LUK, ale to komercje nakręcają popyt na zabieranie ryb z PZW i ich dalsze sprzedawanie.
Czemu co roku powstają nowe komercje, które chwalą się coraz liczniejszą populacją ryb +10kg?
Przecież stworzenie takiego zbiornika to lata pracy, by ryba urosła. Mało kto hoduje ryby +10kg, bo jest to nieopłacalne.
Wg mnie nie tylko komercje kupują ryby, wody stowarzyszeń też tulą rybę z PZW. Mały Rekin nie miał problemu z pokazywaniem, jak on i kumple brali rybę z zimowiska 'do siebie'.
Komercje powstają, bo w Polsce jest fatalny stan wód. Ludzie chcą łowić ryby, a nie liczyć chmury na niebie albo koić się okolicznościami przyrody. Do tego komercje kupują ryby też i w sposób legalny. Ogólnie jednak trudno cokolwiek tu udowadniać, bo ryba pływa w zbiorniku, i nie ma do niej dostępu.
Wykluczenie nic nie da, każdy kto chce brać narkotyki to je bierze pomimo, że są zakazane i trudno dostępne z ulicy.
Ja posłużyłem się przykładem jazdy pod wpływem. Uważasz, że restrykcyjne przepisy nie spowodowały zmniejszenia sie ilości pijanych kierowców? Wg mnie ich liczba spadła drastycznie, i to nie tylko pijących, ale i jeżdżących na kacu.
Ja tam tak jak pisałem, nie zarabiam na tym, proceder jest łatwy do ujawnienia. Brak chętnych...
Powoli robi się ciekawie i docieramy do sedna. Co to znaczy brak chętnych? No właśnie... Wg mnie chętnych jest wielu aby temu zapobiec, problem jest w tym, że obecnie władze okręgów nie chcą przeznaczać kasy na SSR. Ma starczyć na ich projekty, napełniające koryto, ochrona wód to 'niechciane dziecko'. Stąd konieczność wymiany tych ludzi, tak aby poprzestawiać priorytety. Podstawowym problem PZW jest fatalny stan wód, więc to musi być właśnie priorytet. Jak można mieć władze, które sie tym nie zajmują?
Tu przypomnę, że obecne zarządy okręgów zostały wybrane wg sitwiarskiej ordynacji wyborczej ekipy Bedyńskich, Iwańskich i Ziemieckich, którzy obawiali się utraty mandatów w swoich kołach między innymi. Nie spodziewajmy się więc, że ci ludzie dużo zrobią. Dlatego teraz mamy nowe rozdanie w tym roku, i wiele rzeczy można zmienić.
Podstawą jest sprawienie, aby zarząd okręgu był dla wędkarzy i ich wysłuchiwał, obecnie to wędkarze są dla zarządu czy prezydium. To dlatego wiele rzeczy nie przechodzi, bo trafiamy na mur. Sitwa z Opola na przykład (posługuje się tym przykładem bo temat zgłębiam z perspektywy tego okręgu) jest zainstalowana w ZG, na różnych stanowiskach. Domyślam się, że podobnie jest z innymi okręgami, co tam wprowadziły swojaków. Więc jak się ich wyeliminuje lub odstawi od koryta, zmiany muszą nastąpić. Póki co nie liczmy, że oni coś zmienią. Dlatego tak ważne jest pójść na wybory lub nawet samemu starać się o stanowisko delegata (za co dostaniemy kasę). Musimy wziąć odpowiedzialność za PZW, bo w innym wypadku nic się nie zmieni.
PZW działa w oparciu o fatalny RAPR i statut, który broni interesów sitwy. Więc bez tych zmian nie ma co liczyć na poprawę, bardziej na regres. To my musimy wybrać takie władze, które będą chętne aby walczyć z takim procederem.
Obecnie jak wykluczysz członka z koła to on pójdzie do innego i na koniec jesteś stratny, bo ubędzie w kole kaski.
U mnie 2 lata temu zielona T4 jeździła ze śląska, przypilnowaliśmy ich. Okazało się, że w transporterze baniak i 30 karpi zarybieniowych...
I wiesz co? W ubiegłym roku byli ponownie... tym razem bez baniaków.
Jeśli wykluczysz kogoś z PZW, to wtedy on łowi ryby bez ważnego pozwolenia. Jest to już nie łamanie regulaminu, ale kradzież. Wtedy takie osoby można karać skuteczniej. Co się zaś tyczy przenosin do innego koła, to dla mnie sprawa jest banalnie prosta. Należy stworzyć indeks osób usuniętych, i każdy skarbnik musi sprawdzić, czy nowy członek nie jest w nim zapisany. Jeśli jest, to nie ma pozwolenia. Do tego można zmienić zapis, i w nim zawrzeć postanowienie, że jeżeli nowy członek skłamie, twierdząc, ze nie był karany w PZW, to wtedy można go pozbawić członkostwa z datą późniejszą, to znaczy po wykryciu tego.
Nie zgodzę się też, że jak odejdzie taki gość z twojego koła, to jest ono stratne. Recydywistów trzeba się pozbywać. Tacy ludzie maja kontakt z innymi, i bardzo często wciągają ich w taki proceder, to jak mieć zepsute jabłko w koszyku z dobrymi. Te obok się zaczną psuć. Wg mnie mało kto rozumie jakie szkody wyrządzają tacy ludzie właśnie. W PZW jest przyzwolenie na łamanie regulaminu, i kombinatorów jest masa. Bez wydania im wojny trudno o naprawę czegokolwiek. I t jest właśnie priorytet, kolejny, którego PZW nie realizuje.
Wg mnie musimy przestać pisać o tym, że PZW powinno to czy tamto. Rządzi nim sitwa, i musimy ją zneutralizować. PZW to my, więc to nasze zadanie aby wybrać dobre władze. Nie każdy musi być w SSR czy harować nad wodami, trzeba tylko zrobić małą rzecz, zagłosować na dobrych ludzi. Jak sie jest w sitwiarskim kole, należy sie przenieść. Zdecydowana większość wędkarzy ma w nosie do jakiego koła należy, opłaca tylko tam składki, bo to im daje dostęp do wszystkich wód okręgu. Więc trzeba tu uświadamiania jak i odpowiednich działań, jak chociażby pozbawienie kół które nie opiekują się wodami możliwości posiadania delegatów.
I na koniec. Nikt nam niczego nie da i nie zrobi niczego za nas. Jak upadnie PZW problem nie zniknie ale będzie jeszcze większy. Samo się nie zrobi, tu trzeba działania.