak coś się zmienia. Do tego w UK mają swoje składniki, które sprowadzone do Europy trzeba oclić, atestować i tak dalej. Więc koszt i tak byłby większy, bo przepisy działają w obydwie strony. Przy czym Brytole zaczną zabierać kanapki od lipca, UE robi to już teraz.

Nie wiemy jednak jakie to są koszty i w jaki sposób wpłyną na jednostkową cenę zanęty. Jakby nie było jest umowa handlowa pomiędzy UK a UE, więc stawki nie powinny być wysokie. Niestety, te obecne z tego co wiem największe są właśnie dla produktów zwierzęcych. Trzeba poczekać, póki co nikt nic nie wie.

Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 446
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Jakby ktoś miał złudzenia, czy na brexicie Polacy zyskają, mowa o tych w Polsce
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/polskie-firmy-ucierpialy-przez-brexit/l5j064v,79cfc278
Lucjan

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 965
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Lucjan, to żadne odkrycie Ameryki, każdy  myślący człowiek zdawał sobie z tego sprawę. Wiadomo był, że po brexicie pod kieszeni dostanie również Europa. Nikt tylko nie był i nie jest w stanie oszacować strat.
Adam

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 446
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Ale jest wielu, którzy piszą, że ich to nic nie obchodzi. Nie tylko wędkarsko więc na tym stracimy (wzrost cen), ale polskie firmy będą miały o wiele mniejsze zyski. To samo jest z Brytolami, póki co korzyści nie mają żadnych, łącznie z wizerunkowymi. Teraz dopiero otwierają oczy co się dzieje i jak ich to uderzy po kieszeni.
Lucjan