Pamiętajcie, że można też naprawiać sztyce (baty i tyczki) w ten sposób, że wycinamy uszkodzony odcinek, a potem jak w teleskopie, wysuwa się część i zaciąga, sklejając. Miałem tak naprawioną tyczkę i kosztowało mnie to malusieńkie pieniądze. Trzeba tylko używać piłki do metalu z mikrozębami, i uważać, aby włókno węglowe nie wbiło się w palce czy dłoń, zaś ucięte miejsca trzeba oszlifować drobnym papierem ściernym (400) . Aczkolwiek sposób pokazany przez Tombę to już profeska