Autor Wątek: Zacietrzewienie wędkarskie  (Przeczytany 16071 razy)

Offline a_men

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 126
  • Reputacja: 18
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #60 dnia: 18.09.2022, 22:13 »
To ja wam teraz opowiem o moim zacietrzewieniu i jak to "gumofilce" nauczyły mnie pokory.

Kiedyś już wspominałem w innym temacie że mieszkam niedaleko rzeki Wieprz nad którą uwielbiał łowić i której nie mogę rozgryźć od ponad 10 lat.
Oczywiście wiedzę o federze czerpałem głównie z tego portalu i filmów na yotubie. Wszyscy mówili: Szukaj głębokich spokojnych miejsc za zwaliskami drzew albo wstecznego nurtu. No to szukałem. Niestety na dzikiej nie regulowanej rzece, głębokość wiąże się z silnym nurtem i koniecznością używania koszy 60+.  Próbowałem zanęty takiej i srakiej z dodatkami zalecanymi przez największych znawców Odry i Wisły. Skutek w większości przypadków był zawsze ten sam czyli kilka krąpi i od czasu do czasu jakiś jaź albo kleń.
Z politowaniem przechodziłem obok dziadków z bazarkowymi teleskopami, którzy łowili na spławiki pod nogami. Bo jak można łowić na spławik, który stoi 1m od mojej nogi , przy samej burcie na metrowej wodzie a ja siedzę i macham rybie nad głową szczytówką wędki. 
Ja łowię federem przynajmniej 10m w dół rzeki i ze 3m od brzegu więc ryb swoją obecnością nie płoszę.
Po 10 latach takiego feederowania w końcu się poddałem i miesiąc temu odpaliłem stary teleskop 4.2m do którego założyłem sticka.
Okazało się że dalej jak 2m od burty nie ma ryb.
Tylko przepuszczenia spławika przy samej burcie, tak że ocierał się o pochyloną trawę dawały regularne brania.
Po raz pierwszy połowiłem płoci i okoni praktycznie nie nęcąc(miałem puszkę kukurydzy i niecały litr moczonego peletu do metody 2mm z którego lepiłem małe gałki).

Tydzień później wróciłem w to miejsce z feederem, tyle że nie z koszami 60+ i ciężką zanętą z gliną, ale z 20g okrągłym koszyczkiem który nurt spokojnie staczał pod samą burtę. Nie było żadnego wstępnego nęcenia ani bombardowania wody ciężkimi jak arbuzy gałami. Tylko koszyczek mocno nabitej zanęty z 2mm peletem tak aby wytrzymał 25min bez wypłukania.

Przez 4h wędkowania miałem trzy brania. Żadnej ryby nie wyjąłem. 0.16mm na przyponie okazało się za cienko.
Pomimo porażki wracałem szczęśliwy jak nigdy i pełen pokory zastanawiając się dlaczego dopiero po 10 latach spróbowałem łowić tak jak tubylcy z których się śmiałem.
Tak to jest panowie jak się za dużo Yotuba ogląda a za mało myśli. Każda woda jest inna.

Dziękuję Ci za ten wpis. :thumbup:
Spróbuję łowić tak jak napisałeś.

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 304
  • Reputacja: 563
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #61 dnia: 18.09.2022, 22:30 »
Bardzo proszę, żeby nie dzielić wędkarzy ze względu na wiek. Wielu na forum może czuć się urażonym, chociaż trochę przyzwyczailiśmy się do lekceważenia przez młodych samogównowiedzących wiedzą z Internetu. Sam jestem 60+ ale wiem, że na forum są starsi i dają bardzo cenne rady dla nowoczesnego wędkarstwa. A jak napisał Michał wielu jest buraków w wieku 20-40 lat.
O nie! Chłopie. Wiele razy spotykam nad wodą tak zwane osoby starsze. Dużo starsze, a mnie już kilka lat temu strzeliło 40. Często nie mają oni dostępu do środków masowego zdobywania informacji z YT czy innych mediów społecznościowych z pokroju najnowszych technik, lub osiągnięć w dziedzinie wędkarstwa.
I powiem ci szczerze, że nie nie mam co do nich skakać pod względem doświadczenia w obserwacji wody i wyciąganych wniosków. Oczywiście w skuteczności także. I ludzie ci są bardzo różni.
Raz po zawodach spinnigowych za rzece spotkałem faceta, który w 3 rzutach przekroczył ogólny wynik całych zawodów. Szedł brzegiem i odławiał szczupaki, aby sprawdzić w jakim są stanie po zawodach. Większość miała imię. Przegadałem z nim chyba że 3 godziny i tak w życiu nie poznam tej rzeki jak on. Nie wychowałem się nad nią.
Mam wrażenie, że wraz ze wzrostem technik wędkarskich dostępnych dla wszystkich i na opakowaniu wytłumaczonych łopatologicznie, zaczyna brakować wiedzy zaczerpniętej ze środowiska.
Marcin

