Równo tydzień temu, po ponad roku zbierania się w końcu się udało i miałem okazję połowić na Dzierżnie. Pogoda o jakiej można tylko było marzyć, plus dwadzieścia, lekki wiatr, słonecznie. Warto było się nie wyspać, wstać w nocy, zobaczyć to na własne oczy i wytargać kilka pięknych lechorów. Udało się też zaliczyć sztukę siedemdziesiąt plus, dokładnie 70,5 cm. Na moich wodach raczej nie do pobicia, nawet zbliżyć się do 65 to nierealne marzenie.
Zbyszek Studnik, dzięki za przekazaną wiedzę, dużo mi pomogły Twoje podpowiedzi

Dzierżno na dzień dobry, sielanka, rajska plaża, brakuje tylko palm i leżaków






Dzierżno na dobranoc:
