Tak się składa, że łowiska no kill cieszą się olbrzymia popularnością w Polsce, czego nie rozumieją włodarze PZW. To dlatego mamy taką presję na komercjach, bo ludzie chcą coś złowić a nie tylko usiłować to zrobić

Do tego to kolejna 'zasługa' PZW, że mamy taki wysyp zawodów - organizacja sportu jest na kiepskim poziomie. Dlatego tyle zawodów robionych jest na wodzie z rybą, czytaj na łowiskach prywatnych. PZW od wielu lat nie uważa za słuszne posiadanie takowych, lepiej jest zrobić jakieś duże zawody i zarybić kilka tygodni wcześniej. A potem ci, co nie rozumieją angielskiego dobrze - uważają, że Angole na MŚ w Polsce na Kanale Żerańskim powiedzieli, że 'zazdroszczą nam takiej wody'

Jasne...
Niestety, prywatny właściciel szuka zysku, i zawody to dla niego doskonały zarobek, gdyż ma pewną klientelę (przyjadą nawet jak będzie trzęsienie ziemi) i zapewnioną reklamę miejsca. Dlatego trzeba aby powstało więcej takich miejsc, najlepiej jakby były one w PZW. W okręgu opolskim zawodów nie ma a i z miejscem jest ciężko na zbiornikach Złów i Wypuść, tak więc problemem nie są same zawody ale liczba chętnych.
Więc ja ten problem widzę inaczej/ To nie zawody są problemem, ale mała ilość rybnych wód, na których można połowić. Zapotrzebowanie jest jak widac ogromne.