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 643
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #62 dnia: 19.09.2022, 07:36 »
Bardzo proszę, żeby nie dzielić wędkarzy ze względu na wiek. Wielu na forum może czuć się urażonym, chociaż trochę przyzwyczailiśmy się do lekceważenia przez młodych samogównowiedzących wiedzą z Internetu. Sam jestem 60+ ale wiem, że na forum są starsi i dają bardzo cenne rady dla nowoczesnego wędkarstwa. A jak napisał Michał wielu jest buraków w wieku 20-40 lat.
O nie! Chłopie. Wiele razy spotykam nad wodą tak zwane osoby starsze. Dużo starsze, a mnie już kilka lat temu strzeliło 40. Często nie mają oni dostępu do środków masowego zdobywania informacji z YT czy innych mediów społecznościowych z pokroju najnowszych technik, lub osiągnięć w dziedzinie wędkarstwa.
I powiem ci szczerze, że nie nie mam co do nich skakać pod względem doświadczenia w obserwacji wody i wyciąganych wniosków. Oczywiście w skuteczności także. I ludzie ci są bardzo różni.
Raz po zawodach spinnigowych za rzece spotkałem faceta, który w 3 rzutach przekroczył ogólny wynik całych zawodów. Szedł brzegiem i odławiał szczupaki, aby sprawdzić w jakim są stanie po zawodach. Większość miała imię. Przegadałem z nim chyba że 3 godziny i tak w życiu nie poznam tej rzeki jak on. Nie wychowałem się nad nią.
Mam wrażenie, że wraz ze wzrostem technik wędkarskich dostępnych dla wszystkich i na opakowaniu wytłumaczonych łopatologicznie, zaczyna brakować wiedzy zaczerpniętej ze środowiska.

cyt."zaczyna brakować wiedzy zaczerpniętej ze środowiska."

I tu moim zdaniem Katmay trafiłeś w punkt. Śledząc te wpisy mało kto wspomina o wyprawach z ojcem , wójkiem czy kolegą- znającym temat.
Nikt nie wprowadził adepta do danego zawodu jak fachowiec. A że teraz wzorce czerpane są jak widze z you tuba i nauka polega na oglądaniu wędkarstwa w necie to co Panowie chcecie. Pomyście jak by to było z se....em jak byście tylko w monitorku go uprawiali :-X 8) :P :'(.
Na poważnie nikt nie da lepszego przetarcia niż tyrka z kumplem lub rodziną nad wodą. Wiedzę buduje się latami nad wodą nie przed komputerem. Cóż tego że można kupić sobie sprzęt , zanęty , przynety - ale to nie gwarantuje sukcesu. Sukces to realizm , anie czytanie lub oglądanie.
Nad wodą jestem zazwyczaj po tej drugiej stronie , stronie od ludzi , nie rozmawiam - ktoś powie burak , no ba.... ale ja przyjechałem na ryby anie na pogawędki...
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #63 dnia: 19.09.2022, 09:25 »
Śledząc te wpisy mało kto wspomina o wyprawach z ojcem , wójkiem czy kolegą- znającym temat.
Nikt nie wprowadził adepta do danego zawodu jak fachowiec. A że teraz wzorce czerpane są jak widze z you tuba i nauka polega na oglądaniu wędkarstwa w necie to co Panowie chcecie. Pomyście jak by to było z se....em jak byście tylko w monitorku go uprawiali :-X 8) :P :'(.

