Aby wszyscy byli zadowoleni powinien panować urodzaj odnośnie gatunków. Żadnych srebrzystych karasi!!! Tylko nasze rodzime polskie.
Ja preferuję spławik i lekki grunt.
A i porzucać od czasu do czasu...
Tak pomosty powinny być, a przy każdym kosz na śmieci to powinno rozwiązać problem śmieci.
Stanowiska także powinny być oznaczone, a wędkujacy powinien się wpisać na dane miejsce. To rozwiązuje problem śmieci ostatecznie.
Zakaz połowu z środków pływających w moim okręgu sprawił, że ryby jeszcze jakieś są
Przy braku ograniczeń odnośnie nęcenia powinno być dużo leszczy i jakiś karp.
Opłaty. Tu jest problem, ponieważ przy tym stanie wody i jej powierzchni trzeba mieć duże środki na zarybienie. Jeśli zarybi się na poważnie to opłatę za łowienie można zmniejszyć jeśli ktoś zabiera ryby. Np 10zł jeśli ktoś nie bierze ryb a 20.
Opłaty za złamanie regulaminu to wielokrotność np x10 za wagę kłusowanych ryb. Za szkody jakoś się pomyśli i za śmiecenie wysokie.
Teraz tak.
W czasie tarła obowiązkowa zasada c&r.
2 tygodnie po zarybieniu powinno się wstrzymać działalność, lub zarabiać w miejscu wyłączonym z łowienia.
Wprowadzenie wymiarów dolnych i górnych dla ryb.
Zakaz łowienia z lodu. Konsekwencje prawne nie są tego warte.
Teraz inna sprawa. Upilnowanie wody o takiej powierzchni to syzyfowa praca. Dobrym pomysłem byłoby zamknięcie jednej strony zbiornika i założenie tam tarlisk (w założeniu widzę tu oczyma wyobraźni mój rydwan, który jest dłuższy niż szerszy).
Potrzebny jest sprzęt motorowodny do patrolowania akwenu, bądź hordy ochrony.
Teraz krótki biznesplan i dofinansowanie z UE.
500kg płoci w takim zbiorniku zniknie. Niech ich będzie nawet 1500 sztuk po 30 deko. Jak to się rozplynie po wodzie...
To tak na szybko