Karpiarzem nie jestem,nie znam się,może nieuczciwie wrzucam wszystkich karpiarzy i "karpiarzy",do jednego wora,ale jak widze bus sprzętu,łódkę zanętową za kilka ,czy kilkanaście tys,ładne pontony ,drogie wędki, solidne namioty to wydaje mi się,że amatorka to to nie jest,za to fakt jest taki,że sypią grubo surowym towarem do wody,a mi nóż w kieszeni się otwiera,bynajmniej z powodu ich wyników. Niedowiarków zapraszam na weekend na jezioro Toczyłowo (108h) ,Rajgrodzkie (1500h) ,Dreństwo (650h).