Przyznam, że więcej nauczył mnie na tym polu 'monitorek' czy książki niż ojciec, wujek i kolega :P 8)
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 643
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #64 dnia: 19.09.2022, 09:36 »
Śledząc te wpisy mało kto wspomina o wyprawach z ojcem , wójkiem czy kolegą- znającym temat.
Nikt nie wprowadził adepta do danego zawodu jak fachowiec. A że teraz wzorce czerpane są jak widze z you tuba i nauka polega na oglądaniu wędkarstwa w necie to co Panowie chcecie. Pomyście jak by to było z se....em jak byście tylko w monitorku go uprawiali :-X 8) :P :'(.

Przyznam, że więcej nauczył mnie na tym polu 'monitorek' czy książki niż ojciec, wujek i kolega :P 8)

Świata nie zmienisz zwłaszcza w temacie wód miejscowych gdzie lokalsi praktycznie są non toper nad wodą.
Miejsca , zachowania ryb , czy w dzień w nocy - w deszcz w palme.... - to jest wiedza bezcenna.
W tedy możesz wpadać w litrem białych ( bo w necie dobrze na nie biorą wszędzie) :-X - a on i tak ci skurę wyklepie 8) :P :'(.
Maciek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 041
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #65 dnia: 19.09.2022, 09:43 »
Jeśli dać mu czas na odpowiednie poznanie łowiska... To nie wyklepie.

W tym rzecz - porównujesz dwie kwestie. Z jednej strony stawiasz kogoś, kto przybędzie nad nową, zupełnie mu nieznaną wodę z dobrym sprzętem, przynętami i zanętami... z miejscowym, który doskonale zna wodę, ale łowi jak 50 lat temu.

A tu nie o to chodzi. Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #66 dnia: 19.09.2022, 09:52 »
Kurde miało być o zacietrzewieniu a Górek gra pierwsze skrzypce w temacie :D

1. Wszyscy poza Przebiędą łowią na jego gliny (nawet na oficjalnym kanale Matrixa)
2. Wszyscy łowią na Wonder Blacka, którego on przywiózł do Polski (i pewnie kupują u niego)
3. Teraz co raz więcej ludzi z youtubowego feedera siedzi w ciuchach Górka

Szara eminencja polskiego wędkarstwa :) Ale czy źródło zacietrzewienia?

ALe tu nie chodziło o Górka tylko o podejście. Górek jest wyczynowcem, w kadrze, więc nie będzie brał się za feedera czy spinning i robił filmy pod innym kątem. Tu chodziło o podejście lub o ślepe naśladowanie czegoś. Dlatego tak mi odpowiada wyczyn w UK, masz do dyspozycji większość technik na zawodach i musisz się dopasować, zamiast za pomocą przepisów spławikowych z MŚ osiągać wynik. Tutaj jak są zawody na rzece, to startujący może łowić feederem, tyczką, spławikiem (przepływanka/wypuszcznka zwał jak zwał), może użyć bata. Nie musi nęcić tylko kulami i być zmuszonym do używania glin. Dlatego w sklepie glin praktycznie nie ma bo są tu niepotrzebne. A też są wody gdzie się dłubie ryby i wyniki nie powalają.

I o to chodzi właśnie, że nie trzeba stosować tylko tego co robi Górek aby połowić. Tu chodzi o to aby mieć wachlarz możliwości i w zależności od warunków, rybostanu itp i dostosować się, wybierając to co najlepsze. Ja rozumiem, że wyczynowiec trenuje, więc łowi tą samą techniką, nęci w ten sam sposób (w sensie kule zanętowe z ziemią/gliną), ale jeśli powtarza to wędkarz rekreacyjny, bo tak 'musi być', to wtedy jest problem.

Dlatego ja na przykład pokazywałem i reklamowałem wagglera jak i Metodę, bo to są najprostsze techniki ale zazwyczaj najskuteczniejsze, pozwalające doskonale dopasować się do ryb. Waggler to opad i łowienie z dna, nęcenie mało i często, Metoda to łowienie z dna ryb większych. Łącząc to często miałem 'maksa', bo doskonale wiedziałem czego chcą ryby, co się sprawdza a co nie. Nie zapomnę artykułu z WMH, bodajże autorstwa Marcina Kostery, który doradzał jak ożywić zanęcone miejsce kulami, kiedy ryba przestanie brać. O ile porady były spoko, to poruszyło mnie to, że nie było tam wytłumaczone dlaczego ryba się odsuwa. To jak walczyć ze skutkami a nie przyczynami. NIe było tez nic o nęceniu negatywnym i pozytywnym, co jest wg mnie kluczową rzeczą, jedną z podstawowych. Do dziś zresztą wielu wędkarzy popełnia masę błędów, jeden z nich to szukanie 'świętego graala', czyli 'najlepszej' przynęty czy zanęty. Tak jakby coś miało działać zawsze doskonale.

