Sytuacja Kotwic jest raczej taka:
- IRŚ nie ma racji,
IRŚ nie zawsze ma rację - to duża różnica- zachodni naukowcy kłamią,
Polscy naukowcy wykorzystują złe opracowania, nieadekwatne do zagadnienia. Jeżeli byłbym profesorem, i student pisałby mi o C&R w Polsce na podstawie badań pana X dotyczących łososiowatych, to odesłałbym go do szukania innych rzeczy, bo nie zebrał właściwych i źle argumentuje - zapewniam, że są takowe- C&R (and No Kill) są tak super, że nic nie ginie,
Po pierwsze przeżywalność ryb przy C&R zależy od wiedzy i kultury wędkujących. Doświadczonemu wędkarzowi prawie nic nie zginie, niedoświadczonemu, bez podbieraka, maty, z hakami z wielkimi zadziorami - dużo, dużo więcej. Ogólnie straty przy C&R zależą od gatunku również. Aby karp zszedł z tego padołu, trzeba 'fahofca'.- ryba wielokrotnie łowiona jest niezniszczalna
Moja wiedza jest taka, że straty są minimalne. Karaś, lin, karp, płoć, amur, brzana, kleń są łowione wiele razy i nic się im nie dzieje. Są zniszczalne - nikt takich rzeczy tu nie powiedział Leszcz jest słaby, zwłaszcza w okresie tarła i po, węgorz, drapieżniki - wiadomo, ukleja - tym jest trudniej - ale jak się chce i umie, to o 95% nie jest trudno.- wszelakie publikacje to fikcja, wędkarz wie lepiej.
Publikacje przytaczane w pracach polskich naukowców nie zawsze odnoszą się do danego problemu, jak wskazałem o C&R. Wiele prac jest niwykorzystywanych, jestem pewien, że spokojnie moznaby zaczerpnąć wiedzy Czechów i Angoli, w jakiś sposób w tych krajach wędkarstwo jest na wysokim poziomie przy zasobnych w ryby wodach. Samo zdanie, że wszelkie publikacje to fikcja, wędkarz wie lepiej' to przesada - raczej polski naukowiec wie często m,niej niż wędkarz, a to różnica. Łowię długo i na temat przeżywalności ryb wiem sporo, bo je łowię i wypuszczam. Naukowiec zazwyczaj nie łowi, więc nie wie.Mam wrażenie, że wędkarz zawsze znajdzie wytłumaczenie, że to co robi jemu się należy i robi to dobrze.
Co zabawne, zdarzają się takie sytuacje, że odmienne poglądy pozwalają wręcz wykluczyć drugiego osobnika, z grona wędkarzy (pominę przykłady)
To pozostawiam. Też jako naukowcy sobie przeczycie. Po raz kolejny zauważam, że starasz się pokazać, że naukowcy z IRŚ wiedzą wszystko. Panowie, nie wiecie. Nie Wasza to wina i nie musicie tu niczego udowadniać, bo nikt nie jest alfą i omegą. Ja też o wędkarstwie nie wiem wszystkiego, nie wiem nawet połowy To normalna sprawa. Studia to jedno, zawód jaki wykonujecie to co innego. O C&R akurat nie możecie wiedzieć wiele, bo i skąd? Jeżeli mało ichtiologów to zapaleni wędkarze, to już tutaj jest ciężko. Na tym forum akurat jest sporo osób, z kilku krajów, o sporej często wiedzy wędkarskiej, z dużym doświadczeniem. Dlatego czasami możemy stwierdzić, że ktoś ściemnia. Ichtiolog stuidiował, zajmuje się tym i owym. Ale w przypadku C&R o wielką wiedzę w Polsce już trudno - zgodzisz się? I nie zostawiłem [/quote]