Autor Wątek: Klika anty-karpiowa  (Przeczytany 37783 razy)

Offline Michał Mikuła

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 282
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #60 dnia: 03.09.2015, 16:52 »
Polecam chociażby filmy Warmuz Baits gdzie oni jasno mówią, że wolą łowić karpie w naturalnej wodzie, a nie komercji (co nie znaczy, że czasem na nich nie łowią).

Dając ten przykład Michale nie do końca wiesz co mam na myśli pod pojęciem dzikiej wody. "Dzikie" wody, na których łowi Warmuz nawet w małym stopniu nie przypominają tych, na których ja mam przyjemność łowić.
To, że woda nie jest komercją, tylko PZW, nie oznacza, że jest dzika.
Coś takiego

Wysłane z Nexus 5

Michał



Karp: 11 kg; 10 kg
Leszcz: 55 cm - 2,7 kg
Jesiotr - 105 cm
Karaś srebrzysty: 32 cm
Lin: 43 cm

grzesiek76

  • Gość
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #61 dnia: 03.09.2015, 18:04 »
W przypadku rzek, to już w ogóle nie ma się czym przejmować.
Owszem, zapewne wielu z Was ma przed oczami obraz zdewastowanego Ebro (według ichtiologów, i Ci oczywiście mają rację).
Ale tamtejsze wody wybitnie sprzyjają karpiom. Bardzo możliwe że skuteczne tarło ma tam miejsce nawet dwa razy do roku.

Jednak już choćby w Padzie nie ma z nimi problemu. Z pewnością karp skutecznie się tam wyciera, ale jednak klimat jest już nieco chłodniejszy i karpi jest zdecydowanie mniej. Owszem są, można je pięknie połowić, ale zdecydowanie nie zdominowały rybostanu. Podobnie jak amury.
W Padzie jest zdecydowanie więcej leszcza i brzany. Najpewniej kilkudziesięciokrotnie więcej. A przecież jest też mnóstwo suma.
Naprawdę życzę nam Wszystkim, aby w polskich nizinnych rzekach było tyle leszcza, brzany i klenia co we włoskim Padzie.
Brzany jest tak dużo, że można ją łowić nawet w bardzo żyznym przyujściowym odcinku. Głębokiej "mulistej" wodzie. Typowej krainie leszcza. A tego ostatniego jest zatrzęsienie.
Zachęcam na wyprawę do Włoch z feederami.
Inna sprawa że do Czech jest bliżej :)



elvis77

  • Gość
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #62 dnia: 03.09.2015, 18:06 »
Wiem co masz na myśli.
Zobrazuję to na przykładzie swojej wody. Około 4ha lustra wody. Kiedyś wpuszczano tutaj rocznie około 300kg kroczka. Dość "standardowe" zarybienie, które miało i ma miejsce nadal nad wieloma wodami,
Te 300kg to około 500szt ryby. Zakładamy że 80% będzie odłowiona w ciagu dwóch lat. Pozostaje 20% już bardzo trudnej ryby do złowienia. Czyli około 100szt. co daje około 30szt/ha. A przecież zarybienia są czasem co roczne...Rozumiesz. To już może być duży problem.
Chcę Ci pokazać, jak wiele karpia może być w w wodzie i najpewniej w części wód nadal jest.
To już może być problem. Duży problem. I stąd najpewniej Twoje obawy. Poniekąd uzasadnione obawy.
(Na marginesie, to wierz mi, że ryby te nie wcale w mojej wodzie nie były utrapieniem dla spławikowców. W późniejszych latach, gdy już nie dorybiano wody karpiem, te stare ryby w zasadzie były nie do złowienia spławikówką) Fakt, że feederów i metody nikt wówczas jeszcze nie stosował.

Nawet kilka dużych ryb na hektar (zależnie od typu wody) to ilość której klasyczny łowca białej ryby z pewnością nie odczuje. Tak to już jest. Te stare ryby są niezwykle cwane i ostrożne.
A dzięki temu można zyskać poparcie i sympatię łowców okazów, głównie prawdziwych karpiarzy, które może być niezwykle pomocne...Ale to już trochę inny szerszy temat.