Myślę też, że sami powinniśmy sobie zadać pytanie, co nam sprawia przyjemność. Tak, często daje nam satysfakcję pochwalenie się wynikami. Pytanie czy warto sobie 'golić jajca' i się poświęcać w imię takiego 'łowienia jak Górek', i na przykład zmarnować (tak, często zmarnować) dwie godziny na babranie się w glinach i ziemiach, skoro nie łowimy na zawodach. Mi na przykład sprawia przyjemność szukania recepty na ryby, szukania sposobów dobierania się do nich, kombinowania, testowania. W ten sposób sam odkryłem masę rzeczy i wciąż odkrywam, a sukces smakuje jeszcze lepiej. Nawet jak ktoś obok łowi lepiej, to jest to świetna lekcja z której można wyciągnąć wnioski. I gorąco to polecam. I jeszcze jedno. Podstawą jest zrozumienie jak działa zestaw (nie ważne czy to spławik, feeder, czy karpiowy), jak działa sposób nęcenia. To jest właśnie ten święty graal moim zdaniem. Bo często największy mistrz świata nie połowi gdy warunki są trudne. Ważne jest rozumieć co się dzieje, jakie są warunki. Jaki wpływ na ryby ma np. woda czysta i mętna. Te same gatunki ryb będą zachowywać się odmiennie tutaj.
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 643
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #67 dnia: 19.09.2022, 09:55 »
Jeśli dać mu czas na odpowiednie poznanie łowiska... To nie wyklepie.

W tym rzecz - porównujesz dwie kwestie. Z jednej strony stawiasz kogoś, kto przybędzie nad nową, zupełnie mu nieznaną wodę z dobrym sprzętem, przynętami i zanętami... z miejscowym, który doskonale zna wodę, ale łowi jak 50 lat temu.

A tu nie o to chodzi. Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej.

cyt."Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej."

A z kąd wiesz że ja nie pisze o takich właśnie miejscowych których można porównać do rasowych myśliwych. Dysponujących sprzętem , wiedzą z danych wód , elektroniką , kasą i czasem - to są zawodnicy z najwyższej półki. I takich mam na myśli pisząc fachowcy. A nie kowale w filcach z teleskopem. To dzięki właśnie takim ludziom jeśli ich poznasz i dojdą do wniosku że tobie warto coś podpowiedzieć możesz zmienić swoje wędkarstwo o 180 stopni.
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #68 dnia: 19.09.2022, 09:57 »
Świata nie zmienisz zwłaszcza w temacie wód miejscowych gdzie lokalsi praktycznie są non toper nad wodą.
Miejsca , zachowania ryb , czy w dzień w nocy - w deszcz w palme.... - to jest wiedza bezcenna.
W tedy możesz wpadać w litrem białych ( bo w necie dobrze na nie biorą wszędzie) :-X - a on i tak ci skurę wyklepie 8) :P :'(.

Chodziło mi tylko i wyłącznie o przykład z seksem :)
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 643
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #69 dnia: 19.09.2022, 09:59 »
Świata nie zmienisz zwłaszcza w temacie wód miejscowych gdzie lokalsi praktycznie są non toper nad wodą.
Miejsca , zachowania ryb , czy w dzień w nocy - w deszcz w palme.... - to jest wiedza bezcenna.
W tedy możesz wpadać w litrem białych ( bo w necie dobrze na nie biorą wszędzie) :-X - a on i tak ci skurę wyklepie 8) :P :'(.

Chodziło mi tylko i wyłącznie o przykład z seksem :)

Wiesz słowa na literę S jak dla mnie wogóle są przyjemne.
O takie słowo słodycze to lubie tylko w realu w reklamach tv mi nie smakują :beer: :thumbup:
Maciek

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 198
  • Reputacja: 725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #70 dnia: 19.09.2022, 10:47 »
Jeśli dać mu czas na odpowiednie poznanie łowiska... To nie wyklepie.

