Lucek coś mi się nie klei.
Nie zarybiać
Nie chronić
Nic nie róbmy i będzie lepiej bo w wodach zostanie muł , glon , kamienie i wodorosty.
Na starość dziwaczejesz.
Sorry, ale skoro tak to rozumiesz, to po prostu nie jesteś inteligentny, chyba trzeba to napisać
Gdzie napisałem, że nie należy zarybiać lub chronić? Odniosłem się do twych śmiesznych wpisów o tym, że należy zarybiać dużym szczupakiem. To jest wg mnie idiotyzm, bo to ryba trudna do pozyskania (w hodowli), do tego zarybienia nie przynoszą efektów, jak Polska długa i szeroka. A ty, nie rozumiejący podstaw, jak choćby tego, ze materiał genetyczny musi być z okolicy a nie z innego rejonu Polski, uważasz, że to by coś zmieniło. Napisz mi gdzie jest masa szczupaka, po zmianie zarybień z narybku wiosennego na jesienny. Do tego zakładasz, ze w PZW są same tumany, które nie zauważają różnic. A tak się składa, że zaangażowanych w zarybienia jest wielu wędkarzy, i robią to z sercem, jak najlepiej, WIęc jeśli byłyby różnice w rybostanie, to by było to na porządku dziennym. A tu ryby jest coraz mniej, w całej Polsce.
ABy było śmieszniej, piszesz mIchałowi, że wcześniej w postach napisałeś o zasadach jakie powinny obowiązywać. Jako, że tego nie zauważyłem, oprócz pomysłów 'z krypty', raczyłeś wyzmażyć całkiem inną narrację, w której już główną rolę odgrywał mocny regulamin. I w ogóle wszystko jest jakby na dobrej drodze, tak? Zwłąszcza w twoim okręgu?
Gdzie masz ochronę wód w swoim okręgu, która przynosi efekty? Tak, jest SSR Żywiec, są łapani goście. Ale nie chodzi mi o medialne sukcesy, ale o potwierdzenie tego w większej ilości ryb. Tak się składa, ze sam piszesz, że z roku na rok jest coraz gorzej. Więc co jest warta taka ochrona, skor i tak jest gorzej?
A gdybyś rozumiał, to ja pisałem o limitach, okresowych zakazach połowu szczupaka, ochronie tarlisk i wyłączeniu ich z wędkowania, więc jak najbardziej chodzi mi tez o przepisy i kontrole. Ja pisze jednak konkretnie co należy zrobić, nie zaś wielkie ogólniki (jak ostry regulamin - co to niby jest?) i wszystko uzależniam od kontroli właśnie, czyli zaangażowania okręgu. Przy czym w okręgu PZW każda lepsza woda będzie pacyfikowana, wszystko co lepsze jest zrównywane z najgorszym, i nawet kontrole mogą nie pomóc , jeśli jest 'bicie w limicie'. Na Turawie nie ma rybaków od lat, możńa oglądać filmy ze wzorowo przeprowadzanych zarybień, są kontrole (jakie są take są ale są) i ryb nie ma. Jest beznadziejnie, mamy pustynię. A to łowisko specyficzne, pełne korzeni ściętych drzew, ryba ma się gdzie chronić. I co się stało? To proste, Miś otworzył furtkę tym z Katowic, i zajechali zbiornik. Presja i związane z tym kłusownictwo odrybiło zbiornik.
I to, że zajmuję się tematem latami właśnie sprawia, że pewne rzeczy widzę. I nie mam sobie nic do zarzucenia, bo uważam, że wiele zmieniłem, nawet w sprawie ostatnich wyborów wydarzyło się wiele dobrego, bo sporo kół o kilka okręgów ma nowe, wędkarskie władze. Jak chociażby okręg mazowiecki, największy z nich. Nie chce mi się jednak działać 'ku chwale ojczyzny', gdzie co chwila jakiś znawca wylewa ci wiadro pomyj na głowę, co jakiś czas ktoś ci grozi procesami a to wszystko jeszcze jest pracą absolutnie społeczną, gdzie się ładuje swoje pieniądze. NIe chce mi się robić więcej jeśli wędkarze nie chcą się wziąć do walki o swoje. I pretensje pod moim adresem są tu śmieszne, zwłaszcza, że dziś widać ile ludzi ma chociażby maty do odhaczania, ilu wypuszcza ryby stale lub częściowo. W umysłach wędkarzy nastąpiła spora zmiana i mam w tym jakiś swój skromny udział.
Zerknij jakie reformy masz w swoim okręgu. Co takiego niby u ciebie działa? Czy za składkę w przyszłym roku masz więcej możliwości? Więcej zbiorników i ryb do złowienia czy też mniej? I ty mi piszesz o czym? O tym, że należy zarybiać dużym szczupakiem? Ja piszę o walce z przyczynami problemu a nie skutkami, ty zaś reklamujesz marnowanie kasy na rzeczy które nie mają większego sensu. A już pisanie o tym, że PZW może walnąć wyższe składki aby była kasa na kolejne etaty dla PSR-u to śmiech na sali totalny. Nie dość, że spowodowałoby to bunt i odejście ludzi ze związku, nie dało wymiernych efektów o ile w ogóle jakieś by były (bo to walka ze skutkami), to jeszcze jest to niemożliwe do przeprowadzenia. A PZW jest w stanie wojny z Polskimi Wodami i instytucjami rządowymi, więc tym bardziej tego by nie zrobiło.