Ale wybrane łowiska wolne od karpi, amurów i sumów oczywiście niech funkcjonują.
Pamiętajmy jednak że nikogo nie można dyskryminować. Lekceważenie innych wędkarzy prędzej czy później odbije się negatywnym echem.
W naszej sytuacji będzie to prędzej...
Grzesiu,kroczek jest trochę mniejszy,bo od 150-350g lub jak kto woli 3-6szt/kg,średnio 270g
Oczywiście może mieć i 700g, ale to już jest pełny dwulatek,przerośnięty kroczek,czyli prawie handlówka (handlówka ma trzy lata 1-1,5kg).

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #63 dnia: 03.09.2015, 18:16 »
Michał, ale co takiego? Próbujesz mi coś udowodnić, ale wciąż nie do końca wiesz co mam na myśli. Ten film pokazuje przypadek leszczy, czyli ryby, która jest jak najbardziej naturalna. Poza tym Panowie przedstawili miejsce jako gliniankę. Jak pewnie wiesz glinianka jest to stare wyrobisko górnicze zalane wodą. Po latach zarośnięte. Jak ta glinianka powstawała, to wpuszczono tam i ryby. Z powodu braku czasu nie mogę sobie pozwolić na dokładne przestudiowanie filmu, ale mowa była m.in. o amurach. Nie jest to więc woda naturalna i tyle.

Grześ, przykład rzek jest troszkę inny z uwagi na ich specyficzne warunki. Gdyby ktoś chciał zarybić Odrę Karpiem w opisywany przez Ciebie sposób, to "Rejtana" bym nie robił :)

W działaniu kliki nie ma nic, co by było związane z chęcią likwidacji karpi. Ja uważam, że robi się bardzo niezdrowa dysproporcja. Obecnie na wszelkie problemy wędkarskie odpowiedzią jest karp. Ja się z taką polityką "zakarpiania" wód kategorycznie nie zgadzam. Karp nie jest żadnym panaceum na problemy polskich wędkarzy.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

grzesiek76

  • Gość
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #64 dnia: 03.09.2015, 18:23 »
No i takie właśnie tutaj wpuszczano. Na oko średnio 700g. Choć były i mniejsze poniżej 500g.
Raz tylko poszła do wody handlówka. Według plotek ponad 1000kg :D
A jeszcze weźcie proszę pod uwagę amury. Tak bardzo szacunkowo je licząc w czasie upalnych dni kiedy "wygrzewały" się pod powierzchnią, to takich powyżej 5kg (a były i ponad 20kg) było co najmniej 50szt.
:D
Lekka przesada.
Ale te ostatnie to już najmniejszego problemu nie stwarzały spławikowcom. Mogli tylko na nich zawiesić oko w czasie upalnego południa. Kontakt na wędce był wykluczony :)

Jednak zapewniam że liny i karasie też były. W dużej ilości.

grzesiek76

  • Gość
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #65 dnia: 03.09.2015, 18:53 »
Aha, na pewno tez było kilka sumów i tołpyg.
Sumy to miejscowi wpuszczali. Czasem trafili małego w Odrze to przywozili tutaj. Rzadko. Może raz do roku...Ale pierwsze sumiki trafiły do tej wody przynajmniej 20 lat temu. Wiem nawet kto wpuścił.
Zdecydowanie z tymi sumami nie było problemu.
Ba, nawet nikt nie miał pewności że są w wodzie! Aż do przyduchy. Wiem o wyciągniętych z pod lodu dwóch około 30kg. Tołpygi tez wielkie, Chyba dwie, albo trzy.

Zapewniam Cię Dominiku, że nie próbuję się z Tobą droczyć, czy ironizować.
Fakt jest taki, że ta woda była (i jest) niebywale żyzna i produktywna.

Edit: Suma to podejrzewaliśmy że jest. Nasz kolega karpiarz jednego sezonu zaczął łowić w ciekawy sposób. Żyłka 0,45 duży hak (bodaj Owner 3/0 albo i 5/0), a na hak 8-10 dużych rosówek. I rzucał w grążele. Z gruntu oczywiście. Raz w nocy zaciął jakąś wielką rybę. Po około 45 minutach holu wyprostowała hak.
Przypuszczaliśmy że mógł to być sum.