W tym rzecz - porównujesz dwie kwestie. Z jednej strony stawiasz kogoś, kto przybędzie nad nową, zupełnie mu nieznaną wodę z dobrym sprzętem, przynętami i zanętami... z miejscowym, który doskonale zna wodę, ale łowi jak 50 lat temu.

A tu nie o to chodzi. Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej.

cyt."Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej."

A z kąd wiesz że ja nie pisze o takich właśnie miejscowych których można porównać do rasowych myśliwych. Dysponujących sprzętem , wiedzą z danych wód , elektroniką , kasą i czasem - to są zawodnicy z najwyższej półki. I takich mam na myśli pisząc fachowcy. A nie kowale w filcach z teleskopem. To dzięki właśnie takim ludziom jeśli ich poznasz i dojdą do wniosku że tobie warto coś podpowiedzieć możesz zmienić swoje wędkarstwo o 180 stopni.

Zdecydowana zgoda,sęk w tym,że tacy panowie nie lubią "ogonów" i ciągłego nawału pytań,dzięki czemu rzadko chcą się dzielić wiedzą.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 041
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #71 dnia: 19.09.2022, 11:02 »
Jeśli dać mu czas na odpowiednie poznanie łowiska... To nie wyklepie.

W tym rzecz - porównujesz dwie kwestie. Z jednej strony stawiasz kogoś, kto przybędzie nad nową, zupełnie mu nieznaną wodę z dobrym sprzętem, przynętami i zanętami... z miejscowym, który doskonale zna wodę, ale łowi jak 50 lat temu.

A tu nie o to chodzi. Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej.

cyt."Bo gdyby ten miejscowy się rozwijał, czytał o nowych sposobach nęcenia, o prezentacji przynęty, nowych technikach... To łowiłby znacznie lepiej."

A z kąd wiesz że ja nie pisze o takich właśnie miejscowych których można porównać do rasowych myśliwych. Dysponujących sprzętem , wiedzą z danych wód , elektroniką , kasą i czasem - to są zawodnicy z najwyższej półki. I takich mam na myśli pisząc fachowcy. A nie kowale w filcach z teleskopem. To dzięki właśnie takim ludziom jeśli ich poznasz i dojdą do wniosku że tobie warto coś podpowiedzieć możesz zmienić swoje wędkarstwo o 180 stopni.

Nie wiem. Generalnie przeważnie mogę się tylko domyślać, o czym piszesz...

Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 447
  • Reputacja: 578
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #72 dnia: 19.09.2022, 12:14 »
Przypomnę tylko i wytłumaczę może dla tych co nie zrozumieli, że wątek tyczy się zachowań powielanych, często bezmyślnie przez wędkarzy, którzy kopiują pewne rozwiązania i dla zasady jest to ich zawsze jedyna i słuszna droga...

Lokalsi, z kasa, sprzętem, talentem i tacy co poznali wodę od podszewki na wylot, to temat na osobny wątek :)
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 587
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #73 dnia: 19.09.2022, 14:32 »
Jeśli ktoś powiela zachowania, które może i nie są optymalne, ale dają mu efekty wystarczające do tego, by miał przyjemność z wyjścia na ryby, to nic w tym złego. Jeśli przy tym upiera się, że są to rozwiązania bezdyskusyjnie najlepsze (także dla innych), to już insza inszość.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 782
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zacietrzewienie wędkarskie
« Odpowiedź #74 dnia: 19.09.2022, 15:06 »
Zdecydowana zgoda,sęk w tym,że tacy panowie nie lubią "ogonów" i ciągłego nawału pytań,dzięki czemu rzadko chcą się dzielić wiedzą.

Ciągły nawał pytań jest irytujący kiedy idzie się nad wodę żeby odpocząć. Wyjaśnianie ma sens do pewnego momentu. Kiedy ktoś zaczyna się wymądrzać i nie dodaje od siebie nic sensownego skupiam się na łowieniu.
Rozmawiałem wczoraj z moim znajomym znad wody z którym dzielimy się wiedzą i spostrzeżeniami. Wspomniał o ludziach którzy dają porady ale sami tam nie łowią :) Eksperci z komercji nie będą łowić z marszu w kanale. Trzeba odsiedzieć swoje, poznać wodę i wtedy można coś doradzać.