Mario ale ja Cię proszę bo ja bardzo lubię ten kij a na razie nie mogę znaleźć gwarancji
Dziś wstałem sobie normalnie z rodzinką(ale oczywiście w nocy słabo spałem bo już rybki przeżywałem i snułem plany) a chwilę przed 10 ruszyłem po Michała(Brodzia) w śnieżycy
Ale przecież miało być 3 i nie miało padać więc stopnie więc na pewno przestanie:D. Po drodze wybadałem teren bo wiedziałem że Jarek już tam jest. Ku mojemu zaskoczeniu coś się działo bo 3 ryby już były na koncie Jarka. Zajechałem po Michała i pojechaliśmy razem do Trotki na dzień z Robinsonem i spotkać się z Łukaszem(Koch). Pogadaliśmy, kupiliśmy robale i ok 11:30 pojechaliśmy na łowisko.
Jak się okazało niestety Jarek siedział na małym stawie a zawody miały być na dużym:/ Poszliśmy więc jako jedyni na duży staw, źle to wróżyło. Ok 13 zestawy były w wodzie. Postanowiłem łowić na 2 feedery bo spławik i feeder to za dużo roboty i w końcu na niczym nie można się skupić.
Na początku cisza. Potem dołączył do nas Łukasz który został w Trotce do końca. Łukasz jak się rozłożył to w pierwszym albo drugim rzucie zaliczył marną 7,3kg a my z Michałem nic. Ale nagle się zaczęło. Są wskazania ale brak pozytywnego brania więc czekam. W końcu ściągam i po emocjonującej walce wyciągam mój rekord karpia tak zwane PW czyli personal worst
Potem jeszcze parę z rzędu podobnych. W końcu wszyscy łowiliśmy te niemowlaki bo nie miały nawet jeszcze roku. Jedną wędką łowiłem te szkraby ino mało skutecznie bo przynęty dla nich za duże a druga cały czas szukałem oddalając się o 2 m. W końcu w akcie desperacji postanowiłem pocisnąć ile dam radę. Długo nie musiałem czekać i była zabawa 3-4kg karpik ląduje w podbieraku a raczej nie ląduje bo łamie się wędka a on odpływa rwąc przypon. jak to się stało... nie wiem. Nie czuję się winny. Ale ogólnie zapał opadł i zaczęliśmy się zbierać bo i tak już był czas. Po 17 opuściliśmy łowisko.
Wypracowałem sobie w końcu tą rybkę a tu taki pech i wszystko przez Mario. na kogoś trzeba zwalić.
Tak czy siak było bardzo fajnie i dzięki Panowie za wspólne wędkowanie. Trochę się nauczyłem i trochę wniosków wysnuliśmy. Zobaczymy co to będzie na zawodach