Offline MaciejK

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 269
  • Reputacja: 40
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #66 dnia: 03.09.2015, 19:15 »
Czy jest potrzebny wątek o niełowieniu karpia? Mam mieszane uczucia. Po prostu nie chcesz - nie łów. Sam jestem za tym, by ograniczać zarybienia obcymi gatunkami - choć w wypadku karpia to pojęcie względne, bo jest u nas od średniowiecza. Równie dobrze można dywagować o niechęci do PZW, polityce zarybień, ochronie wód, mięsiarstwie i pewnie wielu innych równie pojemnych i wyzwalających emocje tematach. Mnie szkoda na to pary, kto się specjalizuje, ten ma swoje racje i łowi karpie, sandacze - to też obcy gatunek a nie ma na niego takich najazdów jak na karpia. Ryba - nobilitacja przecież. Karp stał się probierzem   kondycji PZW - dużo,tanio, chleba i igrzysk dla łowców narybku.  Nie wiem po co tyle hałasu, skoro w branży karpiowej najwięcej zgłoszeń jest z komercji - tam zazwyczaj realizują się łowcy karpia. To poza zasięgiem PZW, mięsiarzy, za to w hucznej medialnej oprawie. Nie ma co się oszukiwać - problem nadmiaru karpia w wodach PZW rozwiązują miesiarze, łowcy narybku. Ciekawy jestem ile procent wiosennego zarybienia dożywa następnej wiosny. Żeby poszaleć z karpiami na dzikiej wodzie trzeba mieć dużo czasu, oleju w głowie i praktyki. Przypadkowe strzały i udane hole kończą zazwyczaj na fotkach w ogródku. W czym więc problem?

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #67 dnia: 03.09.2015, 19:25 »
Tak Maćku, uważam, że potrzebny. Patrząc jak karp zdominował forum jest wręcz bardzo potrzebny. O tym jakie są nasze cele możesz przeczytać powyżej.
Jeśli stwierdzenie niechęci do karpia i wołanie o naturalne łowiska wolne od tych ryb jest kontrowersyjne, to tym bardziej trzeba pokazać, że w Polsce pojawia się ogromny problem.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #68 dnia: 03.09.2015, 19:27 »
Żeby poszaleć z karpiami na dzikiej wodzie trzeba mieć dużo czasu, oleju w głowie i praktyki.

Witam
zgadzam się z kolegą. Jeszcze dodałbym, że cierpliwości, co nie którym kolegom tutaj brakuje.
Pozdrawiam

PS. Chodzi o kolegów z tego forum a nie z tego wątku
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

grzesiek76

  • Gość
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #69 dnia: 03.09.2015, 19:34 »
Tak Maćku, uważam, że potrzebny. Patrząc jak karp zdominował forum jest wręcz bardzo potrzebny. O tym jakie są nasze cele możesz przeczytać powyżej.
Jeśli stwierdzenie niechęci do karpia i wołanie o naturalne łowiska wolne od tych ryb jest kontrowersyjne, to tym bardziej trzeba pokazać, że w Polsce pojawia się ogromny problem.

Ten problem istnieje w całej Europie. Warto próbować zmieniać ten trend, ale z wyczuciem, delikatnie.
Zobrazuję to inaczej: Osobiście życzyłbym sobie w całym kraju zasady "no kill"... Rozumiesz. To nie przejdzie. Mam tego świadomość. Przynajmniej na zdecydowanej większości wód.
Jednak usatysfakcjonują mnie górne wymiary i mniejsze limity.
Czyli kompromis.

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #70 dnia: 03.09.2015, 19:35 »
Dominik jakby nie ten karp, to co by niektorzy koledzy łowili? Wielkie nic.
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

elvis77

  • Gość
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #71 dnia: 03.09.2015, 19:47 »
Tak Maćku, uważam, że potrzebny. Patrząc jak karp zdominował forum jest wręcz bardzo potrzebny. O tym jakie są nasze cele możesz przeczytać powyżej.
Jeśli stwierdzenie niechęci do karpia i wołanie o naturalne łowiska wolne od tych ryb jest kontrowersyjne, to tym bardziej trzeba pokazać, że w Polsce pojawia się ogromny problem.

Ten problem istnieje w całej Europie. Warto próbować zmieniać ten trend, ale z wyczuciem, delikatnie.
Zobrazuję to inaczej: Osobiście życzyłbym sobie w całym kraju zasady "no kill"... Rozumiesz. To nie przejdzie. Mam tego świadomość. Przynajmniej na zdecydowanej większości wód.
Jednak usatysfakcjonują mnie górne wymiary i mniejsze limity.
Czyli kompromis.
To jest przykład godny naśladowania. Kompromis i racjonalne podejście. A ja w geście dobrej woli dałbym Ci w rewanżu np. 1 zbiornik na "no kil" ,żeby można mieć przykład jak to działa i wygląda dla innych tych  nie przekonanych.

