Właśnie wróciłem z garażu, kolejna mysza na lepo pólapce,naprawdę to działa. Tylko jest potem zabawa aby mysz oderwać od tego lepiku.
Panowie, przetestowałem wiele rzeczy, ale pułapki z lepem to sadyzm. Mysz jest skazana na śmierć w męczarniach, gdyż nie może normalnie funkcjonować (klej zostaje na niej i na stale przyklei się do niej cokolwoek, kamyki, trawa itd). Trutka to też słaba rzecz. Obecne są takie, aby mysz dotarła do gniazda i tam padła. Tu mamy więc kolejne męczenie zwierzęcia plus przykry zapach przez jakiś czas. Zakazałbym stosowanie lepów, bo to naprawdę znęcanie się. Zwłaszcza jak mysz wpadnie w taką pułapkę jest zagwozdka co dalej. Klej jest niesamowicie mocny i często mysz przy próbie wyswobodzenia się przykleja się sierścią. Nie polecam nikomu stanąc przed dylematem co zrpbić z taka myszą. Bo opcje są dwie raczej, zabić ja jakoś od razu lub wywalić z pułapką czy też odklejać (umrze z głodu). Horror show i tyle

Najbardziej humenitarną pułapką jest typowa zabijająca mysz, gdzie przy próbie podebrania przynęty ma miażdżony kark. Śmierć jest natychmiastowa raczej i zwierzę nie cierpi zbytnio. Jako przynętę polecam masło z orzeszków ziemnych, mysz nie potrafi się mu oprzeć, dobry jest też kawałek Snickersa, gdzie oprócz tegoż masła mamy też czekoladę. Można szybko pozbyć się wszystkich myszy, jeśli jest ich więcej polecam ustawienie dwóch pułapek i regularne zbrojenie ich i wyrzucanie truchła. Szybko poznać kiedy padnie ostatnia mysz, bo nic więcej się nie łapie.