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #72 dnia: 03.09.2015, 19:48 »
Dominik jakby nie ten karp, to co by niektorzy koledzy łowili? Wielkie nic.

Pozwól Pyza, że zacytuję sam siebie :

Rozumiem, że sytuacja z polskimi wodami jest trudna (heh, delikatnie ujmując), jednak chcę, by wody wróciły do swojej dawnej postaci. Karp dla mnie, to działanie doraźne, maskujące lenistwo i niekompetencję osób odpowiedzialnych za wędkarskie wody.

To jest przykład godny naśladowania. Kompromis i racjonalne podejście. A ją w geście dobrej woli dałbym Ci w rewanżu np. 1 zbiornik na "no kil" ,żeby można mieć przykład jak to działa i wygląda dla innych tych  nie przekonanych.

Proszę bardzo. Robimy kilka łowisk naturalnych. No Kill oraz brak zarybień. Polska ryba będzie w świetnej sytuacji, a karp nie będzie miał racji bytu.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #73 dnia: 03.09.2015, 19:55 »
Ja bym bardziej potraktował tę inicjatywę jako ruch mający na celu zachęcić wędkarzy, nie tylko tych nowych, ale także tych, którzy na przykład intensywnie poławiają karpie, do spróbowania również innego rodzaju wędkowania. Może akurat niektórzy odnajdą w tym frajdę. Znam jednego zapalonego karpiarza, którego w podobny sposób zwerbowano do drużyny muchowej. Obecnie świata nie widzi poza muchą. Zawsze mnie pyta kiedy to ja się nawrócę i zajmę ambitnym wędkarstwem :)

Ja z pewnością nie chciałbym deprecjonować wędkarstwa karpiowego i wmawiać innym, że czerpanie z niego przyjemności jest nie na miejscu.
Uważam, że każda forma wędkarstwa jest fantastyczna. Bez względu czy jest to: karpiowanie, spinningowanie, wędkowanie w stylu retro, kolekcjonowanie sprzętu, spacerowanie z wędką nad wodą, czy nawet gadżeciarstwo. Jeśli tylko ktoś ma z tego radość, nie wyrządza szkód innym i przyrodzie, to dla mnie jest to najważniejsze.

Ja sam jestem przykładem karpiarza, który przez lata czerpał z karpiowania wielką radość. Aż pewnego razu wszystko się zmieniło i również przestałem darzyć ten gatunek wielkim sentymentem. Czasem żałuję, że na mój zestaw skusił się kolejny karp, a nie na przykład lin czy właśnie karaś złocisty.
Jest to jednak moja osobista metamorfoza.

Trzeba też podkreślić, że karpiarze wprowadzili wiele dobrego do naszego polskiego wędkarstwa. To od nich rozpoczęła się wielka akcja C&R. Zaczęto używać maty, pojawiły się petycje o wprowadzenie górnych wymiarów. Nie wnikam tu w przeróżne formy tych działań, z których nie wszystkie są godne pochwały i naśladowania. Trzeba jednak przyznać, że w polskim świecie wędkarskim wędkarstwo karpiowe wprowadziło sporo zmian.
W wielu wątkach postulujemy o tworzenie przez PZW wód C&R. Większość takich wód pod patronatem PZW powstaje właśnie z inicjatywy karpiarzy. W okręgu opolskim jest chyba najwięcej wód PZW, gdzie obowiązuje C&R. Wszystkie są łowiskami karpiowymi.
Oczywiście nad tym ubolewam. Bardzo bym chciał, żeby takie łowiska były z innymi gatunkami także. Trzeba jednak przyznać, że karpiarze poprzez zakładane przez siebie stowarzyszenia i teamy potrafią wpłynąć na pewne rzeczy.

Wędkarstwo karpiowe z pewnością nie należy do finezyjnych metod połowu. Szczególnie w odniesieniu do operowania zestawem końcowym. Tutaj zestaw końcowy kładziony jest na dnie. Czeka on długie chwile na branie dużej ryby. Nie operujemy tu zestawem końcowym tak, jak to jest w przypadku łowienia na spławik, na sztuczną muchę, czy nawet łowiąc feederem, gdzie rzucamy często, obserwujemy zachowanie się zestawu na szczytówce.
Ktoś, kto nigdy nie łowił innymi metodami i od samego początku zajął się tylko takim klasycznym karpiowaniem, zapewne jest nieco uboższy w wiedzę wędkarską. Nie znaczy to jednak, że w wędkarskim świecie ma mieć gorszą reputację.
Ja wychowałem się na spławiku. To była moja pierwsza szkoła wędkowania. Jestem przekonany, że zdobyta wtedy wiedza pozwoliła mi być jeszcze bardziej skutecznym karpiarzem.
Kiedy przestałem karpiować, doszkoliłem się również w spinningowym łowieniu na sztuczne przynęty gumowe oraz koguty. To dodatkowo mnie wzbogaciło i wiem, że kiedy biała ryba żeruje już bardzo leniwie, ja mam tylko niewielką ilość czasu, zawsze mogę wziąć spinning i również z tego czerpać przyjemność. Wcześniej zapewne pozostałbym w tym czasie w domu.

Rzeczywiście, ja także odnoszę wrażenie, że w ostatnich latach karp i jego poławianie zdominowały wędkarstwo. Nie tylko u nas w kraju. W UK, mimo że tam wszystko rozgrywa się ze znacznym wyprzedzeniem, fascynacja łowienia karpi nadal trwa. No, może z tą różnicą, że tam ostatnio wielu znajduje radość w łowieniu karpi na tyczkę. Do nas już też ta technika zawitała i zapewne będzie zdobywać coraz większe grono miłośników.
Nie mówię, żebym się z tego cieszył. PZW umiejętnie wykorzystał ten trend i w zarybieniach skupiono się na karpiu właśnie. Tanio i z zadowoleniem dla związkowców. To też mi się nie podoba.

Dlatego zachęcam wszystkich kolegów do próbowania również innych technik połowu. Szczególnie tych, których sytuacja życiowa sprawia, że ciężko jest im organizować karpiowe zasiadki. Można naprawdę znaleźć frajdę także w innych metodach połowu. Ostatnio zaraziłem wędkarstwem podlodowym dwóch kolegów, którzy wcześniej nie wyobrażali sobie, że mogliby z tego czerpać jakąkolwiek przyjemność. Przez to sezon wędkarski może trwać o wiele dłużej :)

Naszła mnie taka myśl, że jak zabraknie karpia to ludzie łowiący je teraz (dla mięsa) przeniosą się na inne ryby i je wytrzebią całkowicie :(
Rzeczywiście. Też mi się wydaje, że zapewne mogłoby do tego dojść. Trafna obserwacja.
Sam znam wodę, w której ponad karpiem dominuje np. lin i wszyscy tłuką go niemiłosiernie. Niebawem opiszę to łowisko i być może również wywiad, jaki przeprowadziłem z jednym miejscowym wędkarzem.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Michał Mikuła

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 282
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Klika anty-karpiowa
« Odpowiedź #74 dnia: 03.09.2015, 20:06 »


Michał, ale co takiego? Próbujesz mi coś udowodnić, ale wciąż nie do końca wiesz co mam na myśli. Ten film pokazuje przypadek leszczy, czyli ryby, która jest jak najbardziej naturalna. Poza tym Panowie przedstawili miejsce jako gliniankę. Jak pewnie wiesz glinianka jest to stare wyrobisko górnicze zalane wodą. Po latach zarośnięte. Jak ta glinianka powstawała, to wpuszczono tam i ryby. Z powodu braku czasu nie mogę sobie pozwolić na dokładne przestudiowanie filmu, ale mowa była m.in. o amurach. Nie jest to więc woda naturalna i tyle.

Chce zrozumieć co dla Ciebie znaczy naturalna woda. Ja rozumiem ją pewnie inaczej niż Ty. Łowię niedługo i nie pamiętam "starych czasów" (bez żadnego podtekstu) gdzie nie było komercji :-)
Dla mnie naturalna to taka, która jest w lesie, zapomniana i nie docierają tam prawie w ogóle wędkarze.


Wysłane z Nexus 5

Michał



Karp: 11 kg; 10 kg
Leszcz: 55 cm - 2,7 kg
Jesiotr - 105 cm
Karaś srebrzysty: 32 cm
Lin: